Ta interesująca sprawa ma swój początek w 2014 roku, kiedy to Apple zleciło firmie Geep Canada rozbieranie i poddawanie recyklingowi starych smartfonów, tabletów i zegarków. Ta jednak część z odzyskanych sprzętów wprowadzała ponownie na rynek.
Jak oszukać Apple na 22 miliony dolarów
Apple znane jest z prowadzenia dziesiątek spraw sądowych – związanych z tematem praw patentowych, przez kwestie odszkodowań dla zawiedzionych użytkowników smartfonów, po procesy podatkowe. Tym razem gigant z Cupertino oskarżył firmę Geep Canada o kradzież ponad 100 tysięcy iPhone’ów, iPadów i Apple Watchy. Dlaczego?
Od 2014 roku Apple korzystało z usług Geep Canada, przekazując jej nadającą się do rozbiórki elektronikę i zlecało pozyskanie surowców przydatnych w produkcji kolejnych urządzeń mobilnych. Jednakże część z tych sprzętów nie była niszczona, a… naprawiana i sprzedawana ponownie. Apple słusznie odbiera to jako kradzież.
Trudno zaprzeczać dowodom, które zgromadziło Apple. Jak przytacza The Logic, między styczniem 2015 roku, a grudniem 2017 roku Cupertino przekazało firmie recyklingowej ponad 530 tys. iPhone’ów, 25 tys. iPadów i 19 tys. Apple Watchy. Podczas kontroli Apple, okazało się, że część ze sprzętów jest przechowywana w magazynach, które nie są monitorowane. Po sprawdzeniu numerów seryjnych z powyższej puli, stwierdzono, że ponad 100 tysięcy urządzeń wciąż loguje się do sieci operatorów komórkowych – a powinny być „martwe”.
Apple podkreśla, że trudno określić dokładną liczbę skradzionych urządzeń, ponieważ wiele z nich nie ma możliwości podłączenia się do sieci komórkowej (iPady Wi-Fi czy Apple Watche). Producent domaga się odszkodowania w wysokości 22,7 mln dolarów.
Co ciekawe, Geep Canada wcale nie zaprzecza, że telefony, tablety i zegarki były kradzione, jednak utrzymuje, że proceder trwał bez wiedzy zarządu. Firma wskazała na „trzech nieuczciwych pracowników”, którzy mieli być odpowiedzialni za przestępstwo. Apple twierdzi, że ci współpracownicy to tak naprawdę członkowie kierownictwa wyższego stopnia w Geep Canada.
Czy to źle, że starsze iPhone’y wciąż były w użytku?
I tak, i nie. Drugie życie dla sprzętów elektronicznych to dobra rzecz, pod warunkiem, że jesteśmy pewni, że używany telefon czy tablet to nie „ulep” z tego, co dało się uratować z oryginału oraz zapasowych, nieatestowanych części.
Apple wskazało, że urządzenia wysyłane do Geep Canada „nie nadawały się do sprzedaży konsumentom, a jeśli ich braki miałyby być uzupełniane podrobionymi częściami, mogłyby spowodować problemy z bezpieczeństwem, w tym usterki elektryczne lub baterii”.
Gigant z Cupertino przestał współpracować z Geep Canada zaraz po odkryciu oszustwa. Od tego czasu stara się przykładać większą wagę do kontroli utylizacji uszkodzonych sprzętów elektronicznych i odzyskiwania surowców nadających się do ponownego użycia.