Nie wiem, z czego to wynika, ale większość z nas myśląc audio ma na myśli przede wszystkim sprzęt do odzwierciedlania dźwięków, a w wielu przypadkach myśl ta ogranicza się również do sprzętu wyłącznie stacjonarnego lub tylko mobilnego. A przecież w tej kategorii zawierają się zarówno wszelakiego rodzaju urządzenia odtwarzające, jak i same przetworniki, nie wspominając już nawet o sprzęcie zajmującym się rejestracją otaczającego nas dźwięku.
Wpis ten to część naszego Wakacyjnego Niezbędnika Gadżetowego, do którego lektury jak najbardziej zachęcamy! :)
Lato już za pasem, a jest to okres, podczas którego bardzo wiele czasu spędzamy poza domem – część z Was być może planuje dalekie (a czasem samotne) podróże, podczas których nieodłącznym towarzyszem będzie muzyka, inni celują raczej w rozrywkę zlokalizowaną w obrębie rodzinnego miasta, zaś co najmniej część reszty najprawdopodobniej planuje udokumentować czas spędzony z rodziną. Za ten temat można zabrać się na wiele sposobów, a dzisiaj pokażę Wam, jakie zdanie na ten temat ma Sennheiser.
SENNHEISER PXC 550 – IDEALNE W PODRÓŻ
Jeżeli znacie mnie bezpośrednio z Tabletowo, to być może kojarzycie recenzję tych słuchawek, którą miałem okazję dla Was przygotować. Jeżeli tak, to wiecie, że… bezgranicznie się w nich zakochałem. Zresztą, określenie ich jako pierwszy punkt na liście Ekwipunku Dźwiganego Codziennie nie wzięło się znikąd i wygląda na to, że nie jestem jedyną osobą, która tak twierdzi (co, w gruncie rzeczy, mnie cieszy). Stylistyka, która – moim zdaniem – nadaje się wręcz na każdą sytuację i świetna jakość odtwarzanego dźwięku to dwie cechy, których w tej półce cenowej wręcz wymagamy. Nieco inaczej jest chociażby z… aktywną redukcją szumów (tudzież, jak kto woli, NoiseGard), która radzi sobie rewelacyjnie albo dyskretnym, dotykowym panelem do sterowania wybranymi przez siebie funkcjami. Jeżeli dodamy do tego bardzo wygodne sterowanie i wreszcie ultra-kompaktowe wymiary, to otrzymamy słuchawki… jak to było, z tym Ekwipunkiem Dźwiganym Codziennie? Sennheiser PXC 550 to bardzo dobra propozycja dla podróżujących, mobilnych i „wiecznie w ruchu”, a pierwszą osobą, której bym je zarekomendował jest… Kasia.
Na samym końcu warto poruszyć pewien drobny aspekt, który niezwykle przyda się w podróży. Sennheiser PXC 550 spokojnie wytrzymują na jednym ładowaniu zadeklarowane przez producenta 30 godzin, a w sytuacji krytycznej zawsze możecie przełączyć się na kabel – czy to microUSB, który podłączycie do laptopa i podładujecie swoje grajki, czy to jack, który sprawdzi się w każdej sytuacji. Zapewniam Was, że podróż każdym środkiem transportu wydaje się być luksusową i szybką przejażdżką, kiedy do naszych uszu dociera wyłącznie najnowszy album ulubionego artysty.
Więcej wrażeń w recenzji, którą możecie przeczytać tutaj.
SENNHEISER MOMENTUM M2 AEBT – STYLOWY MIEJSKI WYJADACZ
Być może wiecie, że nie dość, że ostatnimi czasy bardzo doceniłem wolność, jaką dają nam sprzęty bezprzewodowe, to na dodatek miałem okazję mieć również styczność z przedstawicielem legendarnej serii Momentum. Konkretniej rzecz ujmując – słuchawkami Sennheiser Momentum M2 AEBT, które pełnią rolę następcy znanego wokółusznego modelu. Następcy, w którym zadbano właśnie o fanów niebieskiego zęba. Choć jakość odtwarzanego dźwięku podoba mi się nieco mniej, niż w przypadku wspomnianego wcześniej modelu (choć nadal stoi ona na bardzo wysokim poziomie, ma po prostu nieco inną charakterystykę), to są cechy, których nie można im odmówić. Na pewno jest to design – może nie plasujący się najwyżej w moim rankingu, ale uwielbiany przez niejednego fana sprzętu audio. Dla mnie, to coś jak KOSS Porta Pro – nie jestem w stanie zagwarantować Wam, że stylistykę doceni przeciętny przechodzień, ale każdy pasjonat słuchawek i sprzętu audio w ogólnym tego słowa znaczeniu, powinien od razu poznać, co znajduje się na Waszych uszach. Zresztą chyba to do siebie ma moda i styl, prawda?
To urządzenie również może pochwalić się długim czasem pracy na baterii oraz aktywną redukcją szumów zapewnioną przez system NoiseGard, lecz docelowa grupa odbiorców jest zdecydowanie inna. Jeżeli nie lubicie bawić się w styl poważny i czujecie się bardziej „zawadiaką”, niż urzędnikiem, to momenty spędzone z Momentum będą zgrywać się z nimi idealnie.
Więcej wrażeń w recenzji, którą możecie przeczytać tutaj.
AMBEO – NIESAMOWITE NAGRANIA WIDEO Z WAKACJI
Jak wspomniałem na wstępie, audio to nie tylko odtwarzanie, to również tworzenie. Sam zwróciłem na to uwagę dopiero w ubiegłym roku, kiedy zacząłem tworzyć hehTecha i… stopniowo zacząłem czuć potrzebę udoskonalania sprzętu. Z mikrofonami też jest trochę jak ze słuchawkami – tak jak słuchawki wokółuszne o dużej impendacji różnią się zastosowaniem od małych bezprzewodowych dokanałówek, tak czym innym jest krawaciak do przeprowadzania wywiadów, czym inny mikrofon biurkowy służący do nagrywania podcastów, czym innym mikrofon sceniczny, a jeszcze innym… Sennheiser AMBEO.
Co ciekawe, AMBEO to mikrofon, który tak naprawdę konstrukcją zewnętrzną przypomina… słuchawki. Jest to – wybaczcie powtórzenie, ale nie da się określić tego lepiej – zestaw słuchawkowy, który ukierunkowany jest na nagrania techniką „sztucznej głowy”, przez co forma zdecydowanie odbiega od tej, z którą kojarzymy sprzęt do rejestrowania dźwięków. W binaural recording chodzi o to, aby w prosty sposób nagrać audio 3D odwzorowujące możliwie bardzo rzeczywistość. To coś w rodzaju kamer rejestrujących obraz w 360 stopniach, tylko – w moim odczuciu – rozwiązanie ukierunkowane na dźwięk jest bardziej praktyczne. Obraz możemy nagrać nawet za pomocą zwykłego smartfona, więc wyświetlimy go bez żadnych problemów na każdym sprzęcie, a wystarczą nieco lepsze słuchawki lub zestaw kina domowego (które prawdopodobnie ma każdy, kto decyduje się na zakup AMBEO), aby przenieść się do zarejestrowanej przestrzeni.
Niestety nie miałem okazji, aby potestować AMBEO (jeszcze? ;)), ale z technicznego punktu widzenia należy zwrócić uwagę na jedno ograniczenie – zestaw podłączamy do urządzenia rejestrującego złączem Lightning, więc, chcąc nie chcąc, musicie mieć iPhone’a – no, iPad też się nada, ale kto chciałby nagrywać filmy z wakacji tabletem? AMBEO to sprzęt dla tych, którzy chcą zarejestrować swoje wspomnienia i wrócić do nich w każdej chwili. I nie trzeba być do tego profesjonalistą odkrywającym niezgłębione wcześniej obszary lasów tropikalnych – rodzinne chwile spędzone nad jeziorem czy piesze wycieczki w miejscach nietypowych również mogą dobrze zaprzyjaźnić się z audio nagranym wszechstronnie.
CZŁOWIEK CZŁOWIEKOWI WILKIEM, A AUDIO AUDIO AUDIO
Jak sami widzicie, w świecie audio panuje wszechmiar możliwości i tylko od Was zależy, z której strony „ugryziecie” temat. Bez względu na to, czy poszukujcie stonowanych słuchawek Bluetooth na długie godziny spędzone w samolocie, pociągu czy autokarze, czy może jednak chcecie pokręcić się na mieście zaznaczając przy tym swój styl i pazur, czy wreszcie wolicie twórczość, niż odtwórczość i samemu chcecie zarejestrować wspomnienia w sposób, chciałoby się rzec, wszechstronny – jest na to rozwiązanie. W tym wpisie i tak ograniczyliśmy się do dosyć wąskiego spektrum sprzętu – opisane zostały dwie interpretacje wokółusznych słuchawek bezprzewodowych i jedna, ale oryginalna, mikrofonu. A przecież nie wystarczy szukać daleko, aby trafić jeszcze na słuchawki douszne, dokanałowe, nauszne, mikrofony dynamiczne czy pojemnościowe, a wszystko to podłączane w różny sposób do innego sprzętu, wyglądającego zupełnie inaczej i w cenie wahającej się od nawet kilku do kilkunastu tysięcy złotych… Wystarczy tylko wiedzieć, czego szukacie i potrzebujecie.
Wpis powstał przy współpracy z Sennheiser