Zgodnie z oczekiwaniami, Apple zaprezentowało dziś dwa smartfony. Pierwszy, iPhone 5C, powstał z myślą o młodszych użytkownikach – jest kolorowy, plastikowy i stosunkowo tani (jak na sprzęt Apple – w dwuletnim abonamencie za 99 dolarów w najtańszej wersji). Drugi natomiast to następca iPhone’a 5, nazwany iPhone 5S, który niebawem zadebiutuje w czerni ze srebrną tylną obudową oraz w bieli w dwóch wersjach: z srebrnymi i złotymi pleckami. Na konferencji zdradzone zostały również dwie ciekawe informacje. Pierwsza dotyczy daty premiery iOS 7, natomiast druga – pakietu iWork.
Najnowsza wersja mobilnego systemu operacyjnego Apple, który – jak zaznaczył dziś Tim Cook – „wkrótce ma się stać najpopularniejszym systemem na świecie”, zostanie udostępniona już w przyszłym tygodniu, dokładnie 18 września. Do tej wersji platformy będzie można zaktualizować następujące urządzenia: iPada mini, iPada trzeciej i czwartej generacji, iPoda touch piątej generacji oraz iPhone’a 5 i jego poprzednika, iPhone’a 4S. iPad 2 i iPhone 4 ma otrzymać możliwość aktualizacji do iOS 7 w późniejszym czasie.
Na konferencji Apple dowiedzieliśmy się również szczegółów przyszłej dystrybucji pakietu aplikacji iWork, który zawiera w sobie Pages, Numbers, Keynote, iPhoto i iMovie. Dotychczas były to programy płatne, w dodatku należące do programów klasy premium. I mimo, że za każdą trzeba było zapłacić kilka dolarów, cieszyły się (i dalej cieszą) wielką popularnością wśród użytkowników iPadów i iPhone’ów. Od dziś pakiet iWork będzie darmowy, bo – jak stwierdził Tim Cook – „prawie wszyscy użykownicy produktów Apple chcą korzystać z tych aplikacji”.
Każdy, kto zakupi nowy sprzęt Apple, programy należące do pakietu iWork otrzyma całkowicie bezpłatnie.