Tuż po premierze nowych iPhone’ów 14, obywateli naszego kraju oburzyło, że ceny są wyższe niż w przypadku poprzedniej generacji, a nowe smartfony nie oferują wcale dużo więcej. Wśród powodów znalazła się inflacja, słabszy kurs złotówki, ale też chciwość Apple. Co jednak jeśli powiem Wam, że znacząco wyższe ceny mogą być w pewien sposób usprawiedliwione?
iPhone 14 kosztuje dużo więcej, ale nie tylko nas
Choć ceny nowej generacji smartfonów Apple w Polsce to – krótko mówiąc – nieporozumienie, to okazuje się, że Apple może mieć ku temu jasny powód. Z obliczeń, których dokonało Nikkei, wynika bowiem, że koszty produkcji iPhonów 14 są znacznie wyższe niż poprzedniej generacji.
Zakupienie wszystkich komponentów potrzebnych do wyprodukowania modelu iPhone 14 Pro Max kosztuje Apple 501 dolarów, z czego aż 110 dolarów to sam procesor A16 Bionic. Źródło donosi, że kwota ta jest wyższa o ponad 60 dolarów względem poprzednika – iPhone 13 Pro Max. Zaznacza też, że to najwyższy wzrost kosztów zakupu komponentów w historii serii Pro Max od jej debiutu w 2018 roku.
Głównym powodem tego wzrostu jest zdecydowanie zmiana procesora z A15 Bionic na A16 Bionic. Można się więc zastanawiać, jaki jest sens takiej zmiany – nowy układ kosztuje bowiem 2,4 raza więcej niż poprzedni model, ale wzrost jego wydajności wcale nie jest równie wysoki.
Należy jednak pamiętać, że gdyby Apple wydało wszystkie „czternastki” z tym samym procesorem, nie miałoby czym się pochwalić poza aparatem i Dynamic Island, a ludzie nie pozostawiliby na firmie suchej nitki za wydanie takiego samego smartfona, jak rok temu, tak jak robią to w przypadku słabszych modeli.
Raport pokazuje również, że Apple wydaje coraz więcej pieniędzy na komponenty pochodzące ze Stanów Zjednoczonych. Coraz mniej przeznacza z kolei na te z Chin, Japonii czy Korei Południowej. W przypadku modelu iPhone 13 Pro Max części nabyte od amerykańskich firm stanowiły 22,6% kosztu całości, a teraz jest to aż 32,4% w przypadku iPhone’a 14 Pro Max.
Sposobem Apple na wyższe ceny są… wyższe ceny
Poruszenie w związku ze zwiększeniem cen nowych iPhone’ów względem poprzedniej generacji było w Polsce wyraźnie zauważalne i wcale mnie to nie dziwi. Apple wydało przecież nowe smartfony w Stanach Zjednoczonych za tę samą cenę, co „trzynastki” w zeszłym roku – 1099 dolarów za model Pro Max. Dlaczego więc nie zrobiło tego samego na naszym rynku?
Osobiście uważam, że powodem ku temu jest liczebność odbiorców. W USA jest zdecydowanie więcej klientów chętnych na zakup iPhone’a niż w Polsce, więc firmie musi bardziej zależeć na tamtym rynku. Dlatego też, pomimo najwyższego w historii wzrostu kosztów produkcji modeli Pro Max, Amerykanom zaoferowano urządzenia w tych samych cenach, jednocześnie obniżając na nich marżę.
Może być więc tak, że Apple „odrabia” straty spowodowane niższymi marżami podwyższając ceny w takich krajach jak Polska. Jest to taktyka o krótkich nogach i jedyne, co spowoduje, to jeszcze mniej potencjalnych klientów na naszym rynku. Ale Apple może się to po prostu bardziej opłacać.