Apple znane jest z tego, że często zmienia swoją politykę dopiero wtedy, gdy zostanie do tego zmuszone. Tak było m.in. w przypadku złącza USB-C w smartfonach oraz umożliwienia instalacji aplikacji z innych sklepów. W tym jednak firma z Cupertino nie musi nic zmieniać, bo Unia Europejska tak zdecydowała.
Apple udało się „wywinąć” Unii Europejskiej
Unia Europejska regularnie wprowadza nowe zasady, do których muszą dostosować się firmy, sprzedające swoje produkty i świadczące usługi na terenie Wspólnoty. Aktualnie mają one najwięcej roboty związanej z koniecznością dostosowania się do wymogów Aktu o usługach cyfrowych (Digital Services Act) i Aktu o rynkach cyfrowych (Digital Markets Act).
Ten ostatni reguluje funkcjonowanie na terenie Unii Europejskiej tzw. strażników dostępu. Są to platformy, które mają silną pozycję gospodarczą i istotny wpływ na rynek wewnętrzny oraz silną pozycję pośrednika (tj. łączą dużą liczbę użytkowników z dużą liczbą przedsiębiorstw), a także ugruntowaną pozycję na rynku.
We wrześniu 2023 roku ogłoszono, że za strażników dostępu uznane zostały m.in. WhatsApp, Messenger, TikTok, Facebook, Instagram, LinkedIn, Mapy Google, sklepy Google Play i App Store, przeglądarki Google Chrome i Safari, wyszukiwarka Google i serwis YouTube, a także systemy operacyjne Android, iOS i Windows.
Równocześnie dowiedzieliśmy się wówczas, że Komisja Europejska rozpoczęła cztery badania rynku, które miały na celu przeanalizowanie pozycji platformy Microsoft Advertising, przeglądarki Microsoft Edge i wyszukiwarki Microsoft Bing oraz komunikatora iMessage, gdyż Microsoft i Apple twierdzili, że nie spełniają one kryteriów strażników dostępu.
Dziś Komisja Europejska opublikowała komunikat, w którym poinformowała, że zamknęła badania rynkowe dotyczące ww. usług Microsoftu i Apple. Wszystkie dowiodły, że nie mogą one zostać uznane za strażników dostępu. Jednocześnie Komisja Europejska deklaruje, że będzie przyglądała się rozwojowi wszystkich czterech platform – niewykluczone, że w przyszłości zostaną one wciągnięte na listę strażników dostępu.
Apple się cieszy, użytkownicy niekoniecznie
Gdyby Komisja Europejska uznała iMessage za strażnika dostępu, Apple musiałoby zapewnić interoperacyjność swojego komunikatora, co byłoby korzystne dla użytkowników Androida. To właśnie oni są „poszkodowani”, gdyż nie mogą korzystać z niewątpliwych zalet iMessage. Ponadto przez to w wybranych kręgach są dyskryminowani przez posiadaczy iPhone’ów – za to, że wiadomości od nich pojawiają się w zielonych dymkach, a nie niebieskich.
Pod koniec 2023 roku Apple zapowiedziało, że doda wsparcie dla RCS Universal Profile w 2024 roku, lecz jednocześnie potwierdziło, że wiadomości wysyłane ze smartfonów z Androidem nadal będą wyświetlane w zielonych dymkach. Mimo to można liczyć (mieć nadzieję), że użytkownicy Androida zyskają dzięki temu m.in. możliwość przesyłania plików w wyższej rozdzielczości niż MMS oraz potwierdzenia przeczytania wiadomości i animację pokazującą, że rozmówca odpisuje.
Apple nie sprecyzowało jednak, jak faktycznie będzie wyglądała integracja RCS w iMessage – zobaczymy, czas pokaże. W przypadku tej firmy wszystkie scenariusze są możliwe, w tym te niekorzystne z punktu widzenia użytkowników.