iPhone 15
iPhone 15 (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Tak Apple testuje iPhone’y. Muszą naprawdę sporo przejść, nim trafią w nasze ręce

Wytrzymałość iPhone’ów znana jest nie od dziś, jednak YouTuberom zdarza się poddawać ją w wątpliwość. Okazuje się, że Apple w naprawdę rygorystyczny sposób przeprowadza testy na ogromnej próbie urządzeń. Jednemu z influencerów pozwolono z bliska przyglądać się wieloetapowym badaniom laboratoryjnym.

Zniszczenie iPhone’a nie jest takie proste

Nie od dziś wiadomo, że smartfony i tablety produkowane przez Apple są zazwyczaj znacznie droższe w porównaniu do telefonów konkurencji z podobnymi parametrami, ale oczywiście zasilanych Androidem. Często za wysoką cenę iPhone’ów czy iPadów obarcza się po prostu logo nadgryzionego jabłka (i pewnie coś w tym jest), jednak to niejedyna przyczyna – urządzenia wykazują się naprawdę sporą wytrzymałością.

Wiadomo, sprzęty Apple da się skutecznie uszkodzić, zresztą podobnie jak każde inne, co często udowadniają influencerzy. Pytanie tylko, po co poddają je wymyślnym testom, podczas gdy zostały one już sprawdzone w laboratorium?

Jeden z amerykańskich YouTuberów, niejaki Marques Brownlee, nazywany również MKBHD, został zaproszony do siedziby Apple. Oprowadzono go po laboratoriach przeznaczonych do testowania iPhone’ów. Okazuje się, że poddawane są one niezwykle rygorystycznym symulacjom, aby przyszły użytkownik (albo influencer) praktycznie nie mógł ich uszkodzić.

W jaki sposób Apple testuje smartfony?

Apple, za pomocą maszyn w specjalnym pomieszczeniu, testuje swoje smartfony na wielu płaszczyznach. iPhone’y poddawane są testom odporności na wodę – narażane są zarówno na wodę przypominającą zwyczajny, lekki deszcz, jak i tę pod wysokim ciśnieniem.

W laboratoriach przeprowadzane są również niezwykle zaawansowane testy upadku, za które odpowiedzialny jest specjalny robot. Apple przewidziało setki sposobów spadania telefonu – pod wieloma kątami oraz na różne powierzchnie. Po takich działaniach smartfon jest oświetlany i dokładnie sprawdzany. Technologiczny gigant przygotował też testy długotrwałego narażenia na drgania i wstrząsy. Urządzenia poddawane są różnym częstotliwościom drgań.

Poza tym, że YouTuber mógł odkrywać tajniki sprawdzania wytrzymałości iPhone’ów, porozmawiał też z szefem inżynierii sprzętu marki Apple – Johnem Ternusem. Specjalista wspomniał, że temu szeregowi testów poddawanych jest aż 10 tysięcy urządzeń, jeszcze zanim trafią na rynek.

Jak twierdzi przedstawiciel giganta – wytrzymałość iPhone’ów i ich niezawodność to ogromna zaleta, również dla planety. Ternus nie omieszkał wspomnieć też, że tak wysoka jakość wiąże się z nieco utrudnioną (ewentualną) naprawą sprzętu.