Pełna zwrotów akcji historia pod tytułem „iPhone SE 4. generacji” zyskała właśnie kolejny rozdział. Najnowsze informacje wskazują na to, że na nowego budżetowego smartfona od Apple jeszcze trochę poczekamy, ale konstrukcja doczeka się kilku ciekawych zmian.
Więcej Apple w Apple
Źródłem informacji jest, podobnie jak w przypadku ostatnich wieści o postępie prac nad kolejną generacją iPhone’a SE, analityk Ming-Chi Kuo. Okazuje się, że z dwóch wariantów, które ostatnio brzmiały „anulowanie” i „przełożenie premiery” iPhone’a SE, gigant z Cupertino postawił na to drugie. Według informacji, jakimi dysponuje Kuo, amerykańska firma planuje pewne zmiany w konstrukcji.
Najciekawszą zmianą wydaje się odchodzenie przez Apple od współpracy z innymi firmami na rzecz autorskich rozwiązań. Przykładem takiego działania jest seria procesorów „M” dedykowana laptopom i tabletom, dzięki której z roku na rok coraz mniej urządzeń z jabłkiem w logo będzie używać procesorów Intela. Jak to się ma do „budżetowego iPhone’a”? Według Kuo miałby on zostać wyposażony w opracowany przez Apple modem obsługujący sieć 5G.
Chip 5G miałby powstawać w procesie litograficznym 4 nm i wspierałby wyłącznie standard Sub-6GHz. Co ciekawe, seria iPhone 16 może nie przejść na układ do łączności bezprzewodowych Apple i pozostać póki co przy Qualcommie. Powodem są problemy techniczne związane z wdrożeniem do chipa obsługi komunikacji satelitarnej oraz 5G w standardzie mmWave.
OLED zamiast LCD
Ostatnia ankieta, jaką przeprowadził Ming-Chi Kuo, wskazuje, że jedną ze zmian, jakiej doczekał się projekt iPhone’a SE 4, to zamiana ekranu LCD na rzecz panelu OLED. Koniec końców nowy smartfon z serii SE miałby być lekko zmodyfikowanym iPhone’em 14.
Na koniec Kuo sugeruje, że gdyby masowa produkcja iPhone’a SE 4. generacji przebiegła bez problemu w pierwszej połowie 2024 roku, iPad i Apple Watch, tj. sprzęty o niższych wymaganiach technicznych niż iPhone, również porzuciłyby modemy 5G Qualcomma. Takie działanie byłoby korzystne dla marży brutto Apple na sprzęcie, a współpraca giganta z Cupertino z Qualcommem znacznie by osłabła w ciągu najbliższych 2-3 lat.
Wszystko wskazuje więc na to, że na nowego iPhone’a SE jeszcze poczekamy, ale za to maleją szansę, że smartfon okaże się niewypałem.