Sposób, w jaki firma Apple podchodzi do sprawy patentów, doprowadził do sytuacji, w której ciężko z pełną powagą patrzeć na większość z ich najnowszych wynalazków. Gigant z Cupertino nieustannie stara się zagarnąć dla siebie jak najwięcej, nie zwracając uwagi na to czy dany patent kiedykolwiek zostanie wykorzystany, przez co kolejne składane wnioski patentowe przestały już pełnić rolę nieformalnych zapowiedzi nowych funkcji w następnych generacjach ich urządzeń.
Tym razem jednak sytuacja wygląda nieco bardziej obiecująco. Apple złożyło bowiem wczoraj drugi w ciągu zaledwie trzech dni wniosek patentowy dotyczący rozwiązań mających usprawnić ekranową klawiaturę, czyli coś na co narzeka całkiem pokaźnych rozmiarów grono użytkowników ich urządzeń. Pierwszy z nich dotyczył zastosowania serwomechanizmów, które miałyby pozwalać nam na wyczuwanie wirtualnych klawiszy pod palcami.
Drugi patent należy z kolei do grona tych bardziej niekonwencjonalnych. Polega on na dodaniu do istniejącej już ekranowej klawiatury funkcji zmiany kształtu klawiszy. Według patentu firmy Apple, miałaby się ona na bieżąco dostosowywać do naszego stylu pisania, licząc nasze błędy, wyciągając z nich wnioski i odpowiednio zmieniając wielkość, a czasem nawet kształt poszczególnych klawiszy.
Klawisze zmieniające kształt w trakcie pisania osobiście wydają mi się raczej utrudnieniem, ale na szczęście patent zakłada, że zmiennokształtność nowej klawiatury będzie opcjonalna. Co ciekawe najprawdopodobniej będzie istniała możliwość zablokowania konkretnego kształtu klawiatury, co wydaje się dużo lepszym rozwiązaniem. Niezależnie od tego czy patent zostanie naprawdę wykorzystany, wskazuje on na to, że Apple stara się jednak poprawić ekranową klawiaturę swoich tabletów, co daje dobre widoki na przyszłość.