Nowe samochody, skomputeryzowane do granic możliwości, coraz bardziej przypominają smartfony. Przykładowo BMW niektóre funkcje oferuje w ramach subskrypcji, co można porównać do Spotify Premium czy chociażby wykupienia dodatkowej przestrzeni na Dysku Google.
Grzanie foteli tylko w zimę? To jest już możliwe
Od wielu lat producenci samochodów oferują opcjonalne wyposażone w formie jednorazowej opłaty, która zapewnia dostęp do określonych funkcji i dodatków na stałe. Mógł korzystać z nich zarówno pierwszy właściciel, jak i wszyscy kolejni użytkownicy pojazdu.
Wspomniana przed chwilą metoda sprzedawania dodatków wciąż jest tą najpopularniejszą, ale coraz większą rolę zaczyna odgrywać model oparty na subskrypcji. Użytkownik, zamiast płacić z góry za określone wyposażenie, może je wypożyczyć – na miesiąc, rok lub dłużej. Oznacza to, że konkretne wyposażenie jest już na pokładzie, ale jest zablokowane po stronie oprogramowania.
Warto mieć na uwadze, że obecnie model subskrypcyjny nie dotyczy już tylko fabrycznej nawigacji czy innych usług ściśle powiązanych z systemem infotainment lub obsługą klienta. W ten sposób oferowane są także elementy, takie jak bardziej rozbudowana tylna oś skrętna (np. Mercedes) czy lepsze światła (np. Audi).
BMW na tym polu nie zamierza odstawać od konkurencji z Niemiec. Okazuje się, że właściciele bawarskich samochodów w Korei Południowej mogą wykupić subskrypcję na funkcję grzania foteli. Tak, dobrze czytacie – grzanie foteli może być już fabrycznie dostępne w BMW, ale w celu odblokowania należy przejść do sklepu ConnectedDrive i wykupić odpowiednią usługę.
Klienci mają do wyboru trzy różne opcje – miesięczny dostęp (18 dolarów), roczny dostęp (176 dolarów) lub plan trzyletni (283 dolarów). Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby wykupić grzanie foteli na chłodniejszy okres, a później zrezygnować z tej „usługi”. Co więcej, klientom przysługuje miesięczny okres próby – skojarzenia ze Spotify jak najbardziej na miejscu.
Warto dodać, że sklep BMW ConnectedDrive umożliwia również wykupienie grzania kierownicy (10 dolarów miesięcznie), sztucznych dźwięków silnika (138 dolarów za stały dostęp) czy chociażby obsługi bezprzewodowego Apple CarPlay (305 dolarów za stały dostęp).
W Polsce wciąż grzanie foteli czy kierownicy wybieramy przy konfiguracji samochodu, płacąc za stały dostęp z góry. Wysoce prawdopodobne, że jednak niebawem subskrypcje zawitają również nad Wisłę. Oczywiście będą one dostępne zarówno w BMW, jak i autach wielu innych marek.
Volkswagen także planuje wdrożyć abonament na niektóre funkcje
Dirk Hilgenberg, dyrektor generalny Cariad, firmy opracowującej software dla Volkswagena, widzi spory potencjał w nowym modelu biznesowym – subskrypcji oraz funkcji na żądanie. Twierdzi on, że w ten sposób będzie można oferować funkcje autonomicznej jazdy.
Hilgenberg nie celuje tutaj jednak w już stosowane systemy, takie jak aktywny tempomat czy asystenta utrzymania pasa ruchu. Według niego abonament mógłby dotyczyć autonomicznej jazdy 4. poziomu, a więc systemu, który umożliwi puszczenie kierowcy i zajęcie się chociażby oglądaniem filmu na Netfliksie.
Co więcej, to sztuczna inteligencja miałaby podpowiadać kierowcy, że może teraz zapłacić za tryb jazdy autonomicznej – np. po wjechaniu na autostradę. Opłata mogłaby być dostępna w dwóch opcjach – miesięcznej subskrypcji lub zapłacenia za przejechany dystans (np. jazda autonomiczna przez 100 km).
Obecnie mamy do czynienia tylko z rozważaniami Hilgenberga, aczkolwiek jest to całkiem realistyczny scenariusz. Niewykluczone, że Volkswagen w ciągu najbliższych lat wprowadzi właśnie taki model biznesowy.