Klawiatura motylkowa od chwili swojego debiutu wzbudzała pewne kontrowersje. Generalnie, miała ona wielu zagorzałych obrońców oraz pokaźne grono sceptyków. Czy po zmianach, jakie Apple wprowadza w nowym MacBooku Pro, liczba oponentów zmniejszy się?
Nowy mechanizm klawiatury pojawił się w MacBooku w 2015 roku. Rok później układ zadebiutował na urządzeniach z elitarnej linii Pro. Klawiatura motylkowa wyróżnia się tym, że jest ona niezwykle cienka, oferując przy tym naprawdę płytki skok klawisza. Problemy z nowym układem odbiły się w branży dość szerokim echem. Sporą robotę wykonał tu pozew zbiorowy, który przeciwko firmie złożyli posiadacze wadliwych urządzeń.
Apple przyznaje, że jest problem z klawiaturą motylkową w MacBookach. Rusza akcja serwisowa
I tak, wszyscy ci, którzy narzekali na blokowanie się klawiszy, zaczęli domagać się od producenta naprawy na jego koszt. Pod rzeczonym pozwem podpisało się ponad siedemnaście tysięcy osób. Co ciekawe, laptopy z logo Apple, które debiutowały w 2016 roku, cechowały się awaryjnością klawiatury na poziomie 11,8%. Awaryjność starszych MacBookow, które nie wykorzystywały technologii klawiatury motylkowej, oscylowała wokół 6%.
Akcja serwisowa, którą firma zainicjowała w 2018 roku, musiała dać osobom decyzyjnym do myślenia. W kolejnej wersji MacBooka Pro, który miał premierę zaledwie kilka dni temu, producent udoskonalił specjalną silikonową membranę, jednak wraz z debiutem nowej wersji urządzenia zmieniono budulec specjalnego metalowego przełącznika sprężynowego. Apple udoskonaliło też klawiaturę w zakresie przeźroczystej płytki, która wygina się przy wciśnięciu danego klawisza, utrzymując kurz z dala od newralgicznych miejsc.
Oto nowe MacBooki Pro. Topowy model z ośmiordzeniowym procesorem Intela
W tym kontekście warto odnieść się do końcowych wniosków iFixit ,gdzie redakcja zwraca uwagę na to, że moduł klawiatury wciąż jest sklejony m.in. z baterią czy dedykowanym paskiem dotykowym. Jeśli więc okaże się, że odświeżona klawiatura motylkowa wciąż nie będzie działać idealnie, to o samodzielnej naprawie można po prostu zapomnieć. No, chyba że macie smykałkę do majsterkowania. Nie sposób nie zauważyć też, że nowy MacBook Pro zebrał zaszczytną ocenę 1/10, co definiuje go jako urządzenie bardzo trudne do samodzielnej naprawy.
źródło: iFixit