Do tej pory to Apple decydowało, co użytkownicy jego urządzeń mogą zrobić, a czego nie. Po wejściu w życie Aktu o rynkach cyfrowych to się jednak zmieniło i firma z Cupertino musi pozwolić posiadaczom swoich sprzętów na więcej niż prawdopodobnie by chciała.
Apple musi to zrobić
Akt o rynkach cyfrowych (Digital Markets Act; DMA) to regulacja, która nakłada liczne obowiązki na firmy, prowadzące działalność na terenie Unii Europejskiej. Apple również jest zmuszone przestrzegać nowych zasad, choć gigantowi z Cupertino udało się przekonać Komisję Europejską, że iMessage nie spełnia kryteriów strażnika dostępu, dzięki czemu platforma nie musi zapewnić interoperacyjności z innymi komunikatorami (w przeciwieństwie do Messengera i WhatsAppa).
5 marca Apple udostępniło aktualizację iOS 17.4 i iPadOS 17.4, która umożliwia instalowanie aplikacji z innych sklepów oraz wgrywanie na smartfony i tablety programów z wykorzystaniem plików instalacyjnych. Na stronie wsparcia pojawił się obszerny artykuł na ten temat, który szczegółowo opisuje nowe mechanizmy.
Znalazła się w nim ważna informacja dla mieszkańców Unii Europejskiej. Otóż w przypadku, gdy ktoś opuści teren Wspólnoty w celu krótkotrwałego wyjazdu, nadal będzie miał dostęp do alternatywnych sklepów z aplikacjami przez okres karencji. Nie podano jednak jego długości.
A byłaby to bardzo istotna informacja, gdyż Apple informuje również, że zbyt długa nieobecność na terenie Unii Europejskiej spowoduje utratę dostępu do niektórych funkcji, w tym do możliwości instalowania nowych alternatywnych sklepów z aplikacjami. Pobrane z nich wcześniej programy nadal mają działać, ale nie będą mogły być uaktualniane przez sklep, z którego je pobrano.
Ponadto, aby zachować zgodność z Aktem o rynkach cyfrowych w Unii Europejskiej, firma (w końcu) pozwoliła wykorzystać moduł NFC w iPhone’ach zewnętrznym aplikacjom, co powinno nareszcie pozwolić ich właścicielom korzystać z BLIKA zbliżeniowego.
Kolejną nowością, jaka pojawia się po zainstalowaniu najnowszych wersji oprogramowania w Unii Europejskiej, jest komunikat o potrzebie wybrania domyślnej wyszukiwarki (choć było to możliwe już wcześniej). Z przeglądarką związana jest jeszcze jedna nowość – otóż Apple zapowiedziało, że planuje umożliwić użytkownikom całkowite odinstalowanie Safari z iOS – możliwość ta pojawi się do końca 2024 roku.
Do końca przyszłego roku lub najpóźniej na początku 2025 firma z Kalifornii stworzy również narzędzie, które umożliwi łatwe wyeksportowanie i zaimportowanie danych z jednej przeglądarki do drugiej na jednym urządzeniu. Ponadto do jesieni 2025 roku udostępnione zostanie rozwiązanie, które pozwoli dostawcom systemów operacyjnych stworzenie „bardziej przyjaznego użytkownikom” rozwiązania do przenoszenia danych z iPhone’a na smartfon innego producenta.
Apple nie wyraża się pochlebnie o nowych obowiązkach
W niepoufnym podsumowaniu raportu zgodności DMA Apple napisało:
DMA wymaga zmian w tym systemie, które stwarzają większe ryzyko dla użytkowników i programistów. Obejmuje to nowe możliwości złośliwego oprogramowania, oszustw i wyłudzeń, nielegalnych i szkodliwych treści oraz innych zagrożeń prywatności i bezpieczeństwa. Zmiany te ograniczają też zdolność firmy Apple do wykrywania, zapobiegania i podejmowania działań przeciwko złośliwym aplikacjom na iOS, a także do wspierania użytkowników dotkniętych problemami z aplikacjami pobranymi spoza App Store.
Jednocześnie Amerykanie deklarują, że robią co w ich mocy, aby zapewnić najwyższy poziom bezpieczeństwa również po wdrożeniu DMA, ale przez charakter nowych regulacji w Unii Europejskiej nie są w stanie dać gwarancji 100% bezpieczeństwa. Będą jednak dążyć do wprowadzenia nowych zabezpieczeń i nalegać na Komisję Europejską, by ta pozwoliła firmie podjąć inne środki w celu ochrony użytkowników.