Ktoś chciał kupić BlackBerry KEYone? Po zobaczeniu polskiej ceny chyba już nikt tego nie zrobi

BlackBerry KEYone

Nie ukrywam, że przez długi czas żyłem w przeświadczeniu, że BlackBerry KEYone będzie moim kolejnym smartfonem. Jednak kiedy w momencie oficjalnej premiery poznałem jego cenę, nogi mi zmiękły i cóż tu dużo mówić, musiałem obejść się smakiem i zrewidować swoje plany. I choć na pewno nie tylko ja, to nie wszystkich zniechęcił fakt, że urządzenie wyceniono na 599 euro. Ale teraz okazuje się, że w Polsce będzie jeszcze droższe.

599 euro to – przy dzisiejszym kursie – równowartość około 2550 złotych. Dużo. Jednak BlackBerry KEYone pojawił się właśnie w pierwszym, polskim sklepie i chociaż niektórzy mogliby uznać to za dobrą wiadomość, to informację o cenie już niekoniecznie. Za smartfon trzeba bowiem zapłacić… 2999 złotych!

Jest to dla mnie – choć podejrzewam, że nie tylko – spora niespodzianka. Tym bardziej, że znacznie lepiej wyposażony, flagowy DTEK60, w dniu polskiej premiery kosztował – w jednym z sklepów, do których trafił – 2699 złotych (teraz da się do kupić za 2499 złotych). Przyznajcie, że jest to (delikatnie mówiąc) zadziwiające.

Już przy okazji premiery sugerowana cena w euro BlackBerry KEYone była dla mnie ogromnym zaskoczeniem, jednak polska jest już totalnie oszałamiająca (w pejoratywnym tego słowa znaczeniu). Nie wiem, czy znajdzie się ktoś, kto wyda na ten smartfon tyle pieniędzy. A nawet jeśli, to będzie to zapewne garstka osób, które przedkładają zalety fizycznej (a do tego bardzo intuicyjnej) klawiatury nad wyśrubowaną specyfikację techniczną, oferowaną przez ex-flagowce konkurencji.

Na koniec jeszcze dodam, że tak wysoka cena BlackBerry KEYone jest dla mnie tym bardziej niezrozumiała, że przecież za smartfon nie odpowiada BlackBerry, tylko TCL. Ale wygląda na to, że „klawiaturowce” z jeżynką na obudowie już zawsze będą drogie i nie ma co liczyć na „budżetową” propozycję. Szkoda…

Specyfikacja BlackBerry KEYone

Źródło: BBSklep dzięki gsmManiaK

Exit mobile version