Uważam, że nowoczesny samochód, szczególnie ten pochodzący z segmentu premium, powinien zapewniać wysoką jakość wykonania, dopracowany układ kierowniczy, oszczędny i dynamiczny silnik, a także szereg najnowszych rozwiązań. Na liście tych nowoczesnych technologii znajduje się system infotainment.
Powiem więcej, możliwości i jakość oferowana przez oprogramowanie jest dla mnie równie ważna, jak pozostałe cechy samochodu, w tym te dotyczące wrażeń z jazdy. Dobry system infotainment naprawdę odczuwalnie wpływa na komfort podróżowania i korzystania z samochodu. W końcu to on odpowiada za dostarczenie nawigacji, sterowanie systemem audio, funkcjami samochodu, a także za współpracę ze smartfonem.
Polubiłem poprzednią wersję systemu operacyjnego BMW
Jeździłem już naprawdę wieloma nowymi Bawarkami. Miałem styczność z serią 3 (F30), serią 5 (G30), serią 7 (G11) czy dwukrotnie z aktualnym wydaniem X3. To naprawdę dobre samochody, zarówno pod względem wykonania, jak i tej słynnej radości z jazdy. Dla mnie mają one jeszcze jedną dużą zaletę – system operacyjny iDrive.
Na pokładzie wymienionych BMW znajduje się iDrive w wydaniu oznaczonym cyfrą 6. Podoba mi się jego intuicyjność, sprawność działania, a nawet sam wygląd. Ponadto, zapewnia on sterowanie dostosowane do kierowcy. Nie musimy sięgać do dotykowego wyświetlacza – po iDirve poruszamy się za pomocą fizycznego pokrętła znajdującego się na tunelu środkowym.
Pokrętło systemu iDirive to prawdziwe arcydzieło. Obraca się, a także przechyla i wciska. Dodatkowo, wykrywa gesty wykonywane na górnej dotykowej powierzchni. Jak najbardziej przydatnym uzupełnieniem możliwości pokrętła są przyciski. Pozwalają one na szybki dostęp do najważniejszych funkcji BMW, jak nawigacja, media czy ustawienia pojazdu.
Nie twierdzę, że iDrive 6 jest produktem idealnym i najlepszym na rynku. Jednakże, niewiele mu do tego brakuje. Oprogramowanie BMW znajduje się w czołówce i może stanowić wzór dla wielu innych producentów samochodów.
Czas na zmiany. Oto BMW iDrive 7.0
Mój ulubiony iDrive 6 doczekał się niedawno dużej aktualizacji. BMW wprowadziło wiele zmian, które mają na celu unowocześnienie i zwiększenie możliwości systemu. Ma on również lepiej wykorzystywać ekrany montowane w samochodach. iDrive 7.0 dostępny jest już w serii 3 (G20), serii 8, nowej generacji Z4, a także w najnowszym X5.
Przyznam, że obawiałem się, że iDrive 7.0 stracił wiele zalet poprzednika. Pierwsze zdjęcia, które przedstawiały nowe wydanie systemu operacyjnego BMW, sugerowały bowiem, że całość stała się bardziej skomplikowana. Co więcej, bawarski producent na materiałach wideo często pokazywał obsługę z użyciem dotykowego wyświetlacza. Czyżby pokrętło, mimo iż wciąż obecne, nagle straciło na znaczeniu? Miałem nadzieję, że jednak nie.
Nie musiałem długo czekać na możliwość dokładniejszego przyjrzenia się nowemu wydaniu iDrive’a. Miałem już krótką przyjemność jeździć X5, a także pokonałem łącznie blisko 2 tys. kilometrów serią 3 i serią 8. Pozwoliło mi to na sprawdzenie, czy faktycznie iDrive zmienił się na gorsze czy jednak zmiany poszły w dobrym kierunku. Zapraszam do testu BMW iDrive 7.0.
Nowy, znacząco przebudowany zestaw wskaźników
Duże zmiany widać już po zajęciu fotela kierowcy. W iDrive 7.0 wprowadzone zostały nowe wskaźniki. BMW już wcześniej stosowało ekrany zamiast analogowych wskazówek (np. seria 5 G30), ale całość miała na celu imitować bardziej klasyczne zegary. Natomiast w nowym wydaniu wprowadzono bardziej futurystyczne wskazania prędkości i obrotów, a także zwiększono zakres informacji wyświetlanych przed oczami kierowcy.
Nowe zegary faktycznie dostarczają więcej danych, ale robią to w mniej czytelny sposób. Nie udało mi się przekonać również do wzornictwa interfejsu, który wygląda mniej atrakcyjnie niż poprzednie cyfrowe wskazówki, nie wspominając już o analogowych zegarach stosowanych w starszych BMW.
Mimo mojej niechęci do nowych zegarów, muszę przyznać, że mają one kilka zalet. Po pierwsze, możliwe jest ustawienie podglądu nawigacji. Dzięki temu, że ekran jest spory, to mapa może zajmować dość duży obszar. Ekran nawigacji nie jest ograniczony do prostych strzałek – wygląda podobnie do tego na centralnym wyświetlaczu. Pozwala to na „odciążenie” głównego ekranu, na którym zamiast nawigacji możemy przykładowo mieć ciągły podgląd odtwarzacza muzyki.
Kolejną zaletą wirtualnych zegarów są większe możliwości personalizacji. Możemy zdecydować, czy na środku ma być wyświetlana mapa nawigacji czy tylko podgląd najbliższych skrętów na wyznaczonej trasie lub po prostu możemy wyłączyć nawigację, pozostawiając pusty obszar. Konfigurowalna jest także przestrzeń w środku obrotomierza. Za pomocą przycisku na manetce, przełączamy się pomiędzy różnymi informacjami, takimi jak wskazania zużycia paliwa, podgląd przeciążeń, aktualnego użycia koni mechanicznych i momentu obrotowego czy bieżącego utworu/stacji radiowej.
Na wyświetlaczu za kierownicą pojawiają się również informacje o obowiązujących znakach zakazu (BMW pobiera dane z nawigacji i rozpoznaje znaki z użyciem kamerki), trybie pracy aktywnego asystenta prędkości oraz funkcji rozpoznawania pasów na jezdni.
Ponadto, wskaźniki zmieniają się zależnie od ustawionego trybu jazdy – sportowy, komfortowy lub ekologiczny. W przypadku tego ostatniego, zamiast obrotomierza pojawia się aktualne zużycie paliwa, mające zachęcić do bardziej oszczędnej jazdy.
Centralny wyświetlacz i nowe możliwości dzięki widżetom
Na głównym wyświetlaczu, który umieszczony jest na środku deski rozdzielczej, kierowca może ustawić do kilku stron składających się z widżetów. Przełączanie się pomiędzy poszczególnymi stronami wygląda podobne jak chociażby w smartfonach – wystarczy gest przesunięcia w prawo lub w lewo. Oczywiście można również nawigować za pomocą pokrętła.
Każda strona składa się z 2-4 widżetów wybranych przez użytkownika. Widżety, które mi kojarzą się z kafelkami stosowanymi w Windows Phone, mogą mieć jeden z dwóch rozmiarów. Pierwszy, ten większy, zajmuje dwa sloty na wyświetlaczu, drugi to tylko jeden slot. Rozmiar wpływa nie tylko na maksymalną liczbę kafelków do ustawienia na jednej stronie, ale również na liczbę wyświetlanych informacji. Niektóre większe widżety mogą bowiem dostarczyć więcej danych.
Widżety są na bieżąco odświeżane, dzięki czemu, mogą wyświetlać m.in. nawigację, średnie spalanie paliwa, aktualnie odtwarzany utwór, pogodę, sytuację na drodzę (np. informacje o wypadkach przed nami) czy wskaźniki sportowe.
BMW iDrive 7.0 potrafi wykorzystać duży centralny wyświetlacz. Nie musimy przełączać się pomiędzy różnymi „aplikacjami”, jak nawigacja, muzyka czy wskazania jazdy, aby uzyskać dostęp do ważnych informacji. Teraz wystarczą aktywne kafelki, które możemy dowolnie rozmieszczać na stronach. Ma to jednak jedną wadę – podobnie jak w nowych cyfrowych zegarach, kierowca może poczuć przeładowanie informacjami. Na szczęście, w tym przypadku niepożądany efekt z czasem znika.
Początkowo, przy 3-4 kafelkach, miałem mały problem ze sprawnym odczytaniem interesujących mnie danych. Jednakże po spędzeniu kilku dni z BMW, doceniłem nowe rozwiązanie. Zauważyłem, że po wyrobieniu nawyku patrzenia tylko na konkretny widżet, można bez potrzeby dotykania jakiekolwiek przycisku czy dotykowego wyświetlacza, zyskać dostęp do kilku różnych wskazań. Przykładowo, na jednej stronie miałem nawigację, odtwarzacz muzyki, a także z ciekawości ciągły podgląd wskaźników sportowych.
Owszem, jak już wspomniałem, centralny ekran jest przeładowanymi informacjami, aczkolwiek można się do tego przyzwyczaić, a z czasem zauważamy zalety pomysłu BMW. Teraz bowiem do „przełączania się” pomiędzy różnymi danymi, można użyć tylko wzroku – wystarczy spojrzeć na konkretny widżet, zamiast przyciskiem zmieniać cały ekran na nawigację czy odtwarzacz muzyki.
Wyświetlacz Head-Up jest tak rozbudowany, że mógłby zastąpić nowe wirtualne zegary
Spore wrażenie w BMW serii 3 i 8, a także w każdym najnowszym modelu z iDrive 7.0, robi naprawdę duży wyświetlacz Head-Up. Korzystając z niego można odnieść wrażenie, jakby nad maską unosił się 15-calowy, przezroczysty ekran.
Duża powierzchnia sprawia, że jest on wykorzystywany nie tylko do wskazań prędkości czy obowiązujących znaków, ale również do nawigacji czy sterowania odtwarzaczem muzyki. Na szybie widzimy zarówno proste strzałki informujące o kierunku jazdy, jak i także całą siatkę dróg, gdy zbliżamy się do skrzyżowania lub drogi, w którą powinniśmy skręcić. Z kolei podczas sterowania radiem lub odtwarzaczem muzyki, wyświetlacz Head-Up może pokazywać listę dostępnych stacji lub aktualnie odtwarzany utwór.
Wyświetlacz Head-Up dubluje sporą część funkcji dostępnych na nowych wirtualnych zegarach. W związku z tym, uważam, że BMW jak najbardziej mogło pozostawić bardziej klasyczne zegary, stosując wyłącznie duży Head-Up. Tym bardziej, że informacje wyświetlane na szybie to jedno z lepszych rozwiązań – nie musimy w ogóle oderwać wzroku od drogi, Head-Up nie przeszkadza podczas podróżowania, a wskazania są naprawdę dokładne i czytelne.
Fizyczne pokrętło nie zniknęło – brawo BMW!
Miałem obawy dotyczące nawigowania po nowym wydaniu iDrive’a. W końcu w wielu materiałach udostępnionych przez BMW, kierowca najczęściej sięgał do dotykowego wyświetlacza, aby wybrać jedną z interesujących go funkcji. Czyżby więc świetne fizyczne pokrętło straciło na znaczeniu?
Na szczęście, bawarski producent postanowił nie gonić za modą na stosowanie tylko dotykowych wyświetlaczy. Owszem, takie są już dostępne w nowych modelach, aczkolwiek wciąż możemy wygodnie poruszać się za pomocą pokrętła. Nie musimy sięgać i macać ekranu – siedzimy wygodnie w fotelu, rękę opieramy na środkowym tunelu i tuż pod dłonią mamy dostęp do wszystkich funkcji.
Pokrętło w iDrive 7.0, podobnie jak w poprzednim wydaniu systemu BMW, obraca się, przechyla, a także wciska. Dzięki temu możliwe jest wykonywanie pewnych gestów, które odczuwalnie usprawniają sterowanie oprogramowaniem. Przykładowo, nie musimy szukać przycisku wstecz, aby cofnąć się do poprzedniego ekranu – wystarczy przechylić pokrętło w lewą stronę. Górna powierzchnia pokrętła jest dotykowa i służy do wprowadzania znaków, np. podczas wpisywania adresu w nawigacji. System BMW całkiem sprawnie odczytuje wpisane litery i cyfry, nawet jeśli rysujemy je niedbale i szybko.
Wokół pokrętła umieszczony jest zestaw przycisków, które zapewniają szybki dostęp do najważniejszych funkcji iDrive’a. Sterować możemy również z poziomu kierownicy, aczkolwiek tylko głośnością i odtwarzaczem muzyki. Spodobało mi się również, że klimatyzacja wciąż jest oparta o przyciski. W BMW, w przeciwieństwie do wielu innych nowych samochodów, nie musimy sięgać do dotykowego ekranu, aby dobić się do ustawień klimatyzacji.
Gesty w powietrzu doczekały się małego usprawnienia
Mamy pokrętło, mamy przyciski, mamy proste sterowanie z poziomu kierownicy, mamy dotykowy wyświetlacz. Trzeba przyznać, że to naprawdę sporo opcji sterowania, ale to wciąż nie koniec. W nowych BMW mamy jeszcze gesty wykonywane w powietrzu. Nie jest to zupełna nowość w bawarskich autach. iDrive 7.0 wyłącznie rozwija funkcję, która zadebiutowała w serii 7 (G11/G12) sprzedawanej od 2015 roku.
Mam wrażenie, że teraz gesty odczytywane są dokładniej, a powierzchnia, z której system zbiera ruchy ręki, została zwiększona. Dodatkowo pojawił się jeden dodatkowy gest – wskazanie kciukiem w prawo lub lewo. Za pomocą ruchów dłoni możemy sterować głośnością, zmieniać utwory, aktywować sterowanie głosowe lub widok Night Vision, zobaczyć listę ostatnich połączeń czy nieodebranych powiadomień.
Gesty nie są rozwiązaniem, które skutecznie zastępuje inne metody sterowania. Wolę sięgnąć do pokrętła czy przycisków. Jednakże, wyglądają efektownie i w wybranych scenariuszach mogą się sprawdzić. Warto dodać, że cała technologia sterowania gestami w BMW to działo polskiej firmy z Krakowa.
BMW iDrive 7.0 – zmiany na dobre?
Nowa generacja systemu operacyjnego BMW jest znacznie bardziej rozbudowana, zapewnia więcej opcji konfiguracji i potrafi sprawniej dostarczyć większą dawkę danych. Jednakże, otrzymując kolejne funkcje, całość stała się mniej intuicyjna. Po zajęciu miejsca kierowcy w serii 3 (F30) czy serii 5 (G30), prawie od razu oswajałem się z obsługą oprogramowania. Z kolei w najnowszych modelach musiałem spędzić sporo więcej czasu, aby sprawnie nawigować po tych wszystkich nowych opcjach.
iDrive 7.0 nie jest gorszy od poprzednika, ale wymaga więcej nauki i wyrobienia u kierowcy pewnych nawyków. Polubiłem duży wyświetlacz Head-Up, który jest jednym z najlepszych rozwiązań tego typu na rynku. Świetnie sprawdza się również nawigacja po całym interfejsie, która oparta jest o pokrętło i przyciski. Z czasem spodobał mi się również bardziej rozbudowany ekran centralny.
Większe zastrzeżenie mam tylko do nowych cyfrowych zegarów. Po pierwsze, nie wyglądają zbyt atrakcyjnie. Po drugie, nie zapewniają one odpowiedniej czytelności. Dobrze, że w wielu zadaniach mogą zostać zastąpione przez wyświetlacz Head-Up, a także przykładowo w serii 3 oferowane są jako opcja.
Polecamy również:
Nowe BMW serii 3, smartfon i Apple Watch – sprawdziłem, co oferuje BMW Connected