Jeszcze go nie zobaczyliśmy, nawet nie został oficjalnie zapowiedziany, a Apple Car i tak wzbudza duże emocje. Czy słusznie? Jeśli potwierdzą się najnowsze przecieki, to jak najbardziej tak. Możemy bowiem otrzymać samochód, który będzie rewolucją na rynku.
Będziesz chciał poprowadzić samochód Apple? Może nie być takiej opcji
Dopiero co zaprezentowana, odświeżona wersja Tesli Model S, otrzymała znacznie przebudowane wnętrze. Uwagę zwraca chociażby kierownica, a raczej wolant, który kojarzy się z rozwiązaniami stosowanymi w samolotach. Owszem, prezentuje się on ciekawie, ale wątpliwości wzbudza jego praktyczność, szczególnie podczas manewrowania przy niskich prędkościach, np. na parkingach.
Możliwe, że niebawem jedna z firm pójdzie o krok dalej i całkowicie zrezygnuje z kierownicy. Co ciekawe, najnowszy raport wskazuje, że potencjalnym kandydatem jest tutaj Apple. Tak, Apple Car ma być pozbawiony kierownicy. Za te rewelacje opowiada analityk Adam Jones, który po prostu stwierdził, że nie powinniśmy spodziewać się kierownicy.
Trudno nam wyobrazić sobie wejście Apple na rynek motoryzacyjny z projektem pojazdu wymagającym interwencji człowieka w proces jazdy. Samochód Apple z kierownicą byłby jak iPhone z fizycznymi przyciskami.Adam Jones, analityk Auto & Shared Mobility
Obecnie, patrząc nawet na wysoki rozwój systemów wspomagających kierowcę, trudno wyobrazić sobie taki pojazd. W końcu, mówimy o samochodzie z piątym, najwyższym poziomie autonomiczności, czyli takim, który ma poradzić sobie w każdych warunkach. Dotyczy to również nietypowych zdarzeń, dojazdu do domu po piaszczystej drodze czy ominięciu przeszkody, nie opierając się na wyznaczonych pasach i zasadach.
Owszem, Apple Car nie zostanie wprowadzony w tym roku i najpewniej będziemy musieli poczekać przynajmniej kilka lat. Mimo tego, przedstawione informacje brzmią jak wizja z filmu science fiction. Ponadto, nawet, jeśli taka technologia faktycznie zadebiutuje, to problemem mogą okazać się przepisy drogowe, które muszę zostać dostosowane do samochodów w pełni autonomicznych.
Apple Car – oto, co już wiemy
Tak naprawdę, to oficjalnie ten projekt nie powinien w ogóle istnieć. Należy jednak zauważyć, że w ciągu ostatnich miesięcy pojawiło się sporo informacji, często pochodzących z wielu wiarygodnych źródeł, zapowiadających premierę elektrycznego samochodu z Cupertino.
Apple Car ma powstawać we współpracy z japońskimi i koreańskimi firmami motoryzacyjnymi. Całość ma zostać oparta na platformie E-GMP, stworzonej przez Hyundaia z myślą o samochodach elektrycznych. Na pokładzie ma znaleźć się nowy typ akumulatorów, a świetnie właściwości jezdne ma zapewnić doświadczenie Manfreda Harrera, byłego wicedyrektora Porsche, zajmującego się projektowaniem podwozi.
Aktualizacja – współpracy z Hyundaiem nie będzie
Jak wynika z raportu dostarczonego przez Bloomberg, Hyundai i KIA nie prowadzą rozmów z Apple. Koreański firmy wydały takie oświadczenie podobno po tym, jak wcześniej zasugerowały ewentualną współpracę nad projektem Apple Car, co miało „zdenerwować” przedstawicieli Apple.