W Japonii Apple nie ma lekko. Choć popularność iPhone’ów w tym kraju w ostatnich miesiącach mocno wzrosła, firma musi stawiać czoła innym przeciwnościom. Właśnie rozpoczęto dochodzenie związane ze sklepem App Store. Jest on domyślnym i jedynym źródłem aplikacji dla urządzeń z iOS, a to niektórym się nie podoba. Na tyle mocno, by oskarżyć Apple o praktyki antykonkurencyjne.
W przeciwieństwie do Androida, gdzie aplikacje mogą być instalowane ze źródeł innych niż sklep Google Play, iOS nie pozostawia swoim użytkownikom takiej wolności. Nie ma też opcji, żeby razem z App Store współistniał jakikolwiek inny, zorganizowany sklep z aplikacjami, jak Galaxy Apps czy F-Droid dla Androida. Apple po prostu nie pozwala, by na rynku pojawił się pod tym względem jakikolwiek rywal.
I właśnie w tym widzie problem japońska Federalna Komisja Handlu. Zgodnie z jednym z raportów, Apple miało powstrzymywać Yahoo Japan przed uruchomieniem platformy dla gier, która konkurowałyby ze sklepem App Store. W ubiegłym roku powstała inicjatywa powołania do życia platformy pod nazwą Game Plus, która umożliwiałaby granie w mobilne gry bez konieczności pobierania aplikacji na urządzenia.
W międzyczasie, App Store wymaga od użytkowników Apple nie tylko pobierania aplikacji ze zbiorów sklepu, ale też konsekwentnie pobiera opłaty za każdym razem, gdy w grze lub programie użytkownik wydaje pieniądze na mikropłatności czy produkty premium.
Według ustaleń, 52 firmy zgodziły się na udział w Game Plus, w tym Square Enix Holdings. Producent ten stworzył już nawet aplikację Antique Carnevale, specjalnie na tę platformę. Oczekuje się, że do tej licznej grupy będą dołączać inni deweloperzy i zaczną tworzyć unikalne treści na iPhone’y, a to wszystko poza kontrolą Apple.
Zresztą, biznes ten ma w planach wyjść daleko poza gry, ponieważ skoro da się (w pewnym sensie) uruchamiać aplikacje bez pobierania ich, otwiera to naprawdę wielkie możliwości. Oczywiście nie dla Apple, dla którego jakiekolwiek transakcje na aplikacjach przeprowadzane poza sklepem App Store, są potencjalną stratą.
Niedawno Apple zablokowało z tego powodu aplikację Steam w sklepie App Store. Program umożliwiał graczom kupowanie treści cyfrowych z innego źródła niż sam sklep Apple, więc gigant zareagował dość nerwowo. Federalna Komisja Handlu jest zdania, że ustawa antymonopolowa zakazuje tego typu ingerencji i dlatego Apple znajduje się teraz pod obserwacją tego organu. Ale może mieć on problemy z doprowadzeniem tej sprawy do końca, gdyż tego typu sprawy potrafią ciągnąć się całymi latami.
źródło: Asia Nikkei przez BGR