Zgodnie z informacjami, które w ostatnim czasie pojawiły się w branżowych mediach, odpowiadająca za produkcję iPhone’ów firma Foxconn prowadzi zakrojone na szeroką skalę śledztwo wewnętrzne. Sprawa jest bardzo poważna, ponieważ chodzi o nawet 43 miliony dolarów amerykańskich, które przez nielegalny proceder straciło Apple.
Śmieciowy problem
Prowadzone przez Apple i Foxconn śledztwo dotyczy nielegalnego procederu, który miał organizować tajemniczy biznesmen z Tajwanu. Udało mu się uzyskać wpływy u menadżerów jednej z fabryk Foxconna, znajdującej się w Zhengzhou. Dzięki nim, jej pracownicy mieli produkować po godzinach iPhone’y złożone z… odpadów produkcyjnych. Części oznaczone jako wadliwe, które zgodnie ze standardami jakości obowiązującymi w fabryce miały zostać zutylizowane, wykorzystywane były do nielegalnej produkcji smartfonów z logo nadgryzionego jabłka.
Jabłkowa kontrabanda zaowocowała milionowymi stratami
Jako że wyprodukowane z wadliwych podzespołów urządzenia powstawały w tej samej fabryce, co pełnoprawne iPhone’y, nie było problemów z ich certyfikacją i rozpoczęciem czarnorynkowej sprzedaży na szeroką skalę. Eksperci szacują, że osoby nadzorujące proceder prania brudnych iPhone’ów mogły zarobić na tym nawet 43 miliony dolarów.
Dla zobrazowania skali przedsięwzięcia, fabryka w Zhengzhou jest w stanie wyprodukować pół miliona urządzeń w ciągu jednego dnia. Niewielki odsetek to smartfony, które nie przeszły kontroli jakości, w związku z czym powinny zostać zutylizowane. Tyle, że niewielki odsetek w przypadku tak gigantycznej skali produkcji to w dalszym ciągu kilka tysięcy produktów dziennie. Postanowiono więc wykorzystać ten fakt, a iPhone’y z wadliwymi częściami zamiast na złom trafiały do kieszeni niczego nieświadomych klientów.
Co na to Apple?
Strona Taiwan News podaje, że przedstawiciele firmy Apple, w tym Tim Cook, zostali poinformowani w czerwcu mijającego roku. Podjęto decyzję o wszczęciu audytu w fabryce Foxconna, jednak do tej pory nie przekazano żadnych szczegółowych informacji, poza tymi, że śledztwo wciąż trwa.
W identycznym tonie wypowiadają się przedstawiciele firmy Foxconn – poinformowali o zorganizowaniu wewnętrznego postępowania wyjaśniającego zaistniałą sytuację.
Incydent w fabryce w Zhengzhou to kolejny czynnik zagęszczający atmosferę między dotychczas zgodnie współdziałającymi partnerami biznesowymi. W dalszym ciągu nierozwiązanym tematem pozostaje kwestia praw pracowniczych i zarobków w fabrykach Foxconna, a losy współpracy cały czas może odwrócić wojna handlowa między USA a Chinami.
W obliczu zaistniałej sytuacji próby przeniesienia produkcji sprzętów Apple do Indii nie mogą nikogo dziwić.
Źródło: Taiwan News, AppleInsider