Klawiatury z przełącznikami optyczno-mechanicznymi to dość świeża sprawa. Co więcej, tego typu rozwiązania są zarezerwowane dla wyższej półki cenowej. W segmencie budżetowym najczęściej spotykamy jedynie klasyczne mechaniki, popularność tańszych opto-mechaników jest właściwie znikoma. Niemniej jednak pojawiają się producenci, którzy są w stanie zaoferować wiele za relatywnie niską cenę. Dobrym przykładem jest BlitzWolf, który niedawno wprowadził na rynek swoją najnowszą klawiaturę (BW-KB2), która jest idealnym przykładem taniego i porządnego sprzętu dla graczy.
Urządzenie ma na pokładzie switche optyczno-mechaniczne i jednocześnie nie kosztuje fortuny (ok. 280 złotych), przez co wielu graczy, którzy poszukują tego typu klawiatury, a nie chcą wydać kilkuset złotych na rozwiązania konkurencji, może zainteresować się właśnie dziś omawianą klawiaturą.
Co oferuje BlitzWolf BW-KB2? Jak sprawuje się tania klawiatura optyczno-mechaniczna? Czy warto zainteresować się tym modelem? Na te pytania odpowiem w dzisiejszej recenzji.
Specyfikacja BlitzWolf BW-KB2, czyli jak wiele dostajemy za niską kwotę
Jak już wcześniej wspomniałem, BW-KB2 ma na pokładzie optyczno-mechaniczne przełączniki. Tego typu switche, pod względem budowy, są bardzo zbliżone do klasycznych mechaników, jednak różni je element, który aktywuje switcha. Przełącznik mechaniczny korzysta ze sprężyny, ale o aktywacji decyduje metalowy element, który po kliknięciu zamyka obieg. W przypadku optycznych jest nieco inaczej, bowiem tu klik „zasłania” wiązkę światła, co powoduje aktywację. Jak wiemy, światło zapewnia zdecydowanie mniejsze opóźnienie, co stanowi główną przewagę przełączników opto-mechanicznych nad klasycznymi, mechanicznymi.
Klawiaturę BlitzWolf BW-KB2 do testów dostarczył sklep Banggood, w którym możecie ją kupić z rabatem 11 dolarów, korzystając z kodu BGTabletowo1.
Do testów dostałem wariant klawiatury BlitzWolf BW-KB2 wyposażony w żółte przełączniki Gateron. W portfolio producenta możemy znaleźć jeszcze wersje z niebieskimi, czerwonymi, a także zielonymi przełącznikami. Przyznam, że byłem bardzo ciekaw jak pracuje się na żółtych – od lat korzystałem z klawiatur na niebieskich switchach, czerwone też są dość popularne, jednak bardzo zastanawiałem się nad zielonymi – finalnie decyzja padła właśnie na nie.
Są to linearne przełączniki, bardzo zbliżone do czerwonych, z jedną różnicą – do ich aktywacji potrzeba nieco mniej siły, bo 35 g, a więc o 10 g mniej niż w przypadku optycznych czerwonych gateronów. Mają one na pokładzie nieco mniejszą sprężynę, a punkt aktywacji to zaledwie 1 mm (w redach jest to 2 mm), dzięki czemu może wydawać się, że będą zdawały egzamin w grach komputerowych – jednak o tym później.
Warto dodać, że klawiatura nie ma przełączników, które są przylutowane na stałe, a więc bez problemu możemy je wymienić. To dobra opcja, bowiem w razie uszkodzonego czy po prostu zużytego switcha (np. w sekcji wasd czy qwer, które zdecydowanie są najczęściej wykorzystywane przez graczy) zamawiamy takowy i wymieniamy, bez potrzeby zakupu nowej klawiatury.
Warto także dodać, że klawiatura ma pełne podświetlenie RGB, sterowane przy pomocy procesora ARM Cortex-M0. Jego omówieniem zajmę się w późniejszych akapitach.
Jakość wykonania i design to mocna strona klawiatury
Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do tego elementu, bowiem producenci często skupiają się tylko na jednym aspekcie – albo przełączniki są dobrej jakości, albo całość jest dobrze zbudowana. W przypadku BlitzWolf BW-KB2 jest bardzo dobrze zarówno w kwestii specyfikacji, jakości wykonania, jak i samego wyglądu.
Klawiatura cechuje się formatem TKL, jest zatem pozbawiona sekcji z blokiem numerycznym, czego jestem fanem – zdecydowanie preferuję taki układ, bowiem zajmuje mniej miejsca na biurku, a i prezentuje się, moim zdaniem, lepiej niż typowa konstrukcja 100%.
Na jej pokładzie znajduje się 87 switchy, każdy jest pokryty nakładkami typu ABS Double Shot, które są dobrze wyprofilowane, a także przyjemne w dotyku. Co więcej, wydają się trwałe, a podwójna warstwa powinna zapobiec ścieraniu się nakładek.
BlitzWolf BW-KB2 ma ergonomiczny kształt, a rzędowo ustawione key capy sprawiają, że ręka ustawia się dość naturalnie – pierwszy rząd ze spacją jest kilka milimetrów niżej niż guzik Esc i sekcja klawiszy funkcyjnych (F1-F12).
Producent nie zapomniał tu o możliwości dodatkowej regulacji pochylenia, gdzie nóżki mają dodatkowe ogumienie. BW-KB2 ma aż 6 gumek antypoślizgowych, co zapewnia bardzo dobrą przyczepność – urządzenie dość sztywno stoi na biurku, w jednym miejscu.
Dolny panel także ma specjalne kanały na kabel (który można odpiąć), dzięki czemu można dostosować, z której strony przewód ma wychodzić. Górny panel pod nakładkami jest pokryty szczotkowanym aluminium, a obudowa składa się z tworzywa sztucznego, co razem tworzy spójną i solidną konstrukcję.
Jeśli chodzi zaś o wygląd, to jest on dość standardowy. Nakładki mają typową czcionkę, a pod niektórymi guzikami widnieją funkcje, które aktywują się wraz z klawiszem Fn. Całość prezentuje się na biurku elegancko, bardzo dobrze dopełniając gamingowe stanowisko.
Jak BlitzWolf BW-KB2 sprawuje się na co dzień?
W aspekcie użytkowania mam nieco mieszanie uczucia. Z jednej strony, w grach komputerowych klawiatura sprawdza się wyśmienicie. Od razu zaznaczę – graczem nie jestem, czasem casualowo zagram rundkę w League of Legends czy wrócę do Shadow of The Tomb Raider i w tych tytułach – szczególnie w LoL-u, gdzie natychmiastowy czas aktywacji i lekki klik dają milisekundy przewagi nad klawiaturą mechaniczną z niebieskimi przełącznikami, gdzie wymagana jest większa siła do aktywacji switcha. Przełączniki liniowe generalnie sprawiają się w grach najlepiej, ale w moim odczuciu żółte Gaterony tutaj zdecydowanie lepiej zdają egzamin niż czerwone.
Żółte opto-mechaniczne przełączniki Gateron domyślnie sprawują się dość poprawnie, jednak poszczególne switche mają bardziej słyszalną sprężynę niż inne. Najbardziej słychać to w „dłuższych” guzikach, czyli spacji, na Shiftach, Enterze, Backspace, Capsie, czy Tabie, a także w przypadku niektórych liter. Najbardziej słyszalne jest to w przypadku Spacji, którą bądź co bądź często używamy – podejrzewam, że to kwestia mojej sztuki testowej, jednak musiałem to uwzględnić w dzisiejszym teście.
Jeśli chodzi zaś o pisanie, to dość „płaski” klik liniowych przełączników odbiera cały feedback, a sama czynność nie jest tak satysfakcjonująca, jak w przypadku niebieskich czy zielonych – w moim odczuciu to właśnie wyczuwalny moment aktywacji i sam klik sprawiają, że pisanie jest zdecydowanie przyjemniejsze.
Na BlitzWolf BW-KB2 napisałem sporo tekstów – w tym ten, który właśnie czytacie, i dochodzę do wniosku, że gdybym miał używać tej klawiatury na co dzień, to wybrałbym wariant z niebieskimi lub zielonymi przełącznikami. Głównie właśnie przez to, że klawiatury używam przede wszystkim do pisania, a nie do gier.
Ponadto, w moim odczuciu nóżki klawiatury generują zbyt wysoki kąt nachylenia , przez co dłonie ustawiają się w dość nienaturalny sposób, a nadgarstki automatycznie ustawiają się bardziej w górze. Wielogodzinne sesje pisania w takiej pozycji powodowały szybsze zmęczenie dłoni – w szczególnej mierze odczuwałem to w lewym nadgarstku. Korzystanie z klawiatury „na płasko” – bez nóżek – zdecydowanie bardziej zdaje egzamin.
Podświetlenie jest, oprogramowanie powinno być, ale nie ma
Na oficjalnej stronie producenta jest jasno napisane, że klawiatura BlitzWolf BW-KB2 wspiera autorskie oprogramowanie, dzięki któremu zarządzanie podświetleniem czy makrami byłoby zdecydowanie łatwiejsze, jednak w sekcji „Drivers & Download” do pobrania jest jedynie instrukcja obsługi, nic poza tym.
Poszukałem nieco bardziej w internecie i, co ciekawe, udało się pobrać sterownik, który jednak po odpaleniu niestety pokazywał błędy dotyczące braku bibliotek dll (próbowałem je zainstalować na własną rękę, ale to też nie podziałało). Szkoda, że BlitzWolf tego nie dopilnował, przez co sterowanie oświetleniem okazuje się nieco trudniejsze.
Producent zaprogramował swój sprzęt tak, że gdy klikniemy guzik funkcyjny (Fn), to na kolor biały podświetlają się wszystkie guziki, które – w połączeniu z nim – wykonują poszczególne akcje. Jest to szczegół, który okazuje się naprawdę przydatny, szczególnie dla nowego użytkownika.
Oświetleniem można sterować przy pomocy guzika funkcyjnego, a najwięcej trybów kryje się pod kombinacją Fn + Ins, a także Fn+ Del. Do dyspozycji są także skróty Fn + Home, który zmienia kierunek rozchodzenia się efektów – natomiast pod Fn + PrtSc / ScrLk / Pause kryją się presety efektów świetlnych – w tym najbardziej popularna tęcza. Aby nauczyć się, jak działa sterowanie oświetleniem w BlitzWolf BW-KB2, trzeba posiedzieć z 10-15 minut. Ponadto, producent daje możliwość ustawiania własnych efektów pod kombinacją Fn + PgUp / PgDn.
Efektów jest masa – ja najchętniej korzystałem albo z subtelnego białego podświetlenia lub z efektu tęczowej fali. Uważam, że każdy użytkownik powinien znaleźć tu coś dla siebie. Oprogramowanie na pewno ułatwiłoby personalizację – szkoda, że go tu zabrakło.
Podsumowanie
Reasumując, BlitzWolf BW-KB2 – mimo kilku niedociągnięć – to naprawdę ciekawa i opłacalna klawiatura. Urządzenie można zakupić w sklepie Banggood w kwocie około 260 złotych za wersje z czerwonymi i niebieskimi przełącznikami, natomiast wariant z zielonymi i żółtymi jest nieco droższy, bo kosztuje niespełna 280 złotych. W tej kwocie dostajemy kompletną klawiaturę z optyczno-mechanicznymi przełącznikami, które sprawiają, że urządzenie jest niemalże bezkonkurencyjne.
Mocnymi stroną klawiatury okazują się także: jakość wykonania, kanał na kabel (który można odpiąć – ale nie, nie jest to bezprzewodowy sprzęt na Bluetooth ;)), wygląd oraz bardzo rozbudowane podświetlenie RGB. Jak większość sprzętu elektronicznego, BW-KB2 ma także pewne niedociągnięcia – w postaci braku oprogramowania, zbyt wysokich nóżek czy słyszalnych sprężynek w niektórych przełącznikach. Uważam, że w tak niskiej kwocie wyżej wymienione braki można jednak wybaczyć, bowiem plusy przewyższają wszystkie minusy.
Wybierając BlitzWolf BW-KB2 polecam poważnie zastanowić się nad kolorem przełączników – dostępne są aż cztery wersje, które sprawdzą się w różnych zadaniach. Niemniej jednak sprzęt ten mogę polecić każdemu, kto poszukuje taniej i dobrej klawiatury.
Klawiaturę BlitzWolf BW-KB2 do testów dostarczył sklep Banggood, w którym możecie ją kupić z rabatem 11 dolarów, korzystając z kodu BGTabletowo1.