Niewykluczone, że niebawem konferencje Apple, na których poznajemy m.in. nowe iPhone’y, nie będą tylko potwierdzeniem wcześniejszych, nieoficjalnych informacji. Firma Tima Cooka zamierza bowiem znacząco ograniczyć liczbę przecieków.
Ostatnie premiery były nudne
Nie chodzi nawet o brak naprawdę innowacyjnych rozwiązań w iPhone’ach, które od premiery jubileuszowego modelu X są tylko jego ewolucją. Przez liczne przecieki, a nawet zdjęcia prototypowych wersji, przed oficjalną prezentacją wiedzieliśmy już prawie wszystko.
Owszem, czasami pojawiała się funkcja, którą firmie z Cupertino udało się zachować w tajemnicy, aczkolwiek były to sporadyczne przypadki. Zazwyczaj, jeszcze przed premierą, znaliśmy prawdopodobny wygląd, sporą część specyfikacji, a także wiele z nowych rozwiązań.
Należy zaznaczyć, że nie dotyczy to tylko iPhone’ów, ale również pozostałych urządzeń z logo nadgryzionego jabłka. Co więcej, już teraz mamy sporo informacji o zbliżających się premierach iPadów, MacBooków czy tegorocznych smartfonów z linii oznaczonej liczbą 13.
Apple wprowadza dodatkowe zabezpieczenia
Możliwe, że kolejne premiery będą odczuwalnie ciekawsze. Zespół Tima Cooka, po ostatnich problemach z utrzymaniem informacji w tajemnicy, rozpoczął działania mające na celu znaczące zmniejszenie liczby przecieków.
Jak wynika z nowego raportu, Apple postanowiło wdrożyć dodatkowe zabezpieczenia w fabrykach partnerów produkcyjnych, takich jak Foxconn czy Wistron. Firma zaleciła rozpoczęcie sprawdzania przeszłości kryminalnej wszystkich pracowników linii montażowej. Osoby, które nie przejdą weryfikacji z zadowalającym wynikiem, mają zostać odsunięte od produkcji jeszcze niewydanych urządzeń – np. iPhone’ów 13.
Ponadto, każdy przed wejściem do fabryki będzie musiał okazać dokument potwierdzający tożsamość. Natomiast zadaniem strażników będzie dokładne prowadzenie dokumentacji, która ma dotyczyć pracowników z dostępem do nowych produktów i komponentów.
Co więcej, jeśli transport określonych komponentów pomiędzy poszczególnymi częściami fabryki będzie trwał stanowczo zbyt długo, to zostaną uruchomione automatyczne systemu alaramujące. Dodatkowo, kamery mają rejestrować więcej obszarów, aby wyeliminować możliwe „martwe punkty”. Natomiast nagrania, przedstawiające niszczenie prototypów, będą przechowywane przez minimum 180 dni.
Trzeba przyznać, że lista planowanych zmian jest naprawdę długa. Czy faktycznie wpłynie to na liczbę przecieków i sprawi, że premiery iPhone’ów będą ciekawsze? O tym przekonamy się już wkrótce.