Czy mocarny SUV, przy którym grzebali inżynierowie z BMW M GmbH, może być dobrym samochodem na co dzień? Zapraszam do testu technologii w BMW X4 M Competition.
Co powinien oferować nowoczesny SUV?
Wielu kierowców od SUV-a wymaga praktyczności, sporej przestrzeni w środku, dużego bagażnika, podwyższonego zawieszania czy komfortu. Dodatkowo, jeśli na masce znajduje się logo marki uważanej za premium, powinien on zapewniać dobre materiały i wysoką jakość wykonania.
Wymieniliśmy podstawowe cechy dobrego SUV-a, ale w nowych autach, które obecnie znajdziemy w salonach, to wciąż za mało, aby przyciągnąć klienta. Szczególnie, jeśli ten klient posiada grubszy portfel. Współczesny SUV musi bowiem jeszcze oferować dopracowany i intuicyjny system multimedialny, a także bogaty zestaw systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. Uważam, że dopiero wówczas może stać się on świetną propozycją samochodu na co dzień.
W nowych, bardziej cywilnych BMW, jak najbardziej znajdziemy sporo nowoczesnych rozwiązań – np. BMW X5. Co jednak z modelem, który został stworzony przede wszystkim, aby zapewnić topowe osiągi i radość z jazdy? Czy kierowca nadal potrzebuje tej całej technologii i elektroniki? Odpowiedzi na to pytanie postanowiłem poszukać w BMW X4 M Competition.
Jedno jest pewne – osiągi są imponujące
Zanim przejdziemy do testu oprogramowania i systemów wsparcia, skupmy się na tym, co fani motoryzacji lubią najbardziej, czyli osiągach. Nie, nie będzie tutaj długiego opisu wrażeń z jazdy czy dokładnych pomiarów. Nie jest to tematyka, którą zamierzam zajmować się na Tabletowo.pl – w końcu przyglądam się samochodom pod kątem komputeryzacji. Mimo tego, BMW X4 M, zwłaszcza z pakietem Competition, jak najbardziej zasługuje na podanie kilku danych.
Sercem jest 6-cylindrowy, turbodałowany silnik i, jak przystało na BMW, mamy do czynienia z jednostką rzędową. W podstawie 3-litrowa benzyna generuje 480 KM, ale z opcjonalnym pakietem Competition moc wzrasta do 510 KM. Wówczas, według danych producenta, ten 2-tonowy SUV, osiąga pierwszą setkę w 4,1 sekundy. Trzeba przyznać, że wynik imponujący. Co więcej, testy przyspieszenia pokazują, że topowa odmiana X4 potrafi rozpędzić się do 100 km/h w jeszcze krótszym czasie niż deklaruje BMW – 3,8 sekundy. Wow!
Moc przenoszona jest na wszystkie cztery koła za pomocą napędu xDrive. Dzięki czemu, nawet podczas bardziej dynamicznej jazdy, nie musimy ciągle walczyć o przyczepność. Dodatkowo, xDrive umożliwia korzystanie z tego sportowego samochodu w gorszych warunkach atmosferycznych, a nawet zimą. Niestety, nie jest idealnie – zawieszenie jest po prostu zbyt twarde. Tak, wiem, że to M-ka, ale z drugiej strony to wciąż SUV, od którego wymagamy lepszego reagowania na nierówności i dziury. W trybie sportowym niech X4 M będzie twarde, ale po ustawieniu trybu komfortowego/podstawowego nie chciałbym jednak aż tak dokładnie czuć nawierzchni, po której jadę.
BMW iDrive, czyli pokrętło i gesty w powietrzu
Dla mnie jedną z głównych zalet nowych modeli BMW jest zastosowany system infotainment. Bawarczycy, w przeciwieństwie do wielu innych producentów, nie zdecydowali się przejść wyłącznie na dotykowe wyświetlacze. Na tunelu środkowym wciąż znajduje się pokrętło i zestaw fizycznych przycisków. Nie musi więc sięgać do ekranu – po położeniu ręki na podłokietniku całe centrum sterowania mamy tuż pod dłonią.
Do wydawania prostych poleceń można wykorzystać gesty wykonywane w powietrzu. Przykładowo, ruch palcem pozwala zmienić poziom głośności, a przesunięcie w lewo lub prawo całą dłonią służy do zmiany obrazu z kamer podczas parkowania. Dodatkowo, dostępny jest poziomy gest victorii. Do niego można przypisać jedno z kilku poleceń – zmiana stacji radiowej, przejście do następnej piosenki, wyłączenie centralnego ekranu lub aktywację obsługi głosowej.
Gesty działają poprawnie, ale do ideału trochę brakuje. Zdarzają się sytuacje, że dany ruch ręką nie zostanie wykryty. Musimy go wówczas powtórzyć. Nie są to częste przypadki, aczkolwiek mogą zniechęcać do tej metody sterowania. Dodam, że gesty zostały usprawnione w modelach BMW z iDrive 7.0 – czujniki zbierają ruchy dłoni z większej przestrzeni i robią to sprawniej.
W BMW X4 nie mamy najnowszego wcielania systemu iDrive, co ma swoje zalety i wady. Z jednej strony, względem chociażby X5, otrzymujemy mniej rozbudowy zestaw cyfrowych zegarów (np. brak opcji wyświetlania pełnej nawigacji), mniej funkcji oraz gorsze wykrywanie gestów w powietrzu. Z drugiej jednak strony, w starszej wersji wskazania zegarów są bardziej czytelne (nie potrafię się przyzwyczaić do rozwiązania z iDrive 7.0), a sam system jest prostszy i po prostu bardziej intuicyjny.
Główny ekran składa się z aktywnych kafelków, które zapewniają dostęp do najważniejszych opcji – nawigacja, telefon, informacje o jeździe, ustawienia pojazdu czy funkcje BMW ConnectedDrive. Poszczególne elementy są odpowiednio duże, a cały interfejs wyświetla tylko najważniejsze dane, więc system nie wymaga od kierowcy poświęcenia dużej uwagi, co pozytywnie przekłada się na bezpieczeństwo.
Bawarski SUV, jak przystało na nowoczesny samochód, może być ciągle podłączony do internetu. Zapewnia to zestaw dodatkowych funkcji, jak chociażby prognozę pogody, informacje o najciekawszych miejscach w okolicy (Wikipedia), najświeższe newsy z Polski i ze świata, a także możliwość zdalnego dostępu z poziomu smartfona. Po zainstalowaniu mobilnej aplikacji BMW możemy m.in. sprawdzić lokalizację pojazdu, stan baku oraz czy zamknęliśmy wszystkie drzwi i okna. Jeśli okazałoby się, że samochód jest otwarty, to dostępna jest funkcja zdalnego zablokowania zamka.
Nawigację należy zaliczyć do zalet BMW. Otrzymujemy aktualną siatkę dróg, rozbudowaną bazę punktów POI, a także poprawnie działający algorytm wyznaczania nowej trasy. Łączność z internetem zapewnia również informacje o korkach na drodze. Dane o utrudnieniach nie są nanoszone równie sprawnie jak w Mapach Google, ale jak najbardziej mogą pozwolić na ominięcie korka.
Przyznam, że nie miałem potrzeby sięgania po Mapy Google lub inną nawigację na smartfonie. Tym bardziej, że ta wbudowana jest świetnie zintegrowana z X4. Co prawda, między zegarami nie ma opcji wyświetlenia pełnej mapy, ale szczegółowe informacje pojawiają się na ekranie Head-Up na przedniej szybie. BMW nie ogranicza się wyłącznie do prostych strzałek – na szybie, gdy zbliżamy się do skrzyżowania lub drogi, w którą powinniśmy skręcić, zobaczymy urywek mapy oraz odległość do wykonania manewru.
Oczywiście nie zabrakło opcji połączenia ze smartfonem. Interesująco rozwiązano odtwarzanie muzyki, gdy korzystamy ze Spotify. W podstawowym odtwarzaczu BMW nie mamy dostępu do biblioteki i utworzonych playlist, możemy tylko przełączać się między utworami. Co ciekawe, wszystko to dostępne jest w przypadku Apple Music. Natomiast, gdy preferujemy Spotify, warto sięgnąć po dedykowaną aplikację zainstalowaną w BMW. To właśnie ona pozwala na przeglądanie całej biblioteki zapisanej w Spotify. Nie musimy więc używać Apple CarPlay, aby chociażby wybrać konkretną playlistę za pomocą pokrętła iDrive.
Skoro już wspomniałem o Apple CarPlay, to warto dodać, że konkurencyjny Android Auto nie jest obsługiwany. Możemy korzystać tylko z oprogramowania dla kierowców stworzonego przez Apple. Główni rywale BMW wypadają pod tym względem lepiej – Android Auto i Apple CarPlay mamy w Audi, Mercedesie czy Volvo.
M1 i M2 – dwa czerwone przyciski
Po czym łatwo poznać, że mamy do czynienia z nową M-ką? Oczywiście po licznych znaczkach, ale również po dwóch dodatkowych przyciskach, umieszczonych na kierownicy. Pierwszy oznaczony jest jako M1, drugi to odpowiednio M2. Nie sposób ich nie zauważyć – mają czerwony kolor i po prostu wyróżniają się na tle pozostałych elementów.
Przyciski służą do zapisania ustawień pojazdu. W BMW X4 M nie ma po prostu kilku trybów pracy – Comfort, Sport czy Eco, których wybór wpływa na całą charakterystykę samochodu. Każdą opcję należy ustawiać oddzielnie i właśnie tutaj przydają się czerwone M1 i M2. Jeden może aktywować zestaw ustawień do jazdy na co dzień, a drugi może być przeznaczony na tor.
Samych opcji do wyboru jest całkiem sporo. Kierowca może zdecydować o pracy DSC, napędu M xDrive, silnika, zawieszenia i układu kierowniczego. Do tego dochodzą trzy różne tryby pracy skrzyni biegów.
Systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy
Owszem, mamy do czynienia ze sportowym SUV-em o świetnych osiągach, ale nie oznacza to, że na pokładzie nie znalazł się zestaw rozwiązań, które w założeniach mają pozytywnie wpływać na komfort i bezpieczeństwo podróży.
BMW X4M może zostać wyposażone w aktywny tempomat, który utrzymuje ustawioną prędkość, a także bezpieczną odległość od poprzedzających pojazdów. Działa on do 210 km/h – podobno, bowiem nie miałem okazji tego przetestować, w Polsce maksymalnie pojedziemy 140 km/h. Jeśli chodzi o polskie autostrady, a także poruszanie się w mieście, to tempomat sprawdza się bardzo dobrze. Muszę jednak dodać, że po ustawieniu jak najpóźniejszej reakcji, miałem momentami wrażenie, że system zbyt późno rozpoczyna hamowanie. Oczywiście odległość od innego samochodu była jeszcze dość spora, ale nie potrafię aż tak bardzo zaufać elektronice, aby dłużej czekać na decyzję podejmowaną przez komputer.
Kolejnym przydatnym rozwiązaniem jest system wykrywania pasów na jezdni. Nie tylko ostrzega o ich przekroczeniu (delikatne wibracje kierownicy), ale również stara się wspomóc kierowcę w utrzymaniu się na środku pasa. Przy wyraźnych liniach nie ma on żadnego problemu z rozpoznaniem linii, ale gorzej robi się wraz ze spadkiem widoczności pasów. W związku z tym, system należy traktować tylko jako dodatek, a nie funkcję, która zawsze pomoże nam w utrzymaniu się między liniami. Tym bardziej, że dróg o niskiej jakości w naszym kraju nie brakuje, a i nie na wszystkich są namalowane pasy.
Podczas parkowania docenimy system kamer 360 stopni. Obraz zbierany jest z czterech kamer – jedna z przodu w okolicach nerek, druga z tyłu i po jednej w bocznych lusterkach. Obraz jest naprawdę wyraźny. Można również skorzystać z widoku 3D – wirtualny model BMW nakładany jest na obraz z kamerek. Byłoby idealnie, gdyby nie jeden fakt – tylna kamerka nie jest w żaden sposób chroniona przed zabrudzeniem, a w deszczowe dni dość szybko pokrywa się błotem.
Podczas wyjazdu z miejsca parkingowego tyłem przydaje się opcja ostrzegania przed ruchem poprzecznym. Na ekranie kamerki cofania pojawiają się czerwone punkty, gdy z lewej lub prawej strony nadjeżdża inny pojazd. Tak, BMW X4 M potrafi też samo zaparkować, aczkolwiek cały proces trwa trochę dłużej niż w wykonaniu kierowcy.
Na koniec postanowiłem jeszcze wspomnieć o systemie ostrzegającym przed kolizją. Jeśli kierowca nie reaguje na wizualne i dźwiękowe komunikaty, że zbliża się do innego pojazdu lub pieszego ze zbyt dużą prędkością, to komputer może podjąć decyzję o interwencji. W sytuacji krytycznej, może zostać aktywowane hamowanie awaryjne z pełną siłą. Czy to działa? Ze względów bezpieczeństwa nie zamierzałem tego testować, ale mam nadzieję, że BMW faktycznie potrafi pomóc w unikaniu lub zmniejszaniu skutków uderzenia.
Czy BMW X4 M Competition może być dobrym samochodem na co dzień?
Czas odpowiedzieć na pytanie postawione na samym początku testu. Jeśli zaakceptujemy naprawdę twarde zawieszenie i wysokie spalanie (łatwo o wynik 15l/100 km), to tak. Co więcej, ten mocarny SUV może nawet stać się samochodem rodzinnym. Duży udział w tym będzie miała elektronika, oprogramowanie i systemy bezpieczeństwa.
Mimo iż BMW X4 M jest samochodem nastawionym na osiągi, to na pokładzie mamy wszystko, co powinno znaleźć się w nowoczesnym, zwykłym SUV-ie. Użytkownik do dyspozycji otrzymuje bardzo dobry system infotainment iDrive, wygodną metodę sterowania oprogramowaniem, dopracowaną nawigację, kamery 360 stopni, Apple CarPlay, a także bogaty zestaw systemów wsparcia. Tak, to jak najbardziej skomputeryzowany samochód.
Za sporą część zdjęć BMW X4 M Competition podziękowania dla GRI CARS.
Polecamy również: