Apple zniesie ograniczenia – będzie można tanio i szybko ładować iPhone’a

iPhone 14 Plus (fot. Jakub Kordasiński | Tabletowo.pl)

Nie da się ukryć, że Apple nie słynie z nazbyt liberalnego podejścia i znoszenia ograniczeń w swoich urządzeniach. Wszakże nie tak dawno pisaliśmy, że firma z Cupertino znalazła skuteczny sposób, by móc zarobić na pojawieniu się złącza USB-C w nadchodzących iPhone’ach 15 (choć urzędnicy UE chcą to zablokować). Tym razem jednak możemy (nie bez nutki ironii) mówić o swego rodzaju łaskawości producenta.

iPhone’a naładujesz szybko na każdej ładowarce indukcyjnej

W 2020 roku, wraz z premierą serii iPhone 12, firma zaprezentowała światu nowy sposób ładowania bezprzewodowego swoich smartfonów, czyli MagSafe, a razem z nim całą gamę akcesoriów. Technologia ta polega oczywiście na połączeniu standardowej cewki indukcyjnej z odpowiednio ułożonymi magnesami. Pozwala to na odpowiednie wycelowanie urządzeniem w ładowarkę i zapobiega niechcianemu przerwaniu ładowania, co często może się stać, gdy np. przesuniemy smartfon na standardowej ładowarce indukcyjnej.

Razem z wprowadzeniem tego rozwiązania Apple zwiększyło też moc bezprzewodowego ładowania iPhone’ów do 15 W. Wyższa moc jest jednak wykorzystywana wyłącznie wtedy, gdy korzystamy z oryginalnej ładowarki MagSafe i kompatybilnego adaptera USB Power Delivery (oczywiście najlepiej tego od Apple). Jeśli nie, wówczas smartfon będzie pobierać, tak jak poprzednie modele, o połowę mniej, czyli 7,5 W.

Wygląda jednak na to, że iPhone 15, który pojawi się na rynku jesienią (najpewniej we wrześniu), przyniesie pod tym względem pozytywną zmianę. Według najnowszych rewelacji producent może umożliwić bezprzewodowe ładowanie nowych modeli z pełną mocą 15 W przy użyciu dowolnej ładowarki indukcyjnej i adaptera – jeśli tylko będą w stanie zapewnić moc wystarczającą do zasilenia urządzenia.

Ładowarka MagSafe (fot. Apple)

To byłaby dobra wiadomość dla klientów, ponieważ oryginalne i certyfikowane akcesoria do urządzeń Apple często są (horrendalnie) drogie. Zniesienie obecnie stosowanego ograniczenia oznacza, że użytkownicy będą mogli korzystać z tańszych ładowarek lub też wykorzystać te, które mają już w swoich domach.

Apple otwiera MagSafe na innych producentów

Póki co ciężko stwierdzić, jak bardzo realny jest to scenariusz. Ma to jednak swoje logiczne wytłumaczenie i może być pośrednio związane z zapowiedzianym przez Wireless Power Consortium w styczniu 2023 roku nowym standardem ładowania bezprzewodowego – Qi2.

Apple, jako członek WPC, maczało w tym swoje palce i na potrzeby stworzenia drugiej generacji standardu Qi udostępniło własne rozwiązania technologiczne związane z MagSafe. To dzięki temu wkrótce magnetyczne ładowarki indukcyjne będzie obsługiwać znacznie więcej smartfonów.

Exit mobile version