O Despacito zapomnieć można, ale niech tylko ktoś w najbliższym otoczeniu zanuci „Baby Shark”, to nie pozbędziesz się tego refrenu z głowy już do końca dnia. Klip z viralową piosenką dla dzieci stał się najczęściej odtwarzanym filmem na YouTube.
Despacito zdetronizowane
Baby Shark, czyli ta uzależniająca piosenka dla dzieci o chwytliwym „doo doo doo doo” w refrenie, to obecnie najpopularniejszy klip na YouTube od czasów postania tej platformy.
To nieprawdopodobne, ale ta prosta produkcja wyprzedziła poprzedniego rekordzistę, czyli utwór Despacito. Obecnie piosenka Luisa Fonsiego ma na YouTube ponad 7,04 milarda wyświetleń, podczas gdy Baby Shark osiągnęło 7,05 miliarda odsłon, i wciąż pnie się w górę.
Liczba różnych coverów i interpretacji Baby Shark jest ogromna. Oryginalny utwór powstał dzięki południowokoreańskiej edukacyjnej firmie rozrywkowej Pingfong. Najpierw w 2015 roku nagrano utwór z udziałem 10-letniej dziecięcej piosenkarki Hope Segoine, by nieco ponad pół roku później opublikować klip Baby Shark Dance, który zawiera znany chyba wszystkim dzieciom, układ taneczny.
Baby Shark złotym interesem
Kanał Pinkfong! Kids’ Songs & Stories na YouTube ma ponad 40 milionów subskrypcji, a sporą część z nich zawdzięcza właśnie sukcesowi Baby Shark. Tak ogromna rzesza fanów i rozpoznawalność niesie ze sobą spore przychody, których choć odrobinę chcą posmakować ludzie roszczący sobie prawa do prostego tekstu piosenki.
Baby Shark jest rymowanką z USA, śpiewaną przy ognisku od lat 70. ubiegłego wieku, ale mimo powszechnie znanych korzeni, autor tekstów Jonatan Wright jest zdania, że SmartStudy (właściciel Pinkfong) dopuściło się kradzieży jego pomysłu na interpretację utworu. Sprawa trafiła do Koreańskiej Komisji ds. Praw Autorskich.
A dzieciaki? – coż, wciąż zapętlają Baby Shark, stąd ich rodzice w pełni rozumieją, dlaczego ciągłe odtwarzanie tej piosenki oficjalnie uznano za torturę.
Te newsy też mogą Cię zainteresować: