Ile razy zdarzyło Wam się upuścić smartfona? Pewnie nie raz. A ile razy wyszedł z tego bez szwanku? Ja staram się dbać o swoje phablety i tablety, ale ciężko byłoby mi odpowiedzieć ile razy zaliczyły bliższy kontakt z podłożem. Dla mnie raz skończyło się to tragicznie, ponieważ oprócz sporego bólu głowy (zima oraz lód, sami domyślcie się reszty) ekran przedni w moim smartfonie doczekał się pięknej pajęczynki. Co prawda nadal działa, ale inni mogą nie mieć tyle szczęście. Dla nich idealny będzie nowy patent Apple.
Biuro Patentów i Znaków Towarowych USA przyznało Apple patent 8,903,519, dzięki któremu upadki naszych urządzeń nie powinny być tak straszliwe w skutkach. Polega to na tym, że w telefonie będzie zamontowany dodatkowy czujnik, który wyczuje kiedy telefon będzie spadać i obliczy czym dokładnie uderzy w ziemię. Potem dzięki zmianie środka ciężkości i wibracjom spróbuje zmienić położenie urządzenia tak, żeby upadek był dla niego jak najmniej szkodliwy.
Drugim rozwiązaniem ma być zatrzask znajdujący się w złączu słuchawkowym, dzięki któremu słuchawki przytrzymałyby spadający telefon.
Te dwa patenty wydają się bardzo ciekawe i jeśli Apple wprowadzi je w swoich produktach, to rzeczywiście mogą coś zmienić. Szczególnie chętnie przyjrzałbym się urządzeniu wyposażonemu w ten pierwszy patent.