Producent z Ingolstadt podczas cyfrowej premiery pokazał nowego elektryka – Audi e-tron GT. Zobaczyliśmy aktualnie podstawowy wariant, a także topową wersję z literkami RS, które zawsze wzbudzają duże emocje wśród fanów „czterech pierścieni”.
Elektryk, który faktycznie może się podobać
Audi, podobnie jak inni duzi chłopcy na rynku motoryzacyjnym, coraz wyraźnie stawia na samochody zelektryfikowane – zarówno hybrydy, jak i modele w pełni elektryczne. Najnowszy samochód należy do tej drugiej kategorii i trzeba przyznać, że zapowiada się naprawdę interesująco.
W przeciwieństwie do modeli e-tron i e-tron Sportback, mamy do czynienia z jak najbardziej sportowym autem. Otrzymujemy samochód o sylwetce, która kojarzy się z popularnym A7 i Taycanem. Co ciekawe, model produkcyjny tylko nieznacznie różni się od konceptu zaprezentowanego w 2018 roku.
Podobieństwo do elektryka Porsche nie jest przypadkowe, bowiem o Audi e-tron GT można powiedzieć, że mamy do czynienia z kuzynem Taycana. Zapowiada to bardzo dobre właściwości jezdne, chociaż „cztery pierścienie” raczej będą bardziej łagodne. Na pokładzie mamy m.in. system czterech skrętnych kół i pneumatyczne zawieszenie.
Elektryczne Audi e-tron GT ma prawie 5 metrów długości i tylko 1,41 metra wysokości, czyli jest niższe od spalinowego A7. Miejsca w środku nie powinno zabraknąć – dotyczy to kierowcy, a także pasażerów z tyłu. Natomiast dzięki akumulatorom zlokalizowanym w podłodze, środek ciężkości jest umieszczony nisko.
Mocy raczej nie powinno brakować
Aktualnie podstawowy wariant Audi e-tron GT wyposażony jest w dwa silniki – pierwszy na przedniej osi, drugi na tylnej. Łącznie generują one 476 KM, a w trybie overboost (przez 2,5 sekundy) moc wzrasta do 530 KM. W połączeniu z napędem quattro pozwala to na osiągnięcie pierwszej „setki” w zaledwie 4,1 sekundy.
Dla bardziej wymagających klientów, przygotowana została topowa wersja Audi RS e-tron GT. Tutaj dwa silniki zapewniają 590 KM i imponujące 646 KM (przez 2,5 sekundy w trybie overboost). Dzięki czemu, sprint od 0 do 100 km/h zajmuje tylko 3,3 sekundy. Prędkość maksymalna to natomiast 250 km/h.
W optymalnym warunkach, akumulatory Audi e-tron GT o pojemności 85 kWh (93 kWh brutto) pozwalają na przejechanie do 488 km i 472 km w przypadku wersji RS. Ponadto, przy korzystaniu z odpowiednio mocnej ładowarki (270 kW), energię uzupełnimy w 23 minuty. Niestety, tak szybkich ładowarek obecnie nie znajdziemy w Polsce.
Bez jednego ekranu
Audi w ciągu ostatnich lat przyzwyczaiło swoich klientów do trzech ekranów montowanych w wyższych modelach – np. A6, A8 czy Q7. Owszem, wygląda to futurystycznie, ale nie wszystkim spodobał się panel klimatyzacji w formie dotykowego wyświetlacza. Niewykluczone, że negatywne opinie przyczyniły się do podjęcia decyzji o przejściu na bardziej klasyczne sterowanie klimatyzacją w Audi e-tron GT. Kierowca do dyspozycji otrzymuje tutaj fizyczne przyciski.
Tuż za kierownicą znalazł się 12,3-calowy wirtualny kokpit, czyli wyświetlacz z oprogramowaniem o sporych możliwościach konfiguracji. Natomiast na środku deski rozdzielczej umieszczono 10,1-calowy ekran systemu MMI.
Audi e-tron GT – cóż, tanio nie będzie
Elektryk do sprzedaży trafi już wiosną tego roku. Za słabszą wersję Audi e-tron GT w Niemczech trzeba będzie zapłacić 99 800 euro. Natomiast topowy RS został wyceniony na 138 200 euro. Drogo, ale to cennik raczej standardowy dla Audi.