Choć Apple najczęściej chodzi swoimi własnymi ścieżkami, to nie można nie zauważyć, że pod wieloma względami naśladuje konkurencję. Wystarczy przypomnieć sobie słowa Steve Jobsa, który twierdził, że 3,5-calowy wyświetlacz w smartfonie jest zdecydowanie wystarczający. Tymczasem obecnie klienci mają już do dyspozycji 4,7- oraz 5,5-calowego iPhone’a. W niedalekiej przyszłości mogą oni dostać jeszcze większego, bo 5,8-calowego.
Tak przynajmniej twierdzi redaktor portalu źródłowego, który powołuje się na informacje dobrze nam znanego i wiarygodnego serwisu DigiTimes. Co więcej, iPhone ten zostałby wyposażony już w ekran AMOLED. Tu pojawia się jednak pewna nieścisłość, bowiem analitycy w przeszłości twierdzili, że Apple nie zdecyduje się na taki krok, przynajmniej do 2019 roku, pozostając wiernym stosowanym przez siebie wyświetlaczom LCD. A według plotek, 5,8-calowy smartfon miałby zadebiutować już w 2017 lub 2018 roku.
Za produkcję ekranów AMOLED-owych do tego iPhone’a odpowiedzialność wzięliby na siebie Samsung, LG oraz Japan Electronics. Chodzi tu nie tylko o bezpieczeństwo (bowiem ryzykowne jest posiadanie wyłącznie jednego kontrahenta z uwagi na możliwość wystąpienia nieprzewidzianych wypadków losowych, jak miało to miejsce w przypadku Meizu), ale i konieczność zapewnienia jak największej liczby paneli – wszakże wiadomym jest, że smartfony Apple sprzedają się jak ciepłe bułeczki. Jednak to właśnie Samsung byłby głównym dostawcą wyświetlaczy (z czego na pewno bardzo by się ucieszył), zaś pozostała dwójka sukcesywnie zwiększałaby swoje udziały w tym procesie.
Warto przypomnieć, że ostatnio pojawiła się plotka, że do oferty Apple dołączy iPhone’a Pro. Być może to właśnie on zostanie wyposażony w 5,8-calowy ekran – wszakże smartfony z dopiskiem Pro najczęściej otrzymują takiego (lub podobnego) rozmiaru wyświetlacze (m.in. Meizu Pro 5, ale nie można zapominać również o Samsungu Galaxy Note 5, który również jest zaawansowanym urządzeniem).
*Na zdjęciu wyróżniającym iPhone 6S Plus
Źródło: Redmond Pie