Ostatnie generacje zegarków z Cupertino były tylko drobnymi ewolucjami, ale najwidoczniej to wystarcza, aby Apple Watch był królem na rynku smartwatchy. Najnowsze dane wyraźnie pokazują, że zespół Tima Cooka nie musi się zbytnio starać, aby przyciągnąć klientów.
Nudy, nudy i jeszcze raz nudy
Oczywiście nie można powiedzieć, że Apple nie wprowadza żadnych zmian i każda nowa generacja Apple Watcha jest tym samym urządzeniem, ale podanym tylko pod nieznacznie zmienioną nazwą. Każdy kolejny model przynosi zestaw nowości, ale ostatnio mamy do czynienia z widoczną stagnacją.
W zeszłym roku, jeszcze przed premierą Apple Watcha series 7, pojawiały się rewelacje na temat zauważalnie przeprojektowanego wzornictwa. Finalnie jednak okazało się, że producent iPhone’ów jedynie zwiększył rozmiar ekranu, a główne wzorce projektowania pozostały niezmienione. Jeśli cofniemy się jeszcze wcześniej, to zauważymy, że series 6 czy series 5 również nie przyniosły dużych zmian.
Czyżby w Cupertino skończyły się pomysły? Niekoniecznie. Powód takiego podejścia tak naprawdę jest inny. Zresztą wątpię, aby setki specjalistów, których zatrudnia Apple, nie miało żadnego pomysłu na większe nowości w przypadku smartwatchy.
Apple Watch – król jest tylko jeden
Jaki jest więc faktyczny powód braku dużych nowości w ostatnich Apple Watchach? Cóż, skoro się sprzedają i to naprawdę świetnie, to nie ma sensu wystrzeliwania się ze wszystkich pomysłów. Lepszą taktyką jest powolny rozwój i wprowadzanie pomniejszych zmian co roku.
Jak wynika z danych opublikowanych Counterpoint, przedstawiających rynek smartwatchy w drugim kwartale 2022 roku (liczba wysyłek), Apple Watche wciąż pozostają najchętniej wybieranymi smartwatchami, z udziałem na poziomie 29,3%. Warto zauważyć, że firmie Tima Cooka udało się utrzymać pozycję, mimo iż łączna liczba wysyłek na całym rynku zwiększyła się o 13% rok do roku, a dodatkowo spory udział miały w tym Indie, gdzie niekoniecznie drogie smartwatche cieszą się wysokim zainteresowaniem.
Rynek radził sobie stosunkowo dobrze w drugim kwartale w porównaniu do trendu spadkowego, którego oczekiwaliśmy trzy miesiące temu. Jednak zgodnie z oczekiwaniami spowolnienie gospodarcze w Chinach spowodowało spadek r/r na tym rynku, a główne chińskie marki, takie jak Huawei, imoo i Amazfit, odnotowały ograniczony wzrost lub spadek r/r. Niemniej jednak, biorąc pod uwagę, że rynek smartfonów w tym samym okresie spadł o 9% r/r, uważamy, że rynek smartwatchy jest na dobrej drodze do zdrowego wzrostu.Sujeong Lim, zastępca dyrektora w Counterpoint Research
Apple pierwsze miejsce zawdzięcza przede wszystkim dobrej sprzedaży Apple Watcha series 7, który – jak już wcześniej wspomniałem – nie przyniósł zbyt dużych zmian względem poprzednika. Nikt nie powinien więc być zdziwiony, gdy tegoroczny model series 8 okaże się również dość nudny, co sugerują już niektóre nieoficjalne informacje.
Mocne wejście producentów z Indii
Samsung, który już na początku roku umocnił swoją pozycję, może pochwalić się wzrostem wysyłek na poziomie 40% rok do roku. Tutaj sporą rolę odegrały smartwatche Galaxy Watch 4. Co więcej, najbliższe miesiące mogą okazać się jeszcze lepsze – seria Galaxy Watch 5 zapowiada się bardzo obiecująco.
Huawei, mimo iż na rynku chińskim zajmuje pierwsze miejsce, to globalnie musi pogodzić się z ostatnim miejscem na podium. Wypada odnotować, że jeszcze nie tak dawno wyprzedał Samsunga.
Zaskoczeniem może okazać się czwarte i piąte miejsce w globalnym zestawieniu producentów z największą liczbą wysyłek w drugim kwartale 2022 roku. Mamy bowiem do czynienia z markami, które nie są rozpoznawalne w Europie. Fire-Boltt i Noise to producenci z Indii, którzy właśnie dzięki ogromnym wzrostom zawdzięczają bardzo dobre wyniki. Indyjski rynek, rok do roku, urósł bowiem o ponad 300%, co jest imponującym rezultatem.
Warto jeszcze wspomnieć, że wysyłki Xiaomi wzrosły o 13% względem 2021 roku, ale procentowy udział na globalnym rynku pozostał prawie niezmieniony. Natomiast marka Amazfit, która jeszcze na początku poprzedniego roku znajdowała się przed Xiaomi i Garminem, spadła o kilka pozycji i zaliczyła wyniki gorsze o 11%.
Najpewniej w najbliższych kwartałach wciąż będziemy mieli do czynienia ze wzrostami, ale nie należy nastawiać się na naprawdę duże liczby. Tym bardziej, że sytuacja na świecie nie sprzyja wysokiej sprzedaży elektroniki.