Firma Tima Cooka, w przeciwieństwie do chociażby Samsunga czy Huawei, prezentuje topowe smartfony wyłącznie raz do roku. Niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości ta strategia ulegnie zmianie.
Apple przyzwyczaiło nas, że iPhone’y pokazywane są jesienią. We wrześniu lub październiku na sklepowych półkach pojawia się nowa generacja smartfonów z logo nadgryzionego jabłka. Na każdą kolejną premierę fani muszą czekać około roku. W ciągu ostatnich lat wyjątkiem był wyłącznie iPhone SE i prawdopodobnie podobnie będzie w przypadku jego duchowego następcy.
Dwie duże konferencje w ciągu roku?
Przykładowo, w tym roku na początku września zobaczyliśmy iPhone’a 11, iPhone’a 11 Pro i iPhone’a 11 Pro Max. Na ich następców musimy poczekać do jesieni 2020 roku. Wówczas, według nieoficjalnych informacji, odbędzie się premiera nowych topowych smartfonów Apple.
Apple może dorzucać AirPodsy do nowych iPhone’ów. Uwierzę, jak zobaczę
Jak informuje serwis CNBC, powołując się źródła będące blisko łańcucha dostaw, w 2021 roku podejście Apple może ulec zmianie. W pierwszej połowie roku ma odbyć się premiera dwóch iPhone’ów, kolejne dwa modele zostaną wprowadzone w drugiej połowie. Dzięki temu, firma będzie mogła sprawniej wprowadzać nowości, co pozwoli na konkurowanie z największymi graczami na rynku Androida, którzy wypuszczają nowe urządzenia przez cały rok.
Warto zauważyć, że według powyższych prognoz, portfolio Apple może ponownie się powiększyć. Zamiast trzech iPhone’ów – tańszego wariantu i dwóch topowych urządzeń, oferta będzie składać się z czterech urządzeń.
Jeszcze więcej iPhone’ów już za rok?
Analitycy, którzy opublikowali raport cytowany przez serwis CNBC, wskazują, że na większą liczbę iPhone’ów nie będziemy musieli czekać do 2021 roku. Nie, nie chodzi o prawdopodobną premierę drugiej generacji modelu SE w przyszłym roku. Jesienią oferta firmy zostanie podobno zwiększona aż o cztery smartfony. Łącznie możemy więc otrzymać aż pięć iPhone’ów w przyszłym roku.
Wszystkie cztery warianty powinny otrzymać zbliżone wzornictwo. Najmniejszy z nich dostanie ekran o przekątnej 5,4 cala, a największy zapewni aż 6,7 cali. Dodatkowo pojawią się dwa iPhone’y z 6,1-calowym wyświetlaczem – jeden tańszy i o gorszej specyfikacji, drugi najpewniej otrzyma topową wydajność i lepszy zestaw kamer.
Każdy model ma oferować wyświetlacz wykonany w technologii OLED i obsługiwać sieć 5G. Spodziewać można się również zauważalnie odświeżonego wzornictwa.
Polecamy również:
Jony Ive znika ze strony profilu zarządu Apple. To symbol jego odejścia z firmy
źródło: CNBC