Chińskie organy państwowe od lat kontrolują i filtrują treści do jakich dostęp mają ich obywatele za pomocą internetu. Głównym zadaniem Projektu Złota Tarcza jest eliminacja wszystkich niechcianych informacji o charakterze politycznym. W kwietniu tego roku, Państwo Środka zdecydowało się na rozpoczęcie procesu blokowania znanej na całym świecie internetowej encyklopedii i to we wszystkich dostępnych wersjach językowych.
Prawdopodobną przyczyną takiego ruchu chińskiego rządu może być zbliżająca się, trzydziesta rocznica protestów na placu Tian’anmen. Choć od dążących do demokratyzacji kraju wydarzeń minęło już sporo czasu, Wielki Firewall wciąż nie pozwala mieszkańcom Chin na wyszukiwanie dostępnych na ten temat informacji.
Całkowity zakaz ma za zadanie odcięcie obywateli od niekontrolowanych przez rząd źródeł dostępnych między innymi za pomocą Wikipedii – do tej pory nie działała ona jedynie po chińsku. Wyłączenie wyszukiwania w innych językach sugeruje, że wielu z użytkowników z powodzeniem korzystało z jej obcojęzycznych wersji.
O tym jak działa blokada niektórych usług internetowych miałem okazję przekonać się sam, podczas mojej krótkiej wizyty w Chinach. Z użytku wyłączone są tutaj wszystkie usługi Google’a, nie działa także Facebook, Messenger czy WhatsApp. Rozwiązaniem jest tutaj korzystanie z sieci VPN, która pozwala na obejście blokad dostępu do większości witryn internetowych.
Wiodącym w tym kraju komunikatorem aplikacja WeChat – to za jej pomocą można bez większych problemów kontaktować się z osobami, przebywającymi na terenie Chińskiej Republiki Ludowej. Jak wynika z mojego doświadczenia, mimo niewielkich utrudnień możliwe było także wysyłanie i obieranie dostępnych z poziomu iPhone’a wiadomości iMessage.
Mieszkańcy Chin posiadają własne odpowiedniki wszystkich znanych nam portali społecznościowych oraz stron do udostępniania zdjęć czy treści wideo. Mają także szereg metod na obejście cenzury jak np. używanie innych niż niedozwolone fraz do opisywania i tagowania zakazanych w ich kraju treści.
Blokada części stron i usług z pewnością nie ułatwia podróżowania zagranicznym turystom, chcącym na własne oczy zobaczyć ten piękny i fascynujący kraj. Od teraz nie będą oni mogli skorzystać także z bazy informacji najpopularniejszej internetowej encyklopedii.
Poruszająca reklama „The Hunt” firmy Leica została ocenzurowana w Chinach
źródło: Engadget