Apple nie publikuje już informacji dotyczących tego, jak dużo iPhone’ów sprzedano między publikacją poszczególnych raportów finansowych. Mamy jednak dostęp do danych dotyczących zarobków giganta z Cupertino. Te, nawet mimo mniejszego obrotu telefonów podczas okresu świątecznego, i tak robią wrażenie.
Pierwszy kwartał fiskalny był dla Apple dobry, i niedobry jednocześnie. Niedobry – bo przychody ze sprzedaży iPhone’ów spadły z 59,8 mld dolarów odnotowanych w wynikach finansowych sprzed roku do 51,9 mld dolarów dzisiaj. Oznacza to regres określany na 15%. Dobry – bo mimo tego firmie udało się osiągnąć sukces na innym polu. Ma rekordową liczbę działających urządzeń – aż 1,4 miliarda, z czego ponad 900 milionów to smartfony. Oprócz tego osiągnięto nowe najwyższe finansowe z segmentu usług.
Właściwie, dla usług Apple podsumowywany kwartał fiskalny był najlepszy od początku ich istnienia. W ich skład wchodzą na przykład Apple Pay, App Store, Apple Music, AppleCare czy iTunes. Przychód określono na 10,9 mld dolarów, czyli aż o 19% więcej niż rok wcześniej. To segment, z którego firma zamierza czerpać najwięcej zysków. W 2020 Apple spodziewa się, że przychód z tej działki biznesu przekroczy 50 miliardów dolarów.
Świetnie poradził sobie także segment tabletów. Przychody z ich sprzedaży podskoczyły o 17% w porównaniu z ubiegłym rokiem. Nowe najwyższe odnotował także dział akcesoriów, wśród których znajduje się Apple Watch.
To wprost niewyobrażalne pieniądze. Firma zarobiłaby jeszcze więcej, gdyby nie fakt, że w Chinach przychody zmalały na przestrzeni roku aż o 27%. Amerykański gigant nie ma tam lekko.
Na drugi kwartał fiskalny 2019 roku, obejmujący miesiące od stycznia do marca, prognozuje się przychody na poziomie 55-59 miliardów dolarów.
źródło: Apple przez Phone Arena