Aplikacje śledzące cykl menstruacyjny mogą być pomocne nie tylko dla par, które starają się o własne dziecko. Mądrze z nich korzystając, są one w stanie zapobiec wielu niechcianym poczęciom. Polityki prywatności tego typu programów pozostawiają jednak wiele do życzenia, a to może być wyjątkowo niebezpieczne.
Brak solidnych zabezpieczeń
Choć nazwę Mozilla kojarzycie z pewnością dzięki przeglądarce Firefox, ta fundacja zajmuje się nie tylko konkurencją na rynku internetowym. Oprócz tego bada ona różne aplikacje pod kątem bezpieczeństwa i prywatności ich użytkowników. Niedawno badacze wzięli pod lupę aż 25 aplikacji, pozwalających śledzić cykl menstruacyjny, w tym również te obecne na zegarkach Fitbit, Garmin oraz Apple Watch. Smartwatche odczytują przecież najwięcej danych – tętno serca, jakość snu, liczbę zrobionych kroków czy wreszcie moment cyklu menstruacyjnego oraz trwającej ciąży.
Wynik tej kontroli nie był zadowalający. Aplikacje co prawda zastrzegają, że nigdy nie sprzedadzą danych użytkowników, lecz jest to dość marne zapewnienie. Jak się okazało, programy zbierają mnóstwo wrażliwych i osobistych informacji, które po prostu nie mogą się dostać w niepowołane ręce. Chociażby Szwedzi z Natural Cycles zastrzegają, że zbierają te dane na potrzeby badań oraz marketingu, po wcześniejszym usunięciu powiązań z konkretną osobą.
Najbardziej jednak martwią akapity o udostępnianiu pewnych informacji organom ścigania, jeżeli firma stwierdzi, że jest to absolutnie konieczne. Łatwo sobie wyobrazić scenariusz, gdzie w kraju – lub w przypadku USA – w stanie z ostrym prawem aborcyjnym, organy ścigania kontaktują się z kobietą na podstawie niepokojących danych uzyskanych z aplikacji, śledzącej cykl menstruacyjny. Nawet Apple, które dość dobrze radzi sobie z ochroną prywatności użytkowników, zastrzega sobie prawo do udostępnienia danych władzom poszczególnych państw.
Jak można ochronić swoją prywatność w aplikacjach, które pozwalają śledzić cykl menstruacyjny?
Mając na uwadze te niepokojące sygnały, badacze z Mozilla podzielili się kilkoma poradami, które pomogą ochronić prywatność wrażliwych danych na temat zdrowia użytkowniczek. Oto rzeczy, o których powinny pamiętać:
- jeżeli ktoś inny korzysta ze smartfona lub smartwatcha, warto zablokować dostęp do aplikacji dodatkowym hasłem – tak, jak w każdym przypadku, mocne hasło to podstawa,
- gdy już użytkowniczka nie korzysta z aplikacji śledzącej cykl menstruacyjny, powinna ją usunąć z urządzenia,
- nie zaleca się udostępniania aplikacji danych o lokalizacji – jest to absolutnie niepotrzebne,
- warto skorzystać z wewnętrznych ustawień systemu, by ograniczyć dostęp aplikacji do funkcji urządzenia (kamera, mikrofon, obrazy, etc),
- należy pamiętać o regularnej aktualizacji aplikacji,
- ogranicz śledzenie za pomocą reklam do minimum, także w ustawieniach smartfona.
Warto mieć te drobne porady na uwadze, gdy zaczyna się korzystać z programów zbierających tak wrażliwe dane. W przypadku takich aplikacji prywatność powinna być traktowana priorytetowo i nie należy bagatelizować związanych z nią kwestii.