Audio
Testowany smartfon ma dwa głośniki, jeden znajduje się na dole tuż obok portu Lightning a drugi na górze, w ekranowym wcięciu zwanym notchem. Smartfon oferuje wysoką jakość odtwarzanych dźwięków – muzyka brzmi poprawnie nawet przy dużej głośności, a stereo sprawdzi się świetnie przy oglądaniu wideo, gdy pod ręką zabraknie słuchawek. Oczywiście to w dalszym ciągu tylko telefon, używanie go w zastępstwie głośników zupełnie się nie sprawdzi. W codziennym korzystaniu z systemu audio jakość pochodzących bezpośrednio z wnętrza urządzenia dźwięków powinna być zupełnie wystarczająca. Podobnie wygląda sytuacja podczas prowadzenia rozmów w trybie głośnomówiącym, obie strony słyszą się wyraźnie i głośno, na tym polu również należy się XR’owi mały plus.
iPhone XR podobnie, jak poprzednie modele amerykańskiego producenta, pozbawiony został portu Mini Jack 3,5 mm, a z pudełka zniknęła także dodawana wcześniej do zestawu przejściówka. Dołączone zostały za to słuchawki EarPods ze złączem Lightning, które dają poprawną jakość dźwięku i jeśli nie jesteście audiofilami z pewnością będą dla Was wystarczające. Problemem może być chęć skorzystania ze słuchawek podczas ładowania telefonu – jeden, służący do dwóch zastosowań port skutecznie to uniemożliwia, tutaj znów rozwiązaniem zdaje się być jedynie zakup dodatkowego akcesorium.
Jakość audio w iPhonie XR stoi moim zdaniem na dobrym poziomie. Nie spodziewałbym się tutaj jednak żadnych fajerwerków. Wszystko działa jak należy – jest głośno, wyraźnie, czysto i jak dla mnie – wystarczająco dobrze.
Zabezpieczenia dostępu
Zeszłoroczna generacja urządzeń z Cupertino zupełnie uśmierciła znany i przez wielu bardzo lubiany system biometrii, pozwalający na odblokowanie urządzenia z użyciem odcisku palca. Funkcję zastąpił system oparty na trójwymiarowym skanie twarzy zwany Face ID, wprowadzony na rynek wraz z premierą iPhone’a X.
W testowanym urządzeniu jego działanie zostało poprawione, co faktycznie jest zauważalne w codziennym używaniu telefonu. Smartfon myli się znacznie rzadziej niż używana przeze mnie na co dzień „dziesiątka”. Mocne słońce ani okulary przeciwsłoneczne nie przeszkadzają mu w prawidłowym odczycie i szybkim odblokowaniu dostępu do urządzenia. Poprawione Face ID oceniam więc bardzo dobrze, szczególnie w porównaniu z poprzednią jego generacją. Z użyciem funkcji odblokujemy obecnie wiele aplikacji firm trzecich, a także szybko i bez problemu zapłacimy w większości sklepów z użyciem platformy Apple Pay.
Bateria
Ogniwo, jakie znajdziemy w iPhonie XR, ma pojemność 2942 mAh i zapewnia bardzo dobry wynik podczas pracy na jednym cyklu ładowania. Apple chwali się, że telefon oferuje najbardziej wydajny system zarządzania energią ze wszystkich istniejących iPhone’ów. W tej kwestii trudno narzekać, telefon bez problemu wytrzyma półtora dnia normalnego korzystania z dala od gniazdka. Jeśli używany będzie trochę mniej, nawet dwa dni nie powinny stanowić dla niego problemu. W moim przypadku smartfon wytrzymywał około 12 godzin mocnego użytkowania – bateria to więc kolejny plus tego telefonu. Różnica szczególnie była zauważalna dla mnie – mój iPhone X po ponad roku z trudem wytrzymuje do wieczora, często prosząc o podłączenie go do źródła zasilania już późnym popołudniem.
Dołączona do zestawu ładowarka to zwykła pięciowatowa kostka, z użyciem której nasz smartfon naładujemy do pełna w około 3 godziny – wynik nie jest więc zbyt imponujący. Jeśli chcielibyście skorzystać z obsługiwanego przez smartfon szybkiego ładowania, konieczny staje się zakup innej ładowarki bądź kabla USB-C pozwalającego na podłączenie smartfona do wydajniejszych ładowarek, na przykład takiej, jak ta dołączona do MacBooka.
Brak szybkiej ładowarki w zestawie z telefonem za ponad trzy tysiące złotych bardzo mnie dziwi – ta powinna być już obecnie absolutnym standardem. Telefon obsługuje także ładowanie indukcyjne w technologii Quick Charge, jest więc kompatybilny z większością dostępnych na rynku bezprzewodowych ładowarek.
Aparat
Wśród funkcji, z jakich okrojono iPhone’a XR, znalazł się także podwójny aparat – ten, który zaimplementowano w urządzeniu, to pojedyncza matryca o rozdzielczości 12 Mpix ze światłem 1.8, optyczną stabilizacją obrazu i poczwórną diodą doświetlającą fotografowany obraz. Kamera jest dokładnie taka sama, jak główny aparat w droższych smartfonach Apple – XS i XS Max.
Menu aparatu, to – jak zwykle w przypadku Apple – czysty minimalizm, z jego poziomu mamy dostęp do całkowicie podstawowych funkcji. Przesuwając palcem po krawędzi ekranu wybierzemy jeden z czterech trybów fotografowania, z czego dwa zmieniają jedynie kształt kadru. Brak drugiego aparatu nie przeszkodził Apple w zastosowaniu, działającego jedynie z użyciem softu trybu portret, dającego możliwość wykonania fotografii z ostrym obiektem i rozmytym tłem. W menu możemy także włączyć lub wyłączyć lampę błyskową, uruchomić Live Photos – tryb, który w trakcie wykonywania fotografii rejestruje krótki film, dzięki czemu zdjęcia „ożywają”, ustawić samowyzwalacz lub skorzystać z jednego z dziesięciu z nakładanych na żywo filtrów. W związku z brakiem drugiego aparatu nie znajdziemy tu opcji bezstratnego podwójnego zoomu, oferowane zbliżenie to jedynie cyfrowe przycięcie kadru, nie polecam za wiele z niego korzystać ze względu na oczywistą kwestię utraty jakości fotografii.
Portret
Tryb portretowy aparatu głównego w większości przypadków wykona całkiem ładne fotografie. Poprawnie, choć nie bezbłędnie rozdziela pierwszy i drugi plan, dając często bardzo zadowalające efekty. Intensywnością rozmycia można sterować już po wykonaniu fotografii z poziomu aplikacji zdjęcia za pomocą suwaka zmiany wartości przysłony. Oprogramowanie ma jednak problem z rozróżnieniem planów, gdy tło jest bardziej wzorzyste – dokładnie widać to na poniższych przykładach.
Edycja zdjęć wykonanych z jego użyciem również oferuje mniej opcji niż ta dostępna w droższych modelach producenta, do wyboru mamy tutaj jedynie światło naturalne, studyjne oraz konturowe, zabrakło oświetlenia scenicznego w wersji kolorowej i monochromatycznej, choć w tym wypadku nie ma moim zdaniem zbytnio czego żałować ich efekty często są dalekie od zadowalających.
HDR
Opcja HDR zaszyta została wewnątrz ustawień aplikacji aparat, nie ma więc do niej bezpośredniego dostępu podczas „pstrykania”. Po włączeniu go i zaznaczeniu komendy „pozostaw zwykłe” aparat zachowa w galerii obie wersje wykonywanej fotografii, podstawową i tę wspartą działaniem funkcji. HDR sprawia, że zdjęcia są równomiernie doświetlone i delikatnie wydobywa detale z ciemniejszych obszarów obrazu. Jego działanie jest zazwyczaj subtelne i często mało zauważalne, polecam jednak włączyć tę funkcję i samemu ocenić, który wariant zdjęcia bardziej nam odpowiada.
Zdjęcia nocne
Telefon nie ma dedykowanego trybu nocnego, jednak podczas zdjęć w słabych warunkach oświetleniowych aparat XR’a radzi sobie całkiem dobrze. Fotografie są szczegółowe z niewielką ilością szumów – te zauważyć można jedynie w ciemniejszych częściach kadru. Kamera naturalnie odwzorowuje barwy, nie zmieniając temperatury ulicznych lamp, dzięki czemu klimat fotografii jest zgodny ze faktycznym wyglądem sceny.
Nocne zdjęcia są przyjemne dla oka i wystarczające do podstawowych zastosowań, takich jak np. social media i choć nie idealne, z pewnością zadowolą większość użytkowników smartfona.
Aparat przedni to 7 Mpix matryca ze światłem 2.2, również pozwalająca na wykonywanie fotografii w trybie portretowym. Jakość selfie jest bardzo dobra, szczególnie w jasnym pełnym świetle. Funkcjonalność trybu portretowego jest w zasadzie taka sama, jak oferowanego w aparacie głównym tego smartfona. Selfie są szczegółowe i pełne detali, kąt widzenia nie jest jednak zbyt szeroki – w tej kwestii konkurencja radzi sobie znacznie lepiej.
Jakość zdjęć pochodzących z przedniego aparatu jest wystarczająca, choć nie spodziewałbym się efektów zbliżonych do tych, jakie uzyskać możemy z użyciem głównej kamery smartfona. Tutaj częściej zdarzają się szumy, szczególnie w słabych warunkach oświetleniowych, pomocny okazać się może tryb lampy błyskowej, rozświetlający ekran telefonu w trakcie wykonywania selfie.
Z użyciem aparatów iPhone’a XR wykonamy ładne, pełne detali fotografie. Barwy są naturalnie odwzorowane, a kadry w większości przypadków będą ostre i pełne detali. Efekty sesji z użyciem smartfona często były dla mnie bardzo zadowalające. Telefon z pewnością można zabrać na wakacje zostawiając w domu bardziej gabarytowy sprzęt fotograficzny. Zdjęcia nocne są poprawne, selfie ładne, a tryb portretowy, choć nie jest niezawodny, także potrafi pozytywnie zaskoczyć. Podczas testów brakowało mi jedynie opcji bezstratnego zoomu, do której zdążyłem się już przyzwyczaić w iPhonie X – używam jej często i nie mógłbym już z niej zrezygnować. Podsumowując, XR to dobry foto-smartfon, zdjęcia nim wykonane są większości przypadków wywołają pozytywną reakcję odbiorców oferując dobrą jakość i ciekawe efekty.
Telefon oferuje możliwość nagrywania filmów w jakości 4K do 60 kl./s. Nie zabrakło tu nagrywania dźwięku w stereo, cyfrowej stabilizacji obrazu oraz slow motion w 240 kl/s w jakości 1080 p. Filmy wykonane z użyciem XR’a są naprawdę dobre – wideo jest płynne, nie doświadczycie tu zbytnich poruszeń kadru, dzięki czemu obraz jest przyjemny w odbiorze. Jakością wideo sterować można, podobnie jak w przypadku aparatu, jedynie z poziomu aplikacji ustawienia, tam zdecydujemy o jakości zapisywanych plików podczas nagrywania wideo.
Podsumowanie
Czasem trudno mówić dobrze o Apple, nie wywołując przy tym burzliwej dyskusji, wszak oczekiwania każdego z użytkowników czasem skrajnie się różnią. Dla jednych kluczowym będzie doświadczenie z użytkowania, bezinwazyjność i wieloletnie wsparcie techniczne, innych zadowolą wyłącznie imponujące podzespoły i najnowsze dostępne rozwiązania w stosunkowo dobrej cenie.
Po czasie, jaki spędziłem używając iPhone’a XR, mogę powiedzieć jedno – to bardzo szybki, świetnie wykonany i piękny smartfon, który pod wieloma względami spełnił moje oczekiwania. Mimo oczywistych jego braków z telefonu korzystało mi się bardzo dobrze i z czystym sumieniem mogę go polecić. Do gustu nie przypadły mi jedynie grubsze niż we flagowych modelach ramki urządzenia, brak technologii 3D Touch oraz pozbawiony zoomu pojedynczy aparat. Wyposażenie smartfona w oferujący niższą jakość ekran LCD nie jest moim zdaniem aż tak istotne, wyświetlany obraz oferuje dobrą jakość i w codziennym użytkowaniu trudno odczuć na tym polu jakikolwiek dyskomfort – jeśli to właśnie jakość ekranu powoduje Wasze obawy, nie ma moim zdaniem powodu by się nią martwić.
Plusami telefonu z pewnością będzie oferująca długą pracę z dala od gniazdka bateria, ciekawe wzornictwo i wysoka jakość użytych materiałów. Pozytywnie zaskoczy Was także jakość zdjęć i prosty i przyjemny system operacyjny – oprogramowanie oraz jego optymalizacja to moim zdaniem duży atut wszystkich smartfonów z logiem nadgryzionego jabłka, szczególnie, gdy są one częścią większego ekosystemu.
Mimo kilku wad i braków iPhone XR to ciekawy i bardzo dobry telefon, który nie powinien Was zawieść. Oczywiście w tej półce cenowej łatwo znaleźć wydajniejsze urządzenie napędzane systemem Android – w tym wypadku wybór zależy wyłącznie od Waszych oczekiwań i budżetu.
Jeśli szukacie tańszej możliwości wejścia w system iOS, a jednocześnie nie chcecie rezygnować z kilku najnowszych oferowanych przez Apple rozwiązań, ten telefon może okazać się dobrym wyborem. Oczywiście najbardziej rozsądnym wydaje się teraz zakup lepiej wyposażonego iPhone’a X, którego ceny w oficjalnych kanałach sprzedaży mogą być zbliżone do tych, jakie przyjdzie nam zapłacić za XR’a.
iPhone XR to pełne ciekawych funkcji i bardzo dopracowane urządzenie, z którego korzystało mi się naprawdę dobrze. Moim zdaniem szukając nowego telefonu warto zastanowić się nad jego zakupem, szczególnie biorąc pod uwagę znajdujący się w jego wnętrzu najnowszy procesor czy wieloletnie wsparcie smartfona systemowymi aktualizacjami producenta.
A Wy jak oceniacie iPhone’a XR?
Spis treści:
1. Design. Wyświetlacz. Podzespoły i płynność działania. System i łączność
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie