Nie każdy szukający nowego smartfona patrzy na takie parametry jak ilość dostępnej pamięci wewnętrznej czy osiągi w grach. Dla niektórych liczy się, czy jego dane nie są udostępniane dalej. Okazuje się, że w kwestii prywatności Apple ma sporo za uszami.
Jak producenci smartfonów dbają o nasze dane?
Istnieje wiele różnych metod na zabezpieczanie naszych danych przed wyciekiem czy kradzieżą. Popularnym sposobem na fizyczne blokowanie dostępu do danych jest czytnik linii papilarnych czy Face ID. Android czy iOS wymagają także od aplikacji, aby najpierw zapytały o pozwolenie użytkownika, czy mogą śledzić jego aktywność. Warto również wspomnieć o Chipie Titan M2 montowanym przez Google w smartfonach z serii Pixel czy o rozwiązaniach zebranych w ramach Samsung Knox, które mają szyfrować nasze dane.
Co się jednak stanie, jeżeli jakieś przedsiębiorstwo lub władze wyślą prośbę do producenta o udostępnienie danych z naszego telefonu? Aby nie zagłębiać się w zawiłości systemów prawnych na świecie ujmijmy to tak: firma może zgodzić się na udostępnienie danych osobowych lub odmówić. Okazuje się, że Apple najchętniej ze wszystkich gigantów technologicznych przekazuje takie informacje.
Apple nie troszczy się zbytnio o dyskrecję
Nowy raport o prywatności został przygotowany przez firmę Surfshark. Opiera się na 9 milionach spraw z ok. 190 krajów, zbieranych w latach 2013-2022 i dotyczy próśb o udostępnienie danych, wysyłanych przez agencje rządowe. Chcecie wiedzieć, jak często gigant z Cupertino przychyla się do próśb służb? 82,04% wszystkich wniosków jest akceptowanych przez Apple. Dla porównania: Google akceptował 72,88% próśb, Meta 72,81% a Microsoft 67,42%.
W chęci do sprawdzania swoich obywateli przodują Stany Zjednoczone. Na 100 tysięcy osób aż 989 kont było sprawdzanych przez agencje rządowe. Tuż za nimi znajdują się Niemcy z wynikiem 850 kont na 100 tys. obywateli, a podium zamyka Singapur, gdzie współczynnik to 696 kont na 100 tys. mieszkańców. Polska uplasowała się na 14. miejscu, pomiędzy Tajwanem a Szwajcarią, z wynikiem 369 kont na 100 tys. obywateli.
Niestety, nie mam dla Was tym razem dobrego zakończenia. Z badania wychodzi bowiem, że liczba wysyłanych wniosków o udostępnienie danych co roku wzrasta. W 2013 roku było to mniej niż 0,5 miliona wniosków. W 2022 roku do Apple, Google, Mety i Microsoftu trafiło ponad 2 miliony wniosków, z 38-procentowym wzrostem pomiędzy 2021 a 2022 rokiem.
Oczywiście prześwietlanie smartfonów w celu wydobycia danych przestępcy nie brzmi jak coś złego. Jak widać Apple wcale nie jest jakimś „bastionem prywatności”, ale też nie jest tak, że konkurencja odrzuca 80% wniosków. Lepiej założyć, że każda firma woli nie mieć na pieńku z rządem i preferuje udostępnianie tego i owego o nas, kiedy pojawi się taki wniosek.