ChatGPT Search, czyli najnowszy produkt OpenAI, wreszcie ujrzał światło dziennie. Ludzie dostali dostęp do wyszukiwarki internetowej w ramach interfejsu „chatu”. To swego rodzaju rzucenie wyzwania Google. Jak odpowie na to amerykański gigant?
OpenAI udostępniło wyszukiwarkę
Google jest niekwestionowanym liderem w zakresie wyszukiwarek internetowych. Z ich największego produktu każdego dnia korzysta setki milionów ludzi, a ich udział w rynku szacowany jest na około 92 procent, co śmiało można nazwać po prostu dominacją. OpenAI ten stan rzeczy nie do końca się podoba, więc postanowiło rzucić rękawicę Google i udostępnić, w ramach interfejsu ChatGPT, swoją wyszukiwarkę opartą o generatywne modele językowe wspierające właśnie „chat”.
Można więc powiedzieć, że ChatGPT dostał wreszcie pełnoprawny dostęp do internetu, a użytkownicy, zamiast korzystać z innych interfejsów w celu uzupełnienia wiedzy lub przeczytania prawdziwych informacji, a nie halucynacji, mogą korzystać z Chata. VentureBeat, rzecznik OpenAI, stwierdził, że: „wierzymy, że znajdowanie odpowiedzi powinno być tak naturalne, jak prowadzenie rozmowy”.
No i trudno się z nim nie zgodzić, bo na papierze wygląda to świetnie. Funkcja jest dostępna na razie jedynie dla płatnych subskrybentów, a dopiero w kolejnych miesiącach będzie dla każdego. Na poczet tego tekstu postanowiłem porównać obecnie najpopularniejszą wyszukiwarkę, Google, z ChatGPT Search.
Jest to dwóch głównych konkurentów i, jeśli ktoś ma zagrozić obecnemu gigantowi, to będzie to moim zdaniem właśnie Chat. Zadałem pytanie o „najlepszy smartfon do 2000 złotych” i otrzymałem takie odpowiedzi:
W przypadku Google poniżej tego, co widzicie na zrzucie ekranu, otrzymałem jeszcze całą listę tzw. „niebieskich linków”, czyli po prostu linków do miejsc, gdzie mogę poczytać o tym, jaki jest najlepszy smartfon do 2000 złotych lub go zakupić.
ChatGPT Search przy każdym proponowanym modelu daje przycisk przenoszący do źródła, a poniżej odpowiedzi jest również przycisk otwierający okienko ze zbiorczą listą źródeł, na podstawie których udzielił odpowiedzi. Minus? Muszę przeklikać się przez kilka stron, żeby móc kupić zaproponowany model.
ChatGPT Search na początku swojej drogi
Specjaliści, zajmujący się wyszukiwarkami internetowymi, szybko wzięli na tapet to, jak działa „search” w ChatGPT. Z analizy wyszło im, że w gruncie rzeczy jest to produkt bardzo podobny do Google. Największa różnica jest taka, że użytkownik, zamiast dostać listę linków, które mniej lub bardziej odpowiadają na zapytanie, otrzymuje przetworzoną przez generatywny model językowy odpowiedź. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że ten sposób podawania informacji naraża odbiorcę na halucynacje, które są znakiem rozpoznawczym modeli językowych.
Warto podkreślić, że najwięksi wydawcy na świecie, w tym działający w Polsce Axel Springer (ale też Associated Press czy Vox Media) podpisali umowę z OpenAI o dostarczaniu im informacji i wiadomości w zamian za pieniądze. To dość przełomowa kwestia, ponieważ w pamięci mamy spór, którzy polscy wydawcy toczą z Metą oraz Google w zakresie tantiemów wypłacanych za trenowanie modeli językowych na ich treściach.