BlackBerry aktualnie jest już tylko producentem oprogramowania. Bo choć na rynku wciąż debiutują nowe urządzenia z charakterystyczną jeżynką na obudowie (zob. BB KeyOne i BB Aurora), to w rzeczywistości kanadyjski koncern jedynie użycza im swojego logo, podczas gdy za całą resztę (od projektu aż po sprzedaż) odpowiadają inne firmy. Dział mobilny był bowiem dla przedsiębiorstwa swoistą kulą u nogi. Teraz, po jego ostatecznym pozbyciu się, BlackBerry ma w końcu szansę stać się na powrót rentowną marką.
28 lutego 2016 roku zakończył się czwarty kwartał 2017 roku fiskalnego dla Kanadyjczyków. Przychody za ten okres wyniosły łącznie 286 milionów dolarów. I choć jest to mniej o 38% niż w Q4 2016, to jednocześnie udało się aż o 49% obniżyć koszty operacyjne – do 229 milionów dolarów. Dzięki temu odnotowano stratę netto w wysokości zaledwie 47 milionów dolarów. „Zaledwie”, ponieważ w analogicznym okresie rok wcześniej było to aż 238 milionów dolarów!
BlackBerry pochwaliło się też, że w czwartym kwartale 2017 roku otrzymało zamówienia aż od ponad 3500 klientów. Z kolei sam dział oprogramowania i usługi zapewniły przychody na poziomie 193 milionów dolarów. Jest to więcej o 12,2% niż w Q3 2017.
Widać więc bardzo dobrze, że pozbycie się działu smartfonów było najlepszą decyzją, jaką mogło podjąć BlackBerry. Dzięki skupieniu się na najbardziej dochodowej gałęzi, czyli oprogramowaniu i usługach – zdaniem CEO Johna Chenego – firma zacznie być na powrót rentowna już w 2018 roku fiskalnym, który rozpoczął się 1 marca 2017 roku kalendarzowego.
*Na zdjęciu wyróżniającym CEO BlackBerry, John Chen
Źródło: VentureBeat