Xiaomi od samego początku swojego istnienia rozpoczęło bardzo intensywną ekspansję na rynek urządzeń mobilnych. Jednak przez ostatnich 18 miesięcy skupiono się przede wszystkim na smartfonach z niskiej i średniej półki cenowej, „zapominając” o wypuszczeniu następców pozostałych pozycji w portfolio.
Kilka dni temu doczekał się premiery Mi Pad 2, na którego musieliśmy czekać półtora roku. Poprzednik (Mi Pad) został zaprezentowany bowiem w maju 2014 roku. Kilka miesięcy później Xiaomi pokazało światu flagowy Mi 4. Niestety, do czasu debiutu jego następcy i w tym przypadku upłynie minimum 18 miesięcy.
CEO Xiaomi uspokaja jednak, mówiąc, że Mi 5 jest czymś, na co warto poczekać. Jednocześnie nie potrafił podać choćby przybliżonej daty premiery flagowca oraz nie zdradził żadnych szczegółów na jego temat. Co ciekawe, Lei Jun przyznał, że w przyszłości zamierzają zmienić cykl wypuszczania nowych generacji smartfonów – ma to następować w krótszych odstępach czasowych.
Mam nadzieję, że Xiaomi nie pójdzie w ślady Sony i nie będzie prezentować kolejnych odsłon swoich produktów co pół roku. Chociaż ich urządzenia cieszą się coraz większym zainteresowaniem, to zbyt szybka rotacja mogłaby zniechęcić wielu klientów – w końcu większość z nich chce przynajmniej przez rok cieszyć się, że posiada „najnowszy model” i korzysta z najbardziej zaawansowanych rozwiązań.
Przy okazji Lei Jun powiedział, że marka ma aspiracje wkroczyć również na rynek amerykański i japoński. Nie jest to jednak takie proste i musi zająć trochę czasu.
Źródło: Android Beat