Jeśli z jakiegoś powodu nie przypadł Wam do gustu interfejs Sense 4.0 lub najnowszy TouchWiz, to macie dzisiaj swój szczęśliwy dzień – oto bowiem pojawił się nowy gracz na rynku o wdzięcznej nazwie Chameleon.
Za całym przedsięwzięciem stoi firma Teknision, odpowiedzialna za interfejs hulający na tablecie BlackBerry PlayBook. Działanie Chameleona opiera się na jak najlepszym wykorzystaniu całej powierzchni ekranu, przez co zapełniony jest on po brzegi masą widgetów, obsługujących pocztę, zainstalowane aplikacje, pogodę, wiadomości, informacje z giełdy, etc. Skąd zatem nazwa Chameleon? Otóż nie pojawiła się ona tu bez przyczyny.
Interfejs ten potrafi między innymi rozpoznawać twarze i dostosowywać swój wygląd do osoby, która właśnie korzysta z tabletu poprzez uruchomienie odpowiedniego profilu. Fajna opcja, ale umówmy się – zwykle na jeden tablet przypada jeden użytkownik, więc traktujmy to raczej jako ciekawostkę.
Równie interesująco przedstawia się „ficzer”, dzięki któremu Chameleon, korzystając z GPS, będzie rozpoznawać, czy w danym momencie jesteśmy w domu, czy też w pracy, by na tej podstawie przearanżowywać swój „wystrój”.
I w ten sposób, siedząc na kanapie w domu, na wyciągnięcie ręki będziemy mieć twarzoksiążkę i Angry Birds, a w pracy, za biurkiem – The Economist i kalkulator. Brzmi niezwykle interesująco, ale wyczuwam w tej opcji pewien potencjał upierdliwości. No bo kto nie gra w pracy w Angry Birds? ;)
Przez to, że Chameleon śledzi każdy nasz ruch, potrafi również automatycznie odpowiadać na maila, gdy stwierdzi, że nie możesz na niego odpowiedzieć, czy też ustawić odpowiedni status w serwisach społecznościowych, gdy uzna, że to nie czas na przeglądnie nowych zdjęć znajomych.
Słowem – brzmi to wszystko ciekawie, ale czy się przyjmie na dobre, jak już zadebiutuje na rynku, mam pewne wątpliwości. Spójrzcie na poniższe wideo i dajcie znać co myślicie na temat Chameleon.
