Sytuacja Samsunga nie wygląda tak różowo, jak by mogło się wydawać. Pomimo niezłych wyników finansowych i pozostawaniu największym producentem smartfonów na świecie koreańskie przedsiębiorstwo zdało się utknąć w miejscu. Aby stanąć na powrót do walki z coraz trudniejszą konkurencją potrzebne są zmiany. Nie ominęły one kwestii finansowych, czego dowodem są znacznie niższe zarobki trzech najważniejszych osób w firmie.
Pod uwagę wzięto wynagrodzenie za dziewięć pierwszych miesięcy 2015 roku, czyli od 1 stycznia do 30 września. Przez ten okres CEO Kwon Oh-Hyun (na zdjęciu powyżej) otrzymał łącznie 3,82 miliardów koreańskich wonów (3,25 milionów dolarów), w tym 2,23 miliardów koreańskich wonów bonusów (1,9 miliona dolarów). Dla porównania, w analogicznym okresie rok temu zarobił razem 6,25 miliardów koreańskich wonów (5,34 milionów dolarów).
CEO Yoon Boo-Keun, dyrektor pionu odpowiedzialnego za elektronikę konsumencką, za okres styczeń-wrzesień 2015 roku otrzymał wynagrodzenie równe 2,34 miliardom koreańskich wonów (2 miliony dolarów), podczas gdy w analogicznym okresie rok temu wyniosło ono 3,61 miliardów koreańskich wonów (3,08 milionów dolarów).
Natomiast CEO Shin Jong-Kyun odpowiedzialny za dział mobilny, zarobił przez pierwszych dziewięć miesięcy 2015 roku 2,28 miliardów koreańskich wonów (1,94 miliona dolarów). W tym miejscu mamy jednak ogromne zaskoczenie, gdyś w analogicznym okresie rok temu na jego konto wpłynęło łącznie 12,03 miliardów koreańskich wonów (10,2 miliona dolarów)!
Spadki, w zależności od osoby, wahają się od 30 do nawet 80 procent. Według serwisu źródłowego podstawowe wynagrodzenie względem poprzedniego roku pozostaje takie samo, lecz znacznie obniżono wszelkie bonusy. W sumie nie ma się czemu dziwić, ponieważ Samsung radzi sobie z każdym kwartałem coraz gorzej. Następne miesiące pokażą czy plan naprawczy przyniesie oczekiwane rezultaty i produkty Koreańczyków wygrają w walce z konkurentami.
Źródło: The Korea Herlad, Samsung (zdjęcie wyróżniające)