Choć do tegorocznej konferencji WWDC pozostało jeszcze kilka miesięcy, najprawdopodobniej już wiadomo, co będzie najważniejszą informacją, jaką usłyszą programujący dla systemów Apple. Będą musieli zmierzyć się z optymalizacją iOS pod znacznie większą liczbę urządzeń.
Steve Jobs wielokrotnie podkreślał, że dostarczenie jak najlepszych wrażeń z korzystania z danego urządzenia elektronicznego możliwe jest wyłącznie wtedy, gdy współpraca między oprogramowaniem i podzespołami będzie wzorcowa. Z tego powodu Apple samodzielnie projektuje urządzenia, na które dostarcza oprogramowanie, stopniowo odcinając się od kolejnych dostawców, nawet tak dużych i istotnych jak Intel.
Wiele wskazuje jednak na to, że względy ekonomiczne wezmą górę nad technologiczną spójnością i Apple otworzy swój mobilny system iOS na potencjalnych licencjobiorców.
Rzeczywistość zmusza do radykalnych kroków
Dlaczego Apple zdecydowało się na tak śmiały krok? Wiele wskazuje na to, że chodzi wyłącznie o kwestie finansowe. Nie da się nie zauważyć, że na rynku smartfonów już od wielu lat panuje stagnacja, a poszczególne modele, w porównaniu generacja do generacji, różnią się jedynie niuansami. Co to oznacza w praktyce? Wysokie prawdopodobieństwo załamania rynku w perspektywie najbliższych kilku lat.
Jako, że obecnie to iPhone jest najczęściej kupowanym urządzeniem z jabłkiem na obudowie, potencjalne ograniczenie jego sprzedaży mogłoby okazać się zgubne dla kondycji finansowej firmy. Tim Cook, jako doświadczony księgowy, postanowił zadziałać z wyprzedzeniem i jeszcze bardziej skierować firmę w kierunku dostarczania usług, a nie gotowych produktów.
Niestety, obecnie z usług Apple korzystają niemal wyłącznie użytkownicy iPhone’ów i pozostałych produktów z Cupertino. Skoro pozostałych nie dało się przekonać do ich samodzielnej instalacji na urządzeniu z innym systemem operacyjnym, postanowiono zaoferować im cały system.
Taki manewr, z całą pewnością, zwiększy popularność systemu iOS, a co za tym idzie – płatnych usług Apple, takich jak iCloud, Apple Music czy Apple TV, dzięki czemu być może uda się zasypać powstałą dziurę w budżecie.
Xiaomi będzie pierwsze
Jak donoszą źródła bliskie łańcuchom dostaw Apple, pierwszą firmą, która zdecyduje się na licencjonowanie iOS, będzie chińskie Xiaomi. Rzekomo rozmowy są na już tak zaawansowanym etapie, że pierwszy smartfon Xiaomi z iOS na pokładzie może zadebiutować podczas tej samej, jesiennej konferencji, podczas której światło dzienne ujrzy kolejna generacja iPhone’ów.
Zaawansowanie prac potwierdzają niektóre elementy graficzne nakładki MIUI, mocno przypominające interfejs znany z iPhone’ów.
Co istotne, jako że prezentacja pierwszego smartfona powstałego w wyniku kooperacji Apple i Xiaomi odbędzie się w tym samym momencie, co iPhone’ów, jest raczej pewne, że nie będzie to urządzenie flagowe. Cóż, to praktycznie niemożliwe, by smartfon z iOS kosztujący na start równowartość około 1000 złotych nie okazał się totalnym hitem sprzedażowym.
Konferencja WWDC 2021 rozpocznie się już 7 czerwca br. Po takiej informacji, jak powyższa, nie mogę się doczekać!