Tak to czasami jest, że jak już masz dobrą aplikację do kredytów, to chciałbyś jeszcze ją wypromować. W taki sposób zadziałał Bank Pocztowy, zapominając przy tym z jakiego kanału komunikacji wywodzi się najbardziej niepokojąca i podstępna fala oszustw.
Bank Pocztowy lubi SMS-ować
Kredyt przez telefon – oto nazwa zupełnie nowej usługi, jaką swoim klientom zaproponował Bank Pocztowy. Dzięki temu serwisowi, klienci mogą składać wnioski o pożyczki do 4,5 tysiąca złotych, z okresem spłaty trwającym nawet 5 lat. Wygląda jednak na to, że usługodawca nie wierzy w zdolność obsługi sklepu Google Play przez klientów, ponieważ linki do aplikacji, są wysyłane SMS-em. I to w dobie ogromnej fali oszustw, przed którymi media przestrzegają obywateli całego kraju.
Oczywiście nie jest tak, że Bank atakuje klientów SMS-owym spamem. Wniosek o pożyczkę jest składany przez infolinię, na której pracownik banku analizuje zdolność kredytową wnioskodawcy. Jak donosi Cashless, klient otrzymuje link do aplikacji, w której należy zrobić zdjęcie dowodu osobistego oraz nagrać krótki filmik swojej twarzy. W przypadku pozytywnej decyzji kredytowej, wszystkie dokumenty zostają przesłane do aplikacji, a klient ma 72 godziny na zaakceptowane warunków umowy z bankiem.
Zaufanie do klienta to podstawa!
Wysyłka linków do aplikacji przez SMS nie należy do najlepszych pomysłów usługodawcy. Jest to wręcz zaproszenie do potencjalnego ataku dla zainteresowanych hakerów. Łatwo sobie wyobrazić sytuację, w której klient czekając na SMS od Banku Pocztowego, otrzymuje dość podobny, prowadzący jednak do szkodliwej strony. Twórcy takich pułapek nie bali się nawet powoływać na zagrożenia epidemiologiczne – oni naprawdę nie mają żadnych skrupułów.
Tak ważna instytucja zaufania społecznego jak bank, powinna zdecydowanie bardziej uważać na sposoby, w jakich komunikuje się ze swoimi klientami. Jestem pewien, że konsultant byłby w stanie pokierować klienta do sklepu Google Play celem ściągnięcia aplikacji. To jednak zwiększyłoby długość połączenia z infolinią, a co za tym idzie – ogólny koszt obsługi klienta. Bezpieczeństwo jest jednak o wiele ważniejsze, niż czysta kalkulacja.