Banksy: płótno „Dziewczynki z balonikiem” miało zostać zniszczone w całości, ale coś się zacięło

Sztuka często jest dziwna. Banksy – nieuchwytny, anonimowy artysta, który uwielbia swoimi dziełami wyśmiewać snobizm i przewartościowanie przedmiotów uczynionych ludzką ręką, chciał niedawno jeszcze bardziej podkreślić to, jak niewiele warte są płótna, za które ludzie gotowi są płacić grube miliony dolarów. Podczas aukcji w Sotheby’s zniszczył swoją pracę przy pomocy niszczarki ukrytej w ramie obrazu, ale… coś nie wyszło.

„Dziewczynka z balonikiem” została wylicytowana podczas aukcji za 1,4 mln dolarów. Zaraz po zakończeniu licytacji Banksy uruchomił mechanizm ukryty w ramie obrazu, który zaczął ciąć płótno na wąskie paseczki. Niszczarka zatrzymała się w połowie tego procesu i w ten sposób powstał obraz, któremu ostatecznie nadano nazwę Love is in the bin. Wydawało się, że całość była doskonale wyreżyserowanym spektaklem, ale okazuje się, że dzieło miało być zniszczone kompletnie, a zwycięzca aukcji miał być pozostawiony z bardzo drogimi paskami materiału w rękach.

https://www.instagram.com/p/Bokt2sEhlsu/?hl=pl&taken-by=banksy

Takie wnioski można wyciągnąć z materiału filmowego opublikowanego na kanale Banksy’ego na YouTube. Jako że jest to człowiek-legenda, nie ujawniający swojej prawdziwej tożsamości, nie można z całą pewnością potwierdzić, że to rzeczywiście prawda. W końcu nikt nie pociągnie do odpowiedzialności osoby, która oficjalnie nie istnieje.

Film przedstawia jednak kulisy przygotowań do wspomnianego wydarzenia. Widać na nim, że podczas prób wydrukowane reprodukcje płótna są niszczone w całości przez urządzenie ukryte w ramie obrazu. To samo miało stać się z oryginałem, jednak z jakichś powodów niszczarka zatrzymała się w połowie.

W ten sposób Banksy niechcący stworzył nowe dzieło sztuki, powstające na oczach dziesiątek osób. Przynajmniej w ten sposób odebrał to dom aukcyjny Sotheby’s, nadając na wpół zniszczonemu obrazowi nową nazwę. Jak widać, Banksy ma taką renomę, że nawet kiedy coś obraca w żart i powoduje chaos, nazywane jest to genialnym zagraniem. Osoba, która wylicytowała ten kawałek sztuki (lub też: sztukę w kawałkach), nie zgłosiła prośby o wycofanie aukcji z powodu „niezgodności towaru z opisem”.

Banksy pewnie byłby bardziej zadowolony, gdyby śmiały żart udał się całkowicie. Nie wziął pod uwagi jednej rzeczy: że sprzęty biurowe takie jak drukarki, kopiarki i niszczarki zawsze przestają działać w najmniej odpowiednim momencie.

 

źródło: cnet