Przez lata USA przekonywały, że chińska technologia stanowi zagrożenie dla ich bezpieczeństwa narodowego. Nieoczekiwanie teraz taki sam argument podniosło Państwo Środka. Trudno nie odnieść wrażenia, że to odwet za blokadę handlową nałożoną na Huawei i wiele innych chińskich firm.
USA blokują Huawei już od 4 lat
Stany Zjednoczone nałożyły pierwsze sankcje na Huawei w maju 2019 roku, czyli już cztery lata temu. Amerykanie argumentowali je rzekomym faktem, że produkty chińskiego giganta stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Od początku każą sobie jednak wierzyć na słowo, bowiem ani razu nie przedstawili niezbitych dowodów na poparcie głoszonych przez siebie tez. W kolejnych miesiącach USA nakładały następne ograniczenia, które w znacznym stopniu zmniejszały możliwości produkcyjne chińskiej firmy.
To właśnie przez nie produkcja chipów Huawei stanęła – najpierw firma została odcięta od możliwości korzystania z amerykańskich technologii przy ich produkcji, a następnie całkowicie zabrano jej możliwość kupowania układów, przy produkcji których wykorzystano amerykańskie rozwiązania. Jednocześnie umożliwiono Chińczykom ich nabywanie pod warunkiem uzyskania stosownej licencji – właśnie dlatego smartfony marki mają SoC Qualcomm Snapdragon, a laptopy procesory Intela. Huawei nie czeka jednak biernie na „ułaskawienie” – w pocie czoła pracuje nad własnymi technologiami, które zastąpią te amerykańskie i efekty tego już widać.
Jednocześnie obecny prezydent Chin, Xi Jinping, aktywnie wspiera rozwój chińskiej technologii półprzewodników – od 2012 roku, czyli od początku jego prezydentury, Chiny zainwestowały ponad 100 mld dolarów w rozwój chipów. Mimo to wciąż pozostają w tyle za Stanami Zjednoczonymi i Tajwanem, którzy są liderami w tym segmencie, aczkolwiek postępy widać. Według najnowszych informacji, chińskie przedsiębiorstwo Empyrean Technology Co przygotowuje się do pracy nad zestawem narzędzi EDA dla litografii 7 nm i 5 nm, co w przyszłości umożliwi produkcję półprzewodników w takich technologiach. Można się spodziewać, że Huawei również na tym skorzysta.
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie
Chiny do tej pory przede wszystkim przyjmowały na klatę ciosy wymierzane przez Stany Zjednoczone, ale tym razem przeszły do kontrataku. Reuters doniósł bowiem, że Państwo Środka nałożyło blokadę na amerykańską firmę Micron, która uniemożliwi jej kontakty handlowe z chińskimi przedsiębiorstwami, obsługującymi kluczowe projekty infrastrukturalne. Co ciekawe, podobnie jak Amerykanie, Chińczycy tłumaczą to… troską o swoje bezpieczeństwo narodowe (choć w dość „zawoalowany” sposób).
Micron zajmuje się produkcją półprzewodników, które następnie są wykorzystywane w takich produktach, jak dyski SSD i pamięci RAM. Jego rozwiązania stosowane są też w smartfonach. Według CNN Business, blisko 10% rocznych przychodów Microna pochodzi z Chin, zatem amerykańska firma może mocno odczuć blokadę handlową. Nie wiadomo jednak, w jakim dokładnie stopniu, bowiem Amerykanom nie zabroniono handlować z wszystkimi chińskimi firmami – wydaje się, że Chińczycy nałożyli znacznie łagodniejsze sankcje na Microna niż Stany Zjednoczone na Huawei.
Mimo wszystko nie zapowiada się na to, aby napięcie na linii Chiny-USA miało zelżeć, nawet jeśli obie strony wyrażają chęć ocieplenia ich wzajemnych stosunków. Dojście do konsensusu może być trudne, w końcu pamiętamy, że niedawno amerykański stan Montana zablokował TikToka (który już go za to pozwał), a teraz Chiny nałożyły ban na Microna.