Nie jest tajemnicą, że gigant z Cupertino „zaspał” pod jednym ważnym względem, jeśli chodzi o Apple Watch. Zegarek nie ma możliwości śledzenia snu, a przynajmniej nie oferuje go samo Apple, dla którego smartwatch ma najwyraźniej w nocy po prostu się ładować. Firma jednak poczyniła pewien krok, który każe myśleć inaczej.
Apple oficjalnie tego nie potwierdziło, ale dziennikarze CNBC odszukali w zaktualizowanej polityce prywatności firmy Beddit zapis, która potwierdza, że znalazła się ona w rękach Apple. W komunikacie, który przekazano 8 maja, czytamy:
Beddit zostało przejęta przez firmę Apple. Twoje dane osobowe będą odtąd gromadzone, używane i ujawniane zgodnie z polityką prywatności Apple.
Nie jest jasne, ile Apple zapłaciło za przejęcie ani czy zajmie się produkcją sprzętu marki Beddit w przyszłości. Raczej mało to prawdopodobne. A czym były te produkty?
Beddit zajmuje się produkcją i sprzedażą czujników, które umieszcza się w łóżku w formie płaskiego paska. Taki sensor ma za zadanie śledzić senną aktywność użytkowników. Jest to swego rodzaju udogodnienie dla tych, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś więcej na temat swojego snu, jego regularności, długości i wydajności, ale nie cierpią spać z jakąś bransoletą na ręce. Lub mają Apple Watcha – bo ten akurat zawsze ładuje się na szafce nocnej.
Całkiem możliwe, że Apple wykorzysta potencjał czujników, które montował Beddit w swoich paskach. Widocznie kupcowi nie kalkulowało się ponosić regularnych opłat na rzecz niewielkiego przedsiębiorstwa z tytułu opłat patentowych, więc zostało ono kupione w całości.
Apple raz po raz przejmuje różne małe i większe startupy. Jednocześnie nie zawsze wykorzystuje ich potencjał. Czy w Apple Watch serii 3 znajdziemy funkcje monitorowania snu? Myślę, że tak. I to będzie prawdziwa rewolucja ;)