Projektant układów scalonych ARM, z którego pracy korzysta Huawei przy budowie własnych procesorów z linii Kirin, wstrzymał wszystkie aktywne kontrakty z chińskim gigantem elektroniki. Ruch ten stawia pod znakiem zapytania dalszy rozwój chipów Huawei, który opierał się na rozwiązaniach opracowanych przez brytyjskie przedsiębiorstwo.
Zgodnie z doniesieniami BBC, pracownicy ARM zostali poinstruowani, aby wstrzymać „wszystkie aktywne kontrakty, uprawnienia do wsparcia i wszelkie oczekujące zlecenia” realizowane dla Huawei ze względu na zakaz handlu z tą firmą, wydany przez prezydenta Donalda Trumpa. Amerykańskie przedsiębiorstwa, bez zgody USA nie mogą prowadzić interesów z chińskim gigantem telekomunikacyjnym. Sprawa jest o tyle ciekawa, że ARM jest spółką brytyjską, a obecnie jej właścicielem jest japoński SoftBank, więc amerykański zakaz jej nie dotyczy. Firma jest jednak na tyle zaniepokojona wydarzeniami związanymi z Huawei, że wstrzymała współpracę z chińskim producentem, powołując się na fakt, że jej projekty układów scalonych wykorzystują „technologię pochodzącą ze Stanów Zjednoczonych”.
Huawei, przy konstruowaniu procesorów Kirin, korzysta z patentów architektury ARM. Firma woli opłacić licencję za wykorzystywanie pomysłów brytyjskiego przedsiębiorstwa niż inwestować dodatkowo we własne badania. Bez niej, produkcja własnych procesorów HiSilicon będzie wielką niewiadomą.
Nie jest jasne, czy ARM po prostu zawczasu roztropnie reaguje na wieści płynące z USA czy też może w korespondencji od Departamentu Handlu bezpośrednio znajduje się zalecenie, by zaprzestać współpracy z Huawei. Jeśli weźmiemy pod uwagę tę drugą opcję, to niewykluczone, że i inne nieamerykańskie firmy wkrótce odwrócą się od Chińczyków.
Według nieoficjalnych doniesień, Huawei udało się zgromadzić wystarczającą ilość części wyprodukowanych w USA, by przetrwać na rynku od trzech miesięcy do roku. Zapasy te wyczerpią się jednak bardzo szybko. Dotąd chiński dostawca rozwiązań telekomunikacjnych polegał na pracy takich amerykańskich przedsiębiorstw jak Micron, Skyworks i Qorvo, które dostarczały kości pamięci masowej i podzespoły sieciowe dla niektórych modeli smartfonów Huawei.
Nawet bez tych pomniejszych komponentów Huawei zostaje na lodzie, ale bez możliwości korzystania z patentów ARM, dalekowschodni producent praktycznie nie będzie w stanie skompletować sieci rzetelnych i wystarczająco wydajnych kontrahentów spoza USA, którzy mogliby dostarczać Huawei części do budowy kolejnych smartfonów. Atmosfera wokół przepychanek handlowych między Stanami Zjednoczonymi a Chinami zagęszcza się więc z dnia na dzień. Zastanawia nas, jak cała ta sprawa finalnie się zakończy.
Huawei przesłało oficjalny komunikat w tej sprawie:
„W obliczu decyzji amerykańskiego Departamentu Handlu o wpisaniu Huawei na listę podmiotów objętych restrykcjami, nasza produkcja i dostawy działają zgodnie ze wszystkimi przepisami prawnymi i regulacjami. Prowadzimy biznes jak zwykle. W tej chwili, ARM, jeden z naszych dostawców, dokonuje przeglądu i ocenia implikacje płynące z decyzji Departamentu Handlu, i jest w stałej komunikacji z amerykańskim rządem. Całkowicie to rozumiemy i wspieramy go w tym. W ostatnim czasie, wielu naszych partnerów zdecydowało się pozostać z nami i razem przetrwać tę burzę. Jesteśmy im za to bezgranicznie wdzięczni. Patrząc w przyszłość, będziemy nadal współpracować z naszymi partnerami, by chronić interesy naszych wspólnych klientów i konsumentów na całym świecie, utrzymać ład na rynku i zapewnić zdrowy rozwój całej naszej branży.”
Licencja na Androida wraca do Huawei na 90 dni. USA odwleka w czasie kłopoty producenta
źródło: The Verge