Wybierając nowy smartfon nie bez przyczyny zwracamy uwagę na to, jak pojemna jest jego bateria. Nikt nie lubi przecież, gdy w połowie dnia okazuje się, że energia zgromadzona w akumulatorze gdzieś wyparowała. Nad rozwiązaniem takich problemów w pocie czoła pracują inżynierowie Apple.
Apple kombinuje z bateriami
Jedni są zadowoleni z tego, jak działają ich iPhone’y, inni z kolei narzekają, że tak bogata firma jak Apple powinna zainwestować większe środki w opracowanie baterii, które wyznaczyłyby nowe standardy dla branży elektroniki użytkowej. Gdyby gigantowi z Cupertino udałaby się taka sztuka, „ustawiłby” rynek mobilny na długie lata.
Okazuje się, że Apple pracuje nad nowym projektem baterii, w którym do produkcji katod wykorzystane zostałyby inne materiały. Zwiększyłoby to żywotność modułu akumulatora, prowadząc nie tylko do dłuższych czasów działania urządzeń na baterii, ale i do wolniejszej degradacji ogniwa.
Testy obejmują zwiększenie zawartości krzemu wewnątrz baterii, przy jednoczesnym zmniejszeniu zastosowania grafitu jako materiału przewodzącego w akumulatorze litowo-jonowym. Choć grafit idealnie nadaje się do magazynowania energii, sprawdzane są inne opcje – na przykład zwiększenie udziału krzemu w procesie. Sęk w tym, że krzem ma brzydki zwyczaj rozszerzać się temperaturowo podczas procesu ładowania. Według raportu ET News, Apple udało się ominąć ten problem. Zakładając, że dalsze badania pójdą zgodnie z planem, nowe akumulatory mogą trafić do iPhone’ów w 2026 roku.
Jeśli gigant z Cupertino naprawdę jest bliski opracowania lepszych baterii, będzie to miało ogromny wpływ na branżę mobilną. Obecnie wiele smartfonów może pochwalić się lepszym czasem pracy niż iPhone’y, ale gdyby tendencje się odwróciły, nareszcie moglibyśmy zaobserwować progres w konstruowaniu smartfonów, jakiego życzyliśmy sobie od lat – nie w kierunku zwiększania mocy procesorów czy przyspieszaniu pamięci, a zapewniania bateriom długiego czasu pracy.
Spodziewane nowości w ofercie Apple
Przy okazji warto przekazać, czego spodziewamy się po Apple w nadchodzących miesiącach. Jak podaje Bloomberg (za 9to5mac), w 2024 roku doczekamy się całkowitego odświeżenia oferty iPadów. Podstawowe modele mogą być zaprezentowane jeszcze w marcu, a 11-calowe i 13-calowe iPady Pro z chipem M2 oraz ekranami OLED trafią na rynek do połowy przyszłego roku. Później zostaną przedstawione kolejne generacje iPada Air z procesorem M2, a także iPada Mini z układem A16 Bionic.
Są też rzeczy, w które Apple nie celuje w ogóle. Jeśli spodziewaliśmy się 27-calowego komputera iMac z procesorem ARM, to musimy porzucić swoje nadzieje. Przedstawiciel firmy przekazał redakcji The Verge, że firma nie ma w planach takiego Maca. Pozostaje więc model 24-calowy, lub przerzucenie się na 27-calowy monitor Studio Display w połączeniu z komputerem Mac Studio lub Mac Mini.