Bugatti ponownie przesuwa granice w świecie motoryzacji. Nowy model nazwany Tourbillon to hybryda, która zachwyca nie tylko wyglądem, ale przede wszystkim niesamowitymi osiągami, dzięki połączeniu silnika spalinowego V16 z trzema silnikami elektrycznymi. To nie tylko piekielnie szybkie, ale także mocno zaawansowane technologicznie superauto.
Osiągi Bugatti, które rzucają na kolana
Marka Bugatti od wprowadzenia na rynek Veyrona, a następnie Chirona stała się niemal synonimem superszybkich sportowych samochodów. Najnowszy model, czyli Tourbillon to również prawdziwa bestia na drodze. Jego hybrydowy napęd generuje łącznie aż 1800 KM, co pozwala osiągnąć prędkość 100 km/h w zaledwie 2 sekundy.
Jak podkreśla producent, dzięki zaawansowanej aerodynamice i innowacyjnemu podejściu do projektowania, prędkość maksymalna tego samochodu wynosi 445 km/h. Co więcej, nowe Bugatti może osiągnąć 200 km/h w niecałe 5 sekund, a 300 km/h w mniej niż 10 sekund.
W przypadku Tourbillona, inżynierowie postawili na połączenie sprawdzonej mocy silnika spalinowego z nowoczesnymi hybrydowymi jednostkami napędowymi. Silnik V16 o pojemności 8.3 litra oraz trzy silniki elektryczne dostarcza naprawdę sporo mocy. Dwa silniki elektryczne są zintegrowane z przednią osią, a trzeci został zamontowany na tylnej osi.
Producent zrezygnował z turbosprężarek, właśnie na rzecz hybrydowych rozwiązań, które dodatkowo mają przyczynić się do uzyskania dużo wyższego niż u poprzednika momentu obrotowego i „niesamowitego dźwięku wolnossącego silnika V16”.
Wyposażenie? Oczywiście, że na bogato!
Wnętrze Bugatti Tourbillon to w zasadzie małe dzieło sztuki. Producent przyzwyczaił już nas do tego, że nie tylko silniki, ale także wyposażenie jego samochodów jest na najwyższym poziomie. Projektanci zadbali jednak o utrzymanie analogowego charakteru niektórych elementów. Przykładem są tutaj zegary znajdujące się za kierownicą. Nie są to elektroniczne, ale analogowe wskaźniki wykonane z materiałów takich jak szafir, tytan i szkło kryształowe.
Najnowszy samochód Bugatti został wyposażony także w zaawansowane systemy nawigacyjne oraz multimedialne, chociaż na pierwszy ruch oka są one niewidoczne. Ekran dotykowy jest dyskretnie ukryty, aby „nie zaburzać klasycznego wyglądu wnętrza”, a jednocześnie oferuje dostęp do wszystkich funkcji pojazdu, w tym zaawansowanych ustawień trybów jazdy oraz monitorowania parametrów hybrydowego napędu.
Inżynierowie Bugatti zadbali również o ekologiczne aspekty samochodu. Tourbillon może przejechać ponad 60 km korzystając wyłącznie z napędu elektrycznego, dzięki czemu jest bardziej przyjazny dla środowiska niż jego poprzednicy. Hybrydowy system napędowy pozwala na optymalizację zużycia paliwa, co jest istotnym krokiem w kierunku bardziej zrównoważonej motoryzacji.
Jak podaje Bugatii, produkcja tego niezwykłego pojazdu rozpocznie się w 2026 roku, a Bugatti planuje wypuścić na rynek jedynie 250 egzemplarzy. Po takiej zapowiedzi można spodziewać się równie szalenie wysokiej ceny pojazdu. Każdy, kto tak myśli oczywiście się nie myli. Według doniesień każdy z 250 supersamochodów będzie kosztować 3,8 mln euro, czyli około 15 mln złotych. Jacyś zainteresowani?