iPhone’y 14 będą głównym daniem podczas prawdopodobnie najważniejszej z tegorocznych konferencji firmy Tima Cooka, ale to nie jedyne nowości szykowane przez Apple. Trzeba przyznać, że jesień zapowiada się naprawdę interesująco.
Przystawka zostanie podana wiosną
Patrząc na konferencje firmy z Cupertino, które były organizowane w ciągu ostatnich lat, łatwo jest zauważyć powtarzający się schemat. Wiosną pokazywane są zazwyczaj nowe generacje mniej ważnych produktów. Co prawda, dobrze się sprzedających, ale nie będących aż tak dużym filarem finansowym jak chociażby topowe iPhone’y. Latem prezentowane są nowe wydania systemów operacyjnych. Z kolei najważniejsze wydarzenia odbywają się jesienią.
Mark Gurman z Bloomberga, mający już spore doświadczenie w ujawnianiu planów Apple, twierdzi, że w tym roku zostanie zachowany ten sam schemat. Oznacza to, że pierwsza konferencja odbędzie się wiosną. Na niej zostanie zaprezentowany nowy iPhone SE, który otrzyma szybszy procesor i obsługę sieci 5G. Co ciekawe, wcześniej pojawiły się rewelacje na temat wersji SE+, mogącej mieć większy wyświetlacz niż 4,7-calowy, jak w SE 2020. Prawdopodobnie wygląd nie zostanie zmieniony.
Wśród kolejnych premier należy oczekiwać odświeżonego iPada Air. Tutaj również ma odbyć się bez rewelacji – lepszy procesor i dodanie modemu 5G. Co ciekawe, dokumenty regulacyjne złożone przez Apple sugerują wprowadzenie aż dziewięciu nowych iPadów. Nie oznacza to jednak, że oferta firmy zostanie mocno rozszerzona o zupełnie nowe tablety.
Dokumentacja najpewniej opisuje kilka różnych wydań iPada Air, a także możliwe, że drugiego tabletu. Może to być model bazowy lub Pro. Z drugiej strony, zespół Tima Cooka mógł dość wcześnie złożyć dokumenty dotyczące premier jesiennych iPadów.
Gurman wskazuje również, że wiosną może zadebiutować kolejnych komputer z układem M1 Pro, znanym z MacBooków Pro. Najpewniej będzie to mocniejsza wersja iMaka mini lub stacjonarny iMac skierowany do bardziej wymagających użytkowników.
Warto czekać na jesienną konferencję
To może być naprawdę interesująca prezentacja. Mark Gurman stwierdził bowiem, że Apple przygotowuje najszerszą gamę nowych produktów sprzętowych w swojej historii. Oznacza to, że czeka nas spory wysyp nowości, o ile przewidywania faktycznie się spełnią.
Największą gwiazdą będą oczywiście iPhone’y 14. Tegoroczna, topowa linia smartfonów Apple ma składać się z czterech modeli – 6,1-calowego, podstawowego iPhone’a i jego wariantu Pro, a także 6,7-calowego, bazowego modelu i jego wersji Pro. Co ciekawe, niektóre źródła wskazują, że w iPhone’ach 14 Pro wreszcie nie zobaczymy notcha, który zostanie zastąpiony otworem w ekranie.
Wraz z iPhone’ami, większego odświeżenia ma doczekać się portfolio komputerów Mac. Według opisywanego raportu, Apple ma zaprezentować: taniego MacBooka Pro, zauważalnie odnowionego MacBooka Air, nowego Maka Pro i zaktualizowanego iMaka.
Z kolei w przypadku iPadów należy oczekiwać nowego Pro i taniego tabletu, chociaż ten drugi może zadebiutować wcześniej, podczas konferencji wiosną. Ponadto, firma z Cupertino ma pokazać trzy nowe modele Apple Watcha – SE, 8 i wersję wzmocnioną. Możliwe, że Watch 8 wprowadzi większe zmiany w wyglądzie, a także przyniesie zestaw odczuwalnych nowości w oferowanych funkcjach.
Prawie bym zapomniał o jeszcze jednym urządzeniu – Gurman twierdzi, że jesienią zobaczymy ponadto odświeżone słuchawki AirPods Pro.
Trzeba przyznać, że szykowanych nowości sprzętowych jest naprawdę sporo. Niewykluczone więc, że tegoroczna konferencja nie będzie nudna i może okazać się jedną z najciekawszych w ciągu ostatnich kilku lat.