Sprawy sądowe potrafią ciągnąć się całymi latami, o czym mogą przekonać się użytkownicy felernych MacBooków z klawiaturami motylkowymi, którzy w USA starali się o pozew zbiorowy przeciwko Apple od 2018 roku.
Kolejny krok w stronę ukarania Apple
Apple ma status producenta elektroniki „nie do ruszenia”. Jako jedna z najbogatszych firm świata, wydaje się dyktować warunki na rynku elektroniki, co prowadzi czasem do nadużyć. Właściciele MacBooków, wielokrotnie odwiedzający serwisy Apple z powodu wadliwej konstrukcji klawiatur motylkowych tych laptopów, od długiego czasu starają skłonić Apple do wypłaty odszkodowań za wprowadzanie klientów w błąd. Są bowiem oni przekonani, że firma wiedziała o tym, że klawiatury motylkowe są właściwie fabrycznie wadliwe, a i tak nadal sprzedawała MacBooki w nie wyposażone.
Pod koniec ubiegłego tygodnia, jeden z kalifornijskich sędziów okręgowych w Stanach Zjednoczonych, przyznał sprawie założonej w 2018 roku przez poszkodowanych użytkowników sprzętu Apple, status pozwu zbiorowego. To kolejny krok w stronę konfrontacji giganta z Cupertino z konsekwencjami swoich działań.
Klawiatury motylkowe zmorą właścicieli MacBooków
Mechanizm motylkowy w klawiaturach Apple, miał być znacznie bardziej dokładny niż tradycyjny model klawiatury nożycowej, a do tego mógł być do 40% cieńszy. Szybko okazało się jednak, że nawet najmniejsze zanieczyszczenia są w stanie praktycznie zablokować wykrywanie naciśnięć w klawiszach opartych na mechanizmie motylkowym. Apple stosowało go jednak w MacBookach przez trzy lata, zanim firma uruchomiła program serwisowania klawiatur w roku 2018.
W 2019 roku Apple kompletnie zrezygnowało z mechanizmu motylkowego w klawiaturach MacBooków, powracając do sprawdzonego systemu nożycowego. Było to praktycznie jak przyznanie się do błędu, ale przecież ci, którzy przez długie miesiące musieli tracić nerwy z powodu niedziałających klawiszy, za terapię nie zapłacą słowami skruchy Apple.
Kolejny rozdział konfliktu poszkodowanych przez klawiatury motylkowe z Apple właśnie został napisany. Ta epopeja nie zostanie skończona jeszcze przez długie lata, ale może w końcu będzie nam dane patrzeć, jak gigant z Cupertino kładzie po sobie uszy i wyrazi finansowo żal z powodu swoich złych decyzji.