Drugi w historii firmy smartwatch Casio, o dość surowej nazwie Pro Trek WSD-F20, nie różni się zbytnio od poprzednika, zaprezentowanego rok temu. Jednak to tylko pozory, ponieważ w środku to już całkiem inna bajka. Zwłaszcza, że zarządza nim Android Wear 2.0.
Smartzegarek jest przeznaczony dla ludzi lubiących łazić, zwiedzać i podróżować. Został wyposażony w GPS o niskim poborze mocy i ma możliwość pobierania map do pamięci urządzenia, a następnie korzystania z nich offline – tam, gdzie zasięg nie sięga. W górach da się przeżyć.
W odróżnieniu od wersji sprzed roku, zegarek rzeczywiście umożliwia korzystanie z niego w trudnych warunkach. Otrzymał kilka wystających guzików różniących się wielkością, tak by podczas siłowania się z niedźwiedziem albo spływu kajakiem – w sytuacjach, gdy liczą się sekundy – łatwo było przypomnieć sobie, który jest od czego.
Oprócz opcji śledzenia pozycji, zegarek otrzymał funkcję nazwaną „Location Memory”. Za pojedynczym przyciśnięciem specjalnego przycisku, otrzymamy odczyt aktualnej lokalizacji, a podwójne przyciśnięcie go pozostawia w tym miejscu na mapie marker. Do takich oznaczonych miejsc można dodać notatkę, również przez rozpoznawanie mowy. Jest też opcja „Moment Settler”, dzięki której zaprogramujemy zegarek, żeby nie podświetlał tarczy aż do zachodu słońca, lub by podawał aktualne dane wysokościowe podczas wspinaczki po skałkach.
Są też pewne możliwości personalizacji – można zmienić tarczę zegara lub pobawić się innymi opcjami. Jak na wyczynowy zegarek przystało, Casio Pro Trek WSD-F20 jest odporny na wodę , kurz i wstrząsy. Ale tak naprawdę odporny – spełnia militarne standardy odporności MIL-STD-810.
Wiadomo, że nie jest to sprzęt dla każdego, jednak poprzedni model musiał być na tyle popularny, że Casio zdecydowało się na zaprezentowanie następcy WSD-F10. Dla tych, którzy posiadają zeszłorocznego Pro Treka, dobrą wiadomością może być to, że zostanie on zaktualizowany do Androida Wear 2.0 jeszcze tej wiosny.
źródło: Endgadget
