Najnowszy przedstawiciel smartwatchy z Cupertino, Apple Watch series 7, dla wielu okazał się niemałym rozczarowaniem. Mimo tego, jeden z pracowników Apple twierdzi, że był on prawdziwym wyzwaniem projektowym.
Miała być rewolucja
Jedne z pierwszych plotek dotyczących Apple Watch series 7 wskazywały na wprowadzenie do zegarka nowych funkcji skupionych na zdrowiu. Niektórzy sugerowali, że zespół Tima Cooka zastosuje rozwiązania dla osób chorych na cukrzycę – np. pomiar glukozy we krwi. Wraz ze zbliżającą się premierą, wspomniane rewelacje ucichły i coraz częściej mogliśmy usłyszeć, że nowe funkcje zdrowotne zostały przeniesione na następny rok.
Należy jednak zauważyć, że aż do konferencji Apple, informatorzy twierdzili, że firma zaprezentuje zauważalnie przeprojektowaną obudowę, wpisującą się w „kanciaste” wzornictwo iPhone’ów czy iPadów. Cóż, nieoficjalne informacje się nie potwierdziły, a premiera dla wielu osób okazała się rozczarowująca.
Jedyną większą zmianą w Apple Watch series 7 jest większy wyświetlacz i jeszcze smuklejsze ramki wokół niego. Zabrakło nawet ulepszonego procesora czy chociażby jednej funkcji zdrowotnej, mogącej zachęcić do przesiadki z poprzednika.
Wyjątkowe wyzwanie projektowe
Stan Ng, wiceprezes Apple ds. marketingu produktów, w udzielonym wywiadzie stwierdził, że najnowszy smartwatch był sporym wyzwaniem dla działu projektowego. Według wytycznych, miał on otrzymać większy wyświetlacz bez znacznego zwiększania rozmiaru całej obudowy.
Przypomnijmy, że nowy Watch dostępny jest w dwóch podstawowych wariantach, różniących się rozmiarem koperty – 45 i 41 mm. Nie jest to więc naprawdę duża zmiana względem poprzedniej generacji, która występuje w wersjach 44 i 40 mm. Chociaż według użytkowników większy ekran jest jak najbardziej odczuwalny.
W celu zachowania zbliżonych rozmiarów całej konstrukcji, Apple Watch series 7 otrzymał sporo smuklejsze ramki wokół wyświetlacza – 1,7 mm względem wcześniejszych 3 mm. Stan Ng dodaje, że nowy projekt narzucił jeszcze konieczność znacznego przeprojektowania wielu elementów wewnętrznych i zewnętrznych.
Do zmian odniósł się także wiceprezes Apple ds. projektowania interfejsów. Alan Dye zaznaczył, że wdrożenie większego wyświetlacza wymagało setek drobnych zmian w interfejsie użytkownika. Dowiedzieliśmy się jeszcze, że powiększony ekran w Apple Watch series 7 umożliwił m.in. wprowadzenie klawiatury QWERTY, której wcześniej brakowało wielu użytkownikom.
Owszem, nowy Watch prezentuje się lepiej od poprzednika i niewykluczone, że faktycznie był sporym wyzwaniem dla Apple. Szkoda tylko, że zabrakło wielu oczekiwanych zmian, na które najpewniej musimy poczekać do premiery series 8.