Fakt, że najwięksi gracze na rynku nowych technologii zbierają o nas, użytkownikach, dane, nie jest już chyba dla nikogo tajemnicą, ale mogą Was zaskoczyć wyniki raportu Digital Information World. Google jest na pierwszym miejscu, Apple zamyka stawkę, ale który z nich ma powód do dumy?
Kto i ile o nas wie?
Panuje ogólna opinia, że Apple dba o bezpieczeństwo swoich użytkowników i ich prywatność. Pojawiają się stwierdzenia, że iPhone’y to najbezpieczniejsze smartfony na świecie, a wielu klientów wybiera tę markę właśnie z tego powodu.
Raport nie pozostawia wątpliwości – Apple zasłużyło na swoją opinię. Google zbiera o ponad 3 razy więcej danych o swoich użytkownikach, aniżeli firma z Cupertino. Digital Information World przedstawiło również, jak to wygląda w przypadku innych firm, które wszyscy znamy. Google ze swoim wynikiem 39 kategorii danych zdecydowanie wyprzedziło wszystkich innych. Twitter zajmuje drugie miejsce, korzystając z 24 danych, Amazon idzie z niebieskim ptaszkiem łeb w łeb z 23, a największym zaskoczeniem jest Facebook, który przechwytuje „tylko” 14 typów informacji. Jednak nawet firma stworzona przez Marka Zuckerberga nie dba o nas tak bardzo, jak Apple, które ogranicza się „jedynie” do 12 danych personalnych, które są mu niezbędne do świadczenia swoich usług.
Po co im wszystkim w ogóle informacje na nasz temat? Oczywiście poza chęcią świadczenia usług na najwyższym poziomie i dopasowanych do użytkownika, stoją za tym również pieniądze. Dane pozwalają na lepsze dopasowanie reklam i w efekcie motywują użytkowników do kolejnych zakupów. Nie byłoby w tym nic złego, w końcu lepiej zobaczyć reklamę tego, co faktycznie nas interesuje, a nie kolejny spot o tabletkach na ból głowy, ale jednak zrzekamy się przy tym swojej prywatności, nie zawsze świadomie.
Mało kto ma czas i ochotę zapoznawać się z długimi regulaminami, dotyczącymi udostępniania naszych danych dla każdej aplikacji – często po prostu automatycznie wyrażamy zgodę, nie zastanawiając się, z czym to się wiąże.
Apple liderem bezpieczeństwa
Działalność giganta z Cupertino w mniejszym stopniu opiera się na usługach reklamowych (choć ma się to zmienić w przyszłości), dzięki czemu użytkownicy nie są tak bardzo inwigilowani, jak w przypadku Google. Dodatkowo producent iPhone’ów już jakiś czas temu wprowadził bardziej przejrzyste zasady śledzenia przez aplikacje, przez co ochrona danych podczas korzystania z urządzeń Apple stała się dużo prostsza.
Nic nie wskazuje na to, aby Google miało zamiar zmienić swoją taktykę – nawet 60 mln dolarów australijskich kary, nałożone niedawno przez Australijską Komisję Konkurencji i Konsumentów, nie poskutkowały, do tej pory, żadną zmianą strategii, co pokazuje, jak duże zyski czerpie gigant dzięki wykorzystywaniu naszych danych.
W dzisiejszych czasach raczej nie uciekniemy przed gromadzeniem informacji na nasz temat, ale warto mieć tego świadomość i ograniczyć je do poziomu przez nas akceptowalnego, chociażby zgadzając się jedynie na wymagane pliki cookie na stronach internetowych i nie wyrażając zgody na przetwarzanie danych w celach reklamowych.