Premierze tego telefonu towarzyszyły skrajne emocje. Jedni w dużym dystansem podeszli do zakupu okrojonego z wielu funkcji a wciąż dość drogiego telefonu, innych ucieszyła możliwość tańszej możliwości skorzystania z najnowszych rozwiązań oferowanych przez firmę Apple. Smartfon wciąż budzi jednak spore zainteresowanie, szczególnie w świetle zbliżających się wielkimi krokami jesiennych premier, które mogą wpłynąć na obniżenie jego ceny. Czy iPhone XR to smartfon warty uwagi? Zapraszam do mojej recenzji.
Parametry techniczne iPhone’a XR:
- Wyświetlacz: LCD IPS, 6,06 cala, 326 pikseli na cal, zagospodarowanie przedniego panelu 79%,
- Procesor: Sześciordzeniowy Apple A12 Bionic,
- Pamięć wbudowana: 64 GB,
- RAM: 3 Gb,
- System: Apple iOS 12.3.1,
- Aparat główny: 12 MP, f/1.8,
- Aparat przedni: 7MP, f/2.2,
- NFC: Tak,
- Wifi: 802.11 (2,4 i 5 GHz),
- Bluetooth 5.0,
- Port: Lightning,
- Głośnik: stereo,
- Bateria: 2950 mAh,
- Wymiary fizyczne: 150.90 x 75.70 x 8.30 mm,
- Waga: 194 gramy,
- Wodoodporność: IP67,
Cena iPhone’a XR w dniu publikacji recenzji: 3499 złotych
Budowa
Do stworzenia iPhone’a XR Apple zdecydowało się na użycie najwyższej jakości materiałów. Korpus smartfona to dwie tafle szkła przedzielone aluminiową, dopasowaną do kolorystyki urządzenia ramką. Konstrukcja jest idealnie spasowana, nic tutaj nie trzeszczy i nie skrzypi. Trzymając XR’a w dłoni z pewnością można mieć uczucie obcowania z urządzeniem klasy premium. Jakość wykonania urządzenia stoi na bardzo wysokim poziomie.
Po prawej stronie smartfona znajduje się pojedynczy, służący do wybudzania urządzenia przycisk, poniżej umiejscowiona została szufladka na karty w formacie nanoSIM. Lewa strona zawiera trzy klawisze, pierwszy to znany wszystkim użytkownikom iPhone’ów suwak do wyciszania dźwięków połączeń. Pod nim umiejscowione zostały dwa przyciski – jeden do zmniejszania i drugi do zwiększania głośności odtwarzanych multimediów. Wszystkie klawisze maja niski, wygodny skok, są dobrze wyczuwalne i odpowiednio umiejscowione, korzystanie z nich nie powinno więc sprawiać nikomu problemu.
Spód urządzenia to umieszczony centralnie port Lightning oraz, znajdujący się po prawej jego stronie, głośnik. Dla zachowania symetrii, projektanci urządzenia zdecydowali się na wycięcie po lewej stronie portu kolejnych sześciu otworów imitujących te, z których faktycznie wydobywa się dźwięk.
Znajdujący się z tyłu urządzenia pojedynczy aparat sporo wystaje ponad powierzchnię urządzenia, co sprawia, że korzystanie z telefonu na zupełnie płaskiej powierzchni nie należy do najwygodniejszych. Pod okiem kamery znajduje się zatopiona w szkle plecków poczwórna LED-owa dioda doświetlająca oraz niewielki otwór mikrofonu. O umiejscowionym centralnie, charakterystycznym logo oraz znajdującej się na spodzie nazwie urządzenia, nie trzeba chyba nikomu przypominać.
W testowanej przeze mnie, koralowej wersji kolorystycznej, zupełnie nie widać postawianych na szklanej powierzchni odcisków palców, choć te oczywiście występują – można dostrzec je spoglądając na smartfon pod światło. Aluminiowe ramki są stosunkowo odporne na zarysowania, a na pewno wypadają pod tym względem lepiej niż te wykonane ze stali szlachetnej, które znajdziemy w modelach X, XS oraz XS Max. Oczywiście nie są idealne, materiał nie jest tak trwały, by przetrwać upadek lub wpadające pod etui twarde ziarenka piasku.
Smartfon jest odporny na pył i wodę zgodnie ze standardem IP67, nie zalecam sprawdzania jago zachowania w bezpośrednim kontakcie z wodą, ewentualna awaria może nie zostać uznana przez obejmującą smartfon roczną gwarancję producenta.
Telefon waży 194 gramy i moim zdaniem tę wagę doskonale czuć – telefon jest dość ciężki, nie jest to jednak specjalnie uciążliwe w korzystaniu z niego na co dzień. Całość konstrukcji sprawia dobre wrażenie, a wymiary telefonu – szczególnie w porównaniu z korzystnym zagospodarowaniem przedniego panelu sprawiają, że używa się go całkiem wygodnie, choć nie ma mowy, by osoby o małych dłoniach mogły używać go tylko jedną ręką.
Wersja kolorystyczna, jaką miałem okazję testować, choć zupełnie nie w moim guście, jest – patrząc obiektywnie – całkiem ładna. Kolor szkła jest żywy i zwracający uwagę, a lżejsza barwa ramek idealnie dopełnia całości. Telefon z pewnością zaliczyć można do urządzeń ładnych i bardzo dobrze wykonanych. iPhone XR dostępny jest także w pięciu innych wykończeniach obudowy, gdybym sam miał stać się jego posiadaczem bez wątpienia wybrałbym wersję białą, ewentualnie rozważył zakup czarnej.
Ekran
Zgodnie z drogą, jaką zdecydowało się podążać Apple od premiery jubileuszowego modelu X, nowy iPhone XR także oferuje wypełniający większą część powierzchni przedniego panelu ekran, w tym wypadku ma on wymiar 6,06 cala i, w przeciwieństwie do poprzednika, wykonany został w technologii IPS LCD, określanej przez Apple mianem Liquid Retina HD. Wyświetlacz ma proporcje 19,9:9, rozdzielczość 1792×828 pikseli oraz gęstość na poziomie 326 pikseli na cal.
Parametry ekranu znacznie odbiegają od standardów obowiązujących już nawet w tańszych smartfonach androidowej konkurencji. Niewielkie zagęszczenie pikseli oraz brak panelu OLED są widoczne już na pierwszy rzut oka, szczególnie dla osób przesiadających się z modeli o lepszych matrycach. Po dłuższym korzystaniu z telefonu, różnice te przestają być zauważalne i w moim mniemaniu zupełnie nie wpływają na ogólny komfort i przyjemność z użytkowania urządzenia.
Ramki w modelu XR są zdecydowanie grubsze niż te znane chociażby z iPhone’a X – tę różnicę widać od razu i to ona przeszkadzała mi bardziej niż pozostałe parametry wyświetlacza. Oczywiście nie dla każdego stanowić będą one problem, przód urządzenia wygląda nowocześnie i w dalszym ciągu będzie wyglądał atrakcyjnie na tle innych, wydanych w podobnym czasie urządzeń.
Recenzując najnowsze modele smartfonów z Cupertino trudno nie wspomnieć o ekranowym wcięciu, które również nie wszystkim może się podobać. Jako użytkownik iPhone’a X od dawna przyzwyczaiłem się do tego rozwiązania i bardzo je lubię, mniej odpowiadają mi w tej kwestii popularne obecne krople czy kropki, tutaj jednak ważniejsza będzie kwestia osobistych preferencji użytkownika.
Jasność i czytelność wyświetlacza stoją na wysokim poziomie, smartfon na pewno nie zawiedzie nas w pełnym słońcu. Kąty widzenia są dobre, barwy ładne i naturalnie odwzorowane. Kontrast i czernie ekranu LCD są poprawne, choć próżno porównywać je do OLED-ów. Temperaturę barwową dopasuje za nas funkcja Night Shift, a o odpowiednią dla naszych oczu jasność zadba opcja o nazwie True Tone – działanie obu uruchomimy z poziomu ustawień smartfona.
Cięcie kosztów spowodowało usunięcie dostępnej od czasów iPhone’a 6s funkcji 3D Touch, odpowiedzialnej za wykrywanie siły nacisku palca na ekran smartfona i wywoływanie za jego pomocą wielu przydatnych i wygodnych funkcji. Zastąpiono ją tutaj znacznie okrojoną technologią o nazwie Haptic Touch, udającą – ze średnią skutecznością – poprzednio zaprezentowane rozwiązanie. Siła przyzwyczajenia jest w tym przypadku dość silna, jeśli posiadacie któryś z poprzednich modeli iPhone’ów i używaliście 3D Touch na co dzień z pewnością odczujecie jego brak. Jeśli jednak nigdy wcześniej nie mieliście do czynienia z tym rozwiązaniem, Haptic Touch powinno Was zadowolić w zupełności – szczególnie w perspektywie zbliżającej się jesiennej aktualizacji, która ma zwiększyć jego możliwości.
Telefon nie ma opcji always on display, wybudzić można go za pomocą stuknięcia w ekran lub podniesienia do pozycji pionowej. W urządzeniu zabrakło także – przydatnej w wielu sytuacjach – diody powiadomień.
Podzespoły i płynność działania
To, co jest najważniejsze, jak zwykle znajduje się jednak w środku urządzenia. iPhone’a XR napędza sześciordzeniowy procesor Apple A12 Bionic, identyczny jak w modelach XS i XS Max. Smartfon ma 3 GB pamięci RAM oraz – w testowanej wersji – 64 GB pamięci wewnętrznej bez możliwości jej rozbudowy. Podczas codziennego użytkowania wszystkie aplikacje działają bardzo płynnie i szybko. W trakcie trwania testu ani razu nie zdarzyło mi się, by telefon się przyciął lub uruchamiał długo któryś z zainstalowanych programów. Przeskakiwanie pomiędzy otwartymi aplikacjami, gra w bardziej wymagające gry czy szybkie uruchamianie aparatu – wszystkie z tych zadań smartfon wykona błyskawicznie i bez zastanowienia. Choć same parametry nie wyglądają zbyt imponująco, to optymalizacja systemu sprawia, że z iPhone’a XR korzysta się naprawdę komfortowo. Współpraca softu i podzespołów to wielka zaleta tego telefonu.
Wyniki testów benchmarkowych iPhone’a XR wyglądają następująco:
Ciekawą i przydatną dla niektórych funkcją jest obsługa dwóch kart pamięci – jednej fizycznej w postaci nanoSim i drugiej, cyfrowej, w technologii eSIM. Obecnie w Polsce dostęp do tej funkcji oferuje jedynie sieć Orange. Dzięki tej opcji użytkownicy nowych iPhone’ów mają okazję stać się posiadaczami dwóch numerów dostępnych z poziomu jednego urządzenia.
System i łączność
iPhone XR pracuje w oparciu o system iOS, obecnie zaktualizowanym do wersji 12.3.1. Oprogramowanie jest intuicyjne i do jego obsługi szybko przyzwyczają się nawet osoby, które do tej pory nie miały z nim styczności. Nawigacja po systemie możliwa jest z użyciem naturalnych gestów. Pociągnięcie palcem od dołu i przytrzymanie go na ekranie wywoła ostatnio otwarte aplikacje. Opuszczenie programu odbywa się z użyciem gestu przesunięcia palca od dolnej krawędzi ku górze. Aby powrócić do poprzedniego okna, w menu aplikacji wystarczy przesunąć ekran od lewej do prawej strony, opcja ta nie działa jednak we wszystkich programach i czasem konieczne będzie użycie znajdującego się u góry przycisku wstecz.
Centrum sterowania znajdziemy po pociągnięciu ekranu w dół z prawego, górnego roku ekranu. Ta sama komenda z lewej strony wywoła ekran główny z powiadomieniami. Widżety dostępne są bezpośrednio po przesunięciu w prawo głównego ekranu z aplikacjami.
System ma też swoje minusy, szczególnie niewygodna zdaje się być regulacja głośności podczas oglądania filmów na ekranie naszego smartfona. Animacja zasłania wtedy część obrazu i znika po dłuższej chwili, co jest odrobinę irytujące, zmiany w tej kwestii zostały już na szczęście zapowiedziane wraz ze zbliżającą się, jesienną premierą iOS 13.
Minusem jest także konfiguracja klawiszy wykonująca zrzut ekranowy – przycisk volume up i ten służący do wygaszania łatwo przycisnąć równocześnie przez przypadek, co skutkuje zapisaniem w galerii zbędnych plików.
System iOS jest bardzo estetyczny, wygląd aplikacji jest jednolity, a ich obsługa daje wrażenie lekkiej i przyjemnej. Wielką zaletą jest tu także współpraca z innymi urządzeniami marki Apple, ekosystem działa spójnie i ułatwia wykonywanie wielu codziennych zadań.
W najnowszej wersji systemu mamy także dostęp do aplikacji czas przed ekranem, która raz w tygodniu sporządzi dla nas raport z czasu, jaki poświęcamy na używanie naszego telefonu.
Telefon obsługuje łączność LTE kategorii 12, ma także NFC, którego użycie sprowadza się jedynie do obsługi systemu płatności Apple Pay. Bluetooth 5.0 pozwoli na korzystanie ze wszystkich akcesoriów działających w oparciu o tę technologię, a wbudowany GPS obsłuży mapy i inne programy pracujące w oparciu o informacje o lokalizacji. Każda z opisanych powyżej funkcji działa pewnie i niezawodnie. Płatności z użyciem Apple Pay (szczególnie po dodaniu możliwości obsługi kart Revolut) to szybki i pewny sposób na zakupy bez portfela. Działanie aplikacji Mapy wciąż pozostawia wiele do życzenia, tutaj w dalszym ciągu skłaniam się ku używaniu bardziej dopracowanej aplikacji od Google’a.
Z poziomu systemowej aplikacji Wiadomości skorzystamy w telefonie z Animoji i Memoji, które z użyciem systemu rozpoznawania twarzy pozwolą na nagrywanie animowanych scen oraz tworzenie naklejek z uwzględnieniem mimiki naszej twarzy – użyteczność tej formy komunikacji zdaje się być moim zdaniem dyskusyjna. Ciekawa jest za to aplikacja miarka, która w oparciu o technologię AR, sprawdza wymiary otaczających nasz przedmiotów w czasie rzeczywistym. Wyniki pomiaru nie są idealne, mam nadzieję, że działanie tej funkcji zostanie poprawione w kolejnych aktualizacjach, ponieważ w niektórych sytuacjach może być ona całkiem użyteczna.
System iOS jest wielkim atutem wszystkich telefonów z logo nadgryzionego jabłka. Jest dopracowany, przyjemny w odbiorze i intuicyjny, szczególnie, gdy jesteśmy posiadaczami więcej niż jednego urządzenia z Cupertino. Synchronizacja, kopiowanie i wklejanie tekstu między urządzeniami, system przesyłania plików AirDrop czy odbieranie wiadomości czy połączeń na MacBooku czy iPadzie to tylko kilka przykładów na świetną współpracę wszystkich sprzętów w obrębie jednego ekosystemu. Optymalizacja iOS sprawia, że telefon nie potrzebuje silnych podzespołów, by działać płynnie i szybko, plusem jest także wieloletnie wsparcie smartfona przyszłymi aktualizacjami, które często przynoszą mu nowe funkcje i odświeżają interfejs naszego urządzenia.
Spis treści:
1. Design. Wyświetlacz. Podzespoły i płynność działania. System i łączność
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie
Audio
Testowany smartfon ma dwa głośniki, jeden znajduje się na dole tuż obok portu Lightning a drugi na górze, w ekranowym wcięciu zwanym notchem. Smartfon oferuje wysoką jakość odtwarzanych dźwięków – muzyka brzmi poprawnie nawet przy dużej głośności, a stereo sprawdzi się świetnie przy oglądaniu wideo, gdy pod ręką zabraknie słuchawek. Oczywiście to w dalszym ciągu tylko telefon, używanie go w zastępstwie głośników zupełnie się nie sprawdzi. W codziennym korzystaniu z systemu audio jakość pochodzących bezpośrednio z wnętrza urządzenia dźwięków powinna być zupełnie wystarczająca. Podobnie wygląda sytuacja podczas prowadzenia rozmów w trybie głośnomówiącym, obie strony słyszą się wyraźnie i głośno, na tym polu również należy się XR’owi mały plus.
iPhone XR podobnie, jak poprzednie modele amerykańskiego producenta, pozbawiony został portu Mini Jack 3,5 mm, a z pudełka zniknęła także dodawana wcześniej do zestawu przejściówka. Dołączone zostały za to słuchawki EarPods ze złączem Lightning, które dają poprawną jakość dźwięku i jeśli nie jesteście audiofilami z pewnością będą dla Was wystarczające. Problemem może być chęć skorzystania ze słuchawek podczas ładowania telefonu – jeden, służący do dwóch zastosowań port skutecznie to uniemożliwia, tutaj znów rozwiązaniem zdaje się być jedynie zakup dodatkowego akcesorium.
Jakość audio w iPhonie XR stoi moim zdaniem na dobrym poziomie. Nie spodziewałbym się tutaj jednak żadnych fajerwerków. Wszystko działa jak należy – jest głośno, wyraźnie, czysto i jak dla mnie – wystarczająco dobrze.
Zabezpieczenia dostępu
Zeszłoroczna generacja urządzeń z Cupertino zupełnie uśmierciła znany i przez wielu bardzo lubiany system biometrii, pozwalający na odblokowanie urządzenia z użyciem odcisku palca. Funkcję zastąpił system oparty na trójwymiarowym skanie twarzy zwany Face ID, wprowadzony na rynek wraz z premierą iPhone’a X.
W testowanym urządzeniu jego działanie zostało poprawione, co faktycznie jest zauważalne w codziennym używaniu telefonu. Smartfon myli się znacznie rzadziej niż używana przeze mnie na co dzień „dziesiątka”. Mocne słońce ani okulary przeciwsłoneczne nie przeszkadzają mu w prawidłowym odczycie i szybkim odblokowaniu dostępu do urządzenia. Poprawione Face ID oceniam więc bardzo dobrze, szczególnie w porównaniu z poprzednią jego generacją. Z użyciem funkcji odblokujemy obecnie wiele aplikacji firm trzecich, a także szybko i bez problemu zapłacimy w większości sklepów z użyciem platformy Apple Pay.
Bateria
Ogniwo, jakie znajdziemy w iPhonie XR, ma pojemność 2942 mAh i zapewnia bardzo dobry wynik podczas pracy na jednym cyklu ładowania. Apple chwali się, że telefon oferuje najbardziej wydajny system zarządzania energią ze wszystkich istniejących iPhone’ów. W tej kwestii trudno narzekać, telefon bez problemu wytrzyma półtora dnia normalnego korzystania z dala od gniazdka. Jeśli używany będzie trochę mniej, nawet dwa dni nie powinny stanowić dla niego problemu. W moim przypadku smartfon wytrzymywał około 12 godzin mocnego użytkowania – bateria to więc kolejny plus tego telefonu. Różnica szczególnie była zauważalna dla mnie – mój iPhone X po ponad roku z trudem wytrzymuje do wieczora, często prosząc o podłączenie go do źródła zasilania już późnym popołudniem.
Dołączona do zestawu ładowarka to zwykła pięciowatowa kostka, z użyciem której nasz smartfon naładujemy do pełna w około 3 godziny – wynik nie jest więc zbyt imponujący. Jeśli chcielibyście skorzystać z obsługiwanego przez smartfon szybkiego ładowania, konieczny staje się zakup innej ładowarki bądź kabla USB-C pozwalającego na podłączenie smartfona do wydajniejszych ładowarek, na przykład takiej, jak ta dołączona do MacBooka.
Brak szybkiej ładowarki w zestawie z telefonem za ponad trzy tysiące złotych bardzo mnie dziwi – ta powinna być już obecnie absolutnym standardem. Telefon obsługuje także ładowanie indukcyjne w technologii Quick Charge, jest więc kompatybilny z większością dostępnych na rynku bezprzewodowych ładowarek.
Aparat
Wśród funkcji, z jakich okrojono iPhone’a XR, znalazł się także podwójny aparat – ten, który zaimplementowano w urządzeniu, to pojedyncza matryca o rozdzielczości 12 Mpix ze światłem 1.8, optyczną stabilizacją obrazu i poczwórną diodą doświetlającą fotografowany obraz. Kamera jest dokładnie taka sama, jak główny aparat w droższych smartfonach Apple – XS i XS Max.
Menu aparatu, to – jak zwykle w przypadku Apple – czysty minimalizm, z jego poziomu mamy dostęp do całkowicie podstawowych funkcji. Przesuwając palcem po krawędzi ekranu wybierzemy jeden z czterech trybów fotografowania, z czego dwa zmieniają jedynie kształt kadru. Brak drugiego aparatu nie przeszkodził Apple w zastosowaniu, działającego jedynie z użyciem softu trybu portret, dającego możliwość wykonania fotografii z ostrym obiektem i rozmytym tłem. W menu możemy także włączyć lub wyłączyć lampę błyskową, uruchomić Live Photos – tryb, który w trakcie wykonywania fotografii rejestruje krótki film, dzięki czemu zdjęcia „ożywają”, ustawić samowyzwalacz lub skorzystać z jednego z dziesięciu z nakładanych na żywo filtrów. W związku z brakiem drugiego aparatu nie znajdziemy tu opcji bezstratnego podwójnego zoomu, oferowane zbliżenie to jedynie cyfrowe przycięcie kadru, nie polecam za wiele z niego korzystać ze względu na oczywistą kwestię utraty jakości fotografii.
Portret
Tryb portretowy aparatu głównego w większości przypadków wykona całkiem ładne fotografie. Poprawnie, choć nie bezbłędnie rozdziela pierwszy i drugi plan, dając często bardzo zadowalające efekty. Intensywnością rozmycia można sterować już po wykonaniu fotografii z poziomu aplikacji zdjęcia za pomocą suwaka zmiany wartości przysłony. Oprogramowanie ma jednak problem z rozróżnieniem planów, gdy tło jest bardziej wzorzyste – dokładnie widać to na poniższych przykładach.
Edycja zdjęć wykonanych z jego użyciem również oferuje mniej opcji niż ta dostępna w droższych modelach producenta, do wyboru mamy tutaj jedynie światło naturalne, studyjne oraz konturowe, zabrakło oświetlenia scenicznego w wersji kolorowej i monochromatycznej, choć w tym wypadku nie ma moim zdaniem zbytnio czego żałować ich efekty często są dalekie od zadowalających.
HDR
Opcja HDR zaszyta została wewnątrz ustawień aplikacji aparat, nie ma więc do niej bezpośredniego dostępu podczas „pstrykania”. Po włączeniu go i zaznaczeniu komendy „pozostaw zwykłe” aparat zachowa w galerii obie wersje wykonywanej fotografii, podstawową i tę wspartą działaniem funkcji. HDR sprawia, że zdjęcia są równomiernie doświetlone i delikatnie wydobywa detale z ciemniejszych obszarów obrazu. Jego działanie jest zazwyczaj subtelne i często mało zauważalne, polecam jednak włączyć tę funkcję i samemu ocenić, który wariant zdjęcia bardziej nam odpowiada.
Zdjęcia nocne
Telefon nie ma dedykowanego trybu nocnego, jednak podczas zdjęć w słabych warunkach oświetleniowych aparat XR’a radzi sobie całkiem dobrze. Fotografie są szczegółowe z niewielką ilością szumów – te zauważyć można jedynie w ciemniejszych częściach kadru. Kamera naturalnie odwzorowuje barwy, nie zmieniając temperatury ulicznych lamp, dzięki czemu klimat fotografii jest zgodny ze faktycznym wyglądem sceny.
Nocne zdjęcia są przyjemne dla oka i wystarczające do podstawowych zastosowań, takich jak np. social media i choć nie idealne, z pewnością zadowolą większość użytkowników smartfona.
Aparat przedni to 7 Mpix matryca ze światłem 2.2, również pozwalająca na wykonywanie fotografii w trybie portretowym. Jakość selfie jest bardzo dobra, szczególnie w jasnym pełnym świetle. Funkcjonalność trybu portretowego jest w zasadzie taka sama, jak oferowanego w aparacie głównym tego smartfona. Selfie są szczegółowe i pełne detali, kąt widzenia nie jest jednak zbyt szeroki – w tej kwestii konkurencja radzi sobie znacznie lepiej.
Jakość zdjęć pochodzących z przedniego aparatu jest wystarczająca, choć nie spodziewałbym się efektów zbliżonych do tych, jakie uzyskać możemy z użyciem głównej kamery smartfona. Tutaj częściej zdarzają się szumy, szczególnie w słabych warunkach oświetleniowych, pomocny okazać się może tryb lampy błyskowej, rozświetlający ekran telefonu w trakcie wykonywania selfie.
Z użyciem aparatów iPhone’a XR wykonamy ładne, pełne detali fotografie. Barwy są naturalnie odwzorowane, a kadry w większości przypadków będą ostre i pełne detali. Efekty sesji z użyciem smartfona często były dla mnie bardzo zadowalające. Telefon z pewnością można zabrać na wakacje zostawiając w domu bardziej gabarytowy sprzęt fotograficzny. Zdjęcia nocne są poprawne, selfie ładne, a tryb portretowy, choć nie jest niezawodny, także potrafi pozytywnie zaskoczyć. Podczas testów brakowało mi jedynie opcji bezstratnego zoomu, do której zdążyłem się już przyzwyczaić w iPhonie X – używam jej często i nie mógłbym już z niej zrezygnować. Podsumowując, XR to dobry foto-smartfon, zdjęcia nim wykonane są większości przypadków wywołają pozytywną reakcję odbiorców oferując dobrą jakość i ciekawe efekty.
Telefon oferuje możliwość nagrywania filmów w jakości 4K do 60 kl./s. Nie zabrakło tu nagrywania dźwięku w stereo, cyfrowej stabilizacji obrazu oraz slow motion w 240 kl/s w jakości 1080 p. Filmy wykonane z użyciem XR’a są naprawdę dobre – wideo jest płynne, nie doświadczycie tu zbytnich poruszeń kadru, dzięki czemu obraz jest przyjemny w odbiorze. Jakością wideo sterować można, podobnie jak w przypadku aparatu, jedynie z poziomu aplikacji ustawienia, tam zdecydujemy o jakości zapisywanych plików podczas nagrywania wideo.
Podsumowanie
Czasem trudno mówić dobrze o Apple, nie wywołując przy tym burzliwej dyskusji, wszak oczekiwania każdego z użytkowników czasem skrajnie się różnią. Dla jednych kluczowym będzie doświadczenie z użytkowania, bezinwazyjność i wieloletnie wsparcie techniczne, innych zadowolą wyłącznie imponujące podzespoły i najnowsze dostępne rozwiązania w stosunkowo dobrej cenie.
Po czasie, jaki spędziłem używając iPhone’a XR, mogę powiedzieć jedno – to bardzo szybki, świetnie wykonany i piękny smartfon, który pod wieloma względami spełnił moje oczekiwania. Mimo oczywistych jego braków z telefonu korzystało mi się bardzo dobrze i z czystym sumieniem mogę go polecić. Do gustu nie przypadły mi jedynie grubsze niż we flagowych modelach ramki urządzenia, brak technologii 3D Touch oraz pozbawiony zoomu pojedynczy aparat. Wyposażenie smartfona w oferujący niższą jakość ekran LCD nie jest moim zdaniem aż tak istotne, wyświetlany obraz oferuje dobrą jakość i w codziennym użytkowaniu trudno odczuć na tym polu jakikolwiek dyskomfort – jeśli to właśnie jakość ekranu powoduje Wasze obawy, nie ma moim zdaniem powodu by się nią martwić.
Plusami telefonu z pewnością będzie oferująca długą pracę z dala od gniazdka bateria, ciekawe wzornictwo i wysoka jakość użytych materiałów. Pozytywnie zaskoczy Was także jakość zdjęć i prosty i przyjemny system operacyjny – oprogramowanie oraz jego optymalizacja to moim zdaniem duży atut wszystkich smartfonów z logiem nadgryzionego jabłka, szczególnie, gdy są one częścią większego ekosystemu.
Mimo kilku wad i braków iPhone XR to ciekawy i bardzo dobry telefon, który nie powinien Was zawieść. Oczywiście w tej półce cenowej łatwo znaleźć wydajniejsze urządzenie napędzane systemem Android – w tym wypadku wybór zależy wyłącznie od Waszych oczekiwań i budżetu.
Jeśli szukacie tańszej możliwości wejścia w system iOS, a jednocześnie nie chcecie rezygnować z kilku najnowszych oferowanych przez Apple rozwiązań, ten telefon może okazać się dobrym wyborem. Oczywiście najbardziej rozsądnym wydaje się teraz zakup lepiej wyposażonego iPhone’a X, którego ceny w oficjalnych kanałach sprzedaży mogą być zbliżone do tych, jakie przyjdzie nam zapłacić za XR’a.
iPhone XR to pełne ciekawych funkcji i bardzo dopracowane urządzenie, z którego korzystało mi się naprawdę dobrze. Moim zdaniem szukając nowego telefonu warto zastanowić się nad jego zakupem, szczególnie biorąc pod uwagę znajdujący się w jego wnętrzu najnowszy procesor czy wieloletnie wsparcie smartfona systemowymi aktualizacjami producenta.
A Wy jak oceniacie iPhone’a XR?
Spis treści:
1. Design. Wyświetlacz. Podzespoły i płynność działania. System i łączność
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie